Kult brzydoty to sztuka?
Nie brzydota, tylko realizm. Obejrzyj sobie coś z turpizmu.
Sztuka nie musi być ładna. Może być tez brzydka, ot choćby obrazy Jerzego Dudy-Gracza.
Pytanie jak odróżnić sztuke od prowokacji?
Jak udowodnić twórcy że chciał tylko komuś dokuczyć.
Wszystko zależy od czasu i miejsca wystawienia pracy?
Nierzadko dzieła stawały się bezcennym dziełem sztuki po śmierci autorów.
A takie cuś to też sztuka?
Projekt ma na celu zwrócenie uwagi na problem wykorzystywania dzieci w dzisiejszym świecie. Ludzkie “krzyże” symbolizują współczesnych oprawców młodego pokolenia i piętnują takie zjawiska jak pedofilia, seksturystyka w Tajlandii, czy angażowanie dzieci do konfliktów zbrojnych.
Według mnie dziełem sztuki to nie jest. Mimo swej tragicznej wymowy.
Wystarczy spojrzeć na Beksińskiego którego wizje odstają dosyć zasadniczo od klasycznego piękna.
Ale pokazuje coś ważnego. Artysta może przecież angażować się społecznie wykorzystując sztukę.
I może korzystać ze znanej symboliki by dotrzeć do mas.
Klasyczne “nic”.
Typowe wymyślenie czegoś czego autor nie potrafi ani namalować,ani wyrzezbić ale odczuwa potrzebe “wypowiedzenia sie”.
No to wziąl i poukładał a filozofie dorobił ze drżyjcie salony
Krzywdzenie ludzi lub zwierząt albo niszczenie otoczenia powinno być zakazane.
Tu sie zgadzam w 100% , ale jesli chodzi o pozostale srodki ekspresji? Moich uczuc religijnych nie sposob obrazic, bo ich nie posiadam. Ale cos co nazywa sie zmysłem estetyki bardzo łatwo
Dla mnie nie jest ważne, powinna czy nie powinna. Dla mnie to wręcz fascynujęce, gdy ktoś, np. artysta, poświęca się dla sprawy uważanej przez siebie za wyższe dobro.
No i tu jest sedno sprawy. Gdyby każdy kierował się tylko swoją wrażliwością, to … szkoda gadać. Nie interesuje mnie ekstremalny chaos i brnięcie w totalne dno. Czasem trzeba stanąć w obronie wartości wyższych, żeby zło nie stało się nową normą. Od tego jesteśmy ludźmi i mamy rozum, żeby nie zniżać się poniżej godności, żeby zaniżać standardy, żeby się zeszmacić. W imię czego? Sztuki? Nie po to mamy talenty, żeby stawać się prymitywami. Jeszcze sztuka nie osiągnęła szczytów piękna, prawdy i dobra, żeby grzebać w dnie i babrać w zgniliźnie i mule i tam pozostać albo rozpanoszyć. Trzeba kreować świat, rzeczywistość i dawać coś światu. Piąć się, odkrywać, doskonalić. To że nam coś pasuje nie znaczy, że komuś też odpowiada. Jeśli nas nie dotyka, nie znaczy, że każdy ma taki być. Jeśli czyjaś twarda skóra pozwala mu funkcjonować w najgorszym bagnie, nie znaczy, że tak ma być i niech inni się dostosują. Dlatego jeśli ktoś nie ma uczuć religijnych nie powinien dyktować standardów dla wszystkich. Dobro powinno być nadrzędne, a nie egoistyczne.
Bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz i duchem oczywiście,jestem po Twojej stronie.
Ale chyba to nie takie proste.
Bo gdzie i w imię czego,wytyczyć tzw. piękno,jego granice…Czego nie powiesz,zawsze znajdzie się ktoś kto spogląda na te sprawy inaczej.Ot,choćby turpiści kiedyś…
Od razu mówie.Nie biore pod uwagę złośliwych prowokatorów,zwykłych chamów których działanie obliczone jest jedynie na dokuczanie innym.Jak w tym dowcipie…“…bo Cie ku.wa nie lubię!”
Idealy starano sie odnajdywać nie tylko w sztuce ale i w sporcie,kierując sie zasadą Kalos Kagathos.Jak widać,od wieków,bo od Greków wzięte.Zasada której jestem gorącym zwolennikiem i Ty prawdopodobnie,świadomie czy nieświadomie,także.
“jeśli ktoś nie ma uczuć religijnych,nie powinien dyktować standartów dla wszystkich”.
To jest zjawisko które wyłazi spod ziemi niemal codziennie.Ci co wyją o tolerancji,sami idą w pierwszym szeregu nietolerancji i bardzo często należa do tych wcześniej wspomnianych ,złośliwych chamów których działanie obliczone jest jedynie na dokuczanie innym.
To widać przede wszystkim w polityce,widać w życiu codziennym a z moich obserwacji wynika że wiedziemy w pospolitym chamstwie,prym w Europie.
Ba!Przeciez to było zawsze obecne na naszym forum…
Chyba nie rozumiemy sie co do definicji “uczucia religijne” ?
No mimo wszystko jest roznica nas*** na scenie, czy wystawic pelen nocnik w jakiejs pozal sie boze galerii sztuki, czy zrobic to samo w kosciele czy innej swiatyni przed oltarzem?
@collins02 pojecie uczucia religijne jest często naduzywane i tu jest podstawowy problem.
Na wlasnej skórze się przekonujemy jak poważny w przypadku islamu (tez nie jest jednolity, miedzy soba sie wybijaja) czy innych fanatyków spod znaków przeróżnych.
A wlasciwie zaczyna sie teraz utozsamiac przedziwne -izmy z religiami a ich “wyznawców” nazywac “aktywistami”
Efektem tej pseudotolerancji jest promowanie chamstwa i barbarii.
Bo pomine celebrytow, patocelebrytow, politykow i stada influencerow.
To odrebny rodzaj “artystów” .
Zależy od tego kto co za sztukę uważa. Należy odróżnić chęć zaistnienia od tworzenia sztuki. Według mnie darcie książki na scenie albo defekacja nie ma nic wspólnego ze sztuką i tu sztuką jest nie dać takiemu w mordę.
Kiedyś,w piwnych dniach lat 90-tych,widziałem takich.Na szczęście z daleka…
Natomiast od tzw. wspólnego znajomego dowiedziałem się min.że oni wręcz liczą na to! Że ktoś sie na nich rzuci itp.I uważają to za w pelni udany performance…
No i co zrobisz z takim?
Tu akurat potrzeba konkretnych przykładów, żeby się do nich odnieść i wtedy rozstrzygać, czy to obraża czyjeś uczucia religijne, czy nie. Trudno tu określić jakieś żelazne granice, bo wszystko zależy od kontekstu i tego, czy dotyka sakrum. Jednak to sakrum określane jest przez wierzących, a nie kogoś z zewnątrz. Zadaniem wierzących jest chronić to sakrum, nie pozwolić na bezczeszczenie i wchodzenie z buciorami. Artyści mogą dużo, ale powinni mieć też wiedzę i świadomość, że nawet “gumka od majtek kiedyś pęknie” Nie można granic mierzyć tylko swoją miarą, bo to jest tak jak z miłością do MATKI, jeden czci ją jak bóstwo i nie da na nią złego słowa powiedzieć, a inny nie dość, że jej nie szanuje, to jeszcze pozwoliłby, żeby ktoś ją poniżał. Dlatego ważne jest, żeby artyści nie zatracili człowieczeństwa.