kiedys moze tak, ale teraz? wolalabym jakis batyskaf i okolice Rowu Marianskiego.
Ja bym raczej inwestował w badania nad leczeniem raka. Kosmos to zabawa.
@Devil @okonek Część komentatorów uważa że komercyjne loty w kosmos dostępne dla wszystkich to niedaleka przyszłość…
Trzeba szukać nowego świata bo nasz nie będzie trwał wiecznie. Zniszczymy go. Najpoważniej do tego podchodzi Elon Musk.
loty balonem tez tym byly.
niby co ja mam w tym kosmosie robic? tak z marszu to sie nie da, a tracic rok czy poltora na treningi, zeby serce nie stanelo od przeciazen? za stara jestem.
owszem, moze jakies miedzykontynentalne loty stratosferyczne dla tych co sie spiesza?
swiat juz jest na skraju zaglady, jezdziec Zaraza na bialym koniu ruszyl. wg Apokalipsy pozniej bedzie Wojna na rudym. Glod na czarnym i Smierc na płowym.
interpretacja dowolna
Ja zdecydowanie tak. Ale nie stać mnie…
Nie ma takich pieniędzy za które pozwoliłabym się wystrzelić w kosmos
Pytanie jest jakby bylo stac…
Na fali kosmonautycznej lat 60/70 taka przygoda mi sie marzyla.
Przeszlo jak po latach w polowie lat 90 mialam mozliwosc wetknac glowe do ruskiego ladownika
bylo to w muzeum lotnictwa w Pradze czeskiej - jakis czas mieli to na wystawie.
Pusto bylo, pilnujacy gadzetu Czech z charakterystycznym rosyjskim akcentem zachecal nawet, zeby sprobowac wejść, ale miejsca to tam bylo jak dla kota wolalam zaklinowania nie ryzykowac , zeby nie skonczyc jak Kubus Puchatek po wizycia na malym conieco w norce Krolika
W sprawach kosmicznych nie kieruję się niczym racjonalnym… Przeważnie reaguję podobnie, tzw. bezrefleksyjnym entuzjazmem.
Ja chcialam studiowac astronomie, ale niestety opor mamusi w postaci spazmow i innych brewerii byl taki, ze skonczylo sie na dobrych checiach.
Ale mamcie mam odrobine toksyczna i odleglosc 3200 km uwazam obecnie za optymalna
O kosmosie to tak czasem sobie mysle jako czyms gdzie nam brakuje wielu zmyslow, zeby odebrac jego piekno.
Nie.Nie ogarniam tego i raczej bardziej interesują mnie zagadki ziemskie.A jest tego sporo!
I w ogóle,jestem typem Indiany Jonesa a nie kosmonauty.
Decyzja zajęłaby mi ułamek sekundy lub krócej. Marzyłem zawsze polecieć Concorde, bo to jedyny samolot, z którego pokładu widać było krzywiznę Ziemi (chociaż wielu wie, że jest płaska) ;-). Niestety, gdy latały, nie było mnie stać. Teraz gdy człowieka stać, to nie latają. Teraz cierpliwie czekam na Boom. Jeżeli dożyję, to na pewno polecę, w końcu to tylko 8 lat.
Ale stan nieważkości to zupełnie inna bajka. Na to pewnie nie będzie mnie stać, nawet po promocyjnych cenach. Pozostanie w zasięgu marzeń. Gdyby psim swędem było mnie stać, to mogę polecieć jutro
Miau, zakladam,ziemia plaska nie jest
Warunki brzegowe to stek i poglaskac orke ,
Trening mnie przeraża
W przypadku głębokości tez
nie, bo po co
Jakoś daleko w Kosmos mnie nie ciągnie, ale chciałabym zobaczyć Ziemię ze stratosfery
Raczej tak, no bo dlaczego nie?
A że jeszcze nie byłam?
No właśnie dlatego