Czy ktoś z Was rozumie to zdanie?

Kaziu,tu chodzi o sens zdania. Redaktor jak widać nie ma pojęcia że dwujajowe są inne…

4 polubienia

Nie tłumacz mi, bo nie dasz rady :slight_smile:
szmatę - rozumiem
ale co do T-72, to nie ma nic o czołgu typu…jest tylko KIJÓW typu… Tak napisali. To był cytat! Czyli wg autora t-72 to typ Kijowa: “… w pobliżu Kijowa typu T-72” :)))

1 polubienie

Brak myślenia co się pisze i korekty całości przed publikacją.

2 polubienia

Korektorow można uznać za gatunek prawie wymarły.
Moze jakies niedobitki spotkasz w niektorych wydawnictwach, bo książki jeszcze daje się czytać. Ale w necie?

2 polubienia

Dawniej to były erraty w książkach - znalezione przekręcone słowa czy zdania w tekstach do poprawienia przez czytającego. Dziś i to wymarło bo tekst na szybko inaczej nie ma wypłaty za dniówki

1 polubienie

Erraty to byly ostatecznością.
A korektor w kazdej redakcji czy wydawnictwie byl drugim po cenzorze.
Zalapac sie do tego zawodu wcale latwo nie bylo. Chociaż takiemu korektorowi w Trybunie Ludu czy innym tego typu szmatławcu to by wspolczuc? Na czas pracy chyba musial wylaczyc logiczne myslenie?

1 polubienie

Właśnie, o to chodzi. Naczelny jest za leniwy, żeby sprawdzać tfurczość podwładnych?

2 polubienia

Erratę robiło się po drugiej kontroli, jak książka była już wydrukowana i wydawnictwo samo nie mogło już poprawić błędów.
Każdy się myli, każdy ma prawo popełnić błąd. Ale to, co dzieje się dziś w mediach przekracza wszelkie granice. To już nie przypadkowe błędy, tylko brak kompetencji.

4 polubienia

To jest wynik wyścigu szczurów byle napisać więcej szybciej mieć więcej artykułów od konkurencji więcej artykułów więcej kliknięć więcej przychodów z reklam

3 polubienia

Podwładni to koledzy przy kawie i piwie, mają wolną rękę i czas na artykuł - niekiedy na kopiuj wklej czy tłumacz. I tak się to kręci

1 polubienie

Szczury mogą się ścigać, nie obchodzi mnie to, ale od tego jest ich szef, żeby błędy wychwycić. Nie chce zatrudniać korektora? Nie musi. Ale wtedy musi robić to za niego. Inaczej całemu portalowi wystawia “laurkę” , a z właściciela robi idiotę.

2 polubienia

W podręcznikach szkolnych było co nieco errat. Nauczyciel też dostawał biuletyn do poprawek / strona wiersz czy od do od autora podręcznika, poprzez ministra oświaty bardziej szczegółowy

1 polubienie

Bo Polskę trzeba podkreślić (jacy to my sami silni…).

Polacy nie gęsi, swoj język mają?

3 polubienia

Hahaha… Świetna odpowiedź! :upside_down_face:

2 polubienia

Tego nie pamiętam, ale rzeczywiście, tak mogło być :wink:

2 polubienia

Teraz jest upadek wszystkiego i nie zdziwię się, gdy nie będą brać tam gdzie potrzeba osób z ukraińskim. Bo trzeba się nachapać jak się ma dojście, a że się nie umie to co z tego…

Doskonale pamiętam erraty z matematyki, geometrii czy polskiego

1 polubienie

I to chyba najczytelniejszy dowód szacunku wobec odbiorcy.Dzisiaj nie do pomyślenia

4 polubienia

I taka errata jesli była to mogla sluzyc za zakładkę, przedluzajac życie ksiazki.

1 polubienie