Dobrze jedzenia to na dłużej mi starczy w żołądku i nie będę czuł głodu dłużej? XD
Nie. Ale brzuch to Ci wtedy może boleć
Jeżeli natychmiast potrzebujesz energii, bo czeka Cię aktywność połączona z aktywnością fizyczną, to wtedy wcinaj wszystko co słodkie. Szybko to spalisz i szybko będziesz znów głodny ale energię będziesz miał. Jeżeli chcesz dłużej nie jeść i nie czuć głodu (np. po zjedzeniu kolacji już “nie dojadać”), to wcinaj produkty białkowe, bo one bardziej powoli się trawią i pozwalają na dłuższe uczucie sytości.
Dłużej ci będzie trawić a niektóre kąski wysrasz w całości. Zmusisz żołądek do nadprodukcji kwasu oraz wątrobę i trzustkę do nadprodukcji żółci/enzymów.
Hahaha…, Devil, bardziej dosadnie określiłeś przyczynę i skutki “bólu brzucha”
Jak nie chcesz czuć głodu to próbuj np. kaszę.
On ma durne pomysły. Nadmiar czasu.
Ale czasem wśród takich pomysłów może trafić się coś fajnego. Jeżeli zacznie się zastanawiać, co tu zrobić, żeby nie prasować i wymyśli samoprasujące żelazko, to… ja jestem za!
Nie on.
Predzej wrzodow zoladka sie nabawisz. I niestrawnosci
Że co?
Nie chce ci się gryźć? Postaw piwo, pozbędę cię uzębienia.
Co ja za pytanie zadałem XD chyba jeszcze spałem
Kokodyl, czasem zadajesz takie… oryginalne pytania nawet wtedy, gdy nie śpisz, więc nic już mnie nie zdziwi
Bo za dużo zębów ma.
Dobra, zmykam, bo jeszcze swoje stracę.
Przeważnie moje pytania są bardzo mądre, oczekujące pouczajacych odpowiedzi.
Albo dające wam możliwośc zmadrzenia
Ależ oczywiście. Przecież nikt nie zaprzecza
Ja rano zwykle idę na kompromis, bo potrzebuję energii szybko, ale na dłużej i z jak największą ilością wartości odżywczych i wcinam cukry, ale głównie złożone, mniej proste, +jakieś tłuszcze, daje szybko kopa i trzyma do ładnych kilku h bez burczenia w brzuszku.
Taki klasyk to owsianka z orzechami lub wersja deserowa, z gorzkim kakao, orzechami i suszonymi owocami
A wiesz wera, że my w pracy w socjalnym mamy zawsze kilka talerzyków na stole, na których są jakieś groszki, wafelki, cząstki pomarańczy, kawałki obranych jabłek, ciasteczka pokrojona w paski papryka itp… No i co chwilę któraś z nas coś tam sobie chapnie. I potem się dziwimy, że w zasadzie to nic nie jemy a te nasze linie to jednak mogłyby być ciekawsze
Jak za mało jesz to też tyjesz xd znaczy ogólnie