Czy ludzie nie potrafią wytrzymac w kinie 2 godziny bez jedzenia?

Ostatni raz jak byłem w kinie, to były czasy tylko popkornu, to, że wydają całe żarcie do kina, to się dowiedziałem z tego pytania.
Jednym słowem zupełnie młodzi przyjmują to jako coś naturalnego, że mogą sobie jesść hamburgery i popijać colą.

1 polubienie

Hamburger dobrze zrobiony trucizną nie jest.
Moim zdaniem jesli chodzi o fast foody najslabszym ogniwem jest gąbka zwana pieczywem.
A dla mnie takie jedzenie na ulicy, kinie czy ogolnie nazwijmy to “w biegu” to ani zdrowe, ani higieniczne.
To juz wolę bar mleczny…

2 polubienia

No i jak widać, wykonawca ma wpływ na organizację koncertu.

1 polubienie

No coz wykonawca jest podstawą widowiska, trzeba mu zapewnic warunki do życia.
Ale to i tak biznes wymagajacy sprawnych menedżerów.
Ludzie potrzebuja igrzysk.
Opowiesc czerwonym papierze toaletowym? Kurcze, nigdy nie widzialam innego niz w pastelowych kolorach…

Wymagać, to one sobie mogą, te gwiazdy, ale kij ma dwa końce. Jako organizator mogę wybierać wśród mniej wymagających, Może i zarobię trochę mnie, a może wcale nie mniej, bo odpadną koszty za gwiazdorskie zachciewajki. Ale, gdyby tak kilkoro nie podpisało kontraktu koncertowego, to gwiazdeczka nie zarobiłaby nic. Może spuściłaby z tonu?

1 polubienie

To jest już gwiazdorzenie artystów, którzy przez własnych fanów zostali uczynienia gwiazdkami i gwiazdorami.
Taka gwiazda może sobie zażyczyć 1000 różowych ręczników we wlasnej garderobie, ale nigdy nie będzie miała wpływu jakiej jakości piwo będzie pite podczas jej koncertu.

1 polubienie

@gra - organizator też zarabia krocie na każdej imprezie. Pusty stadion czy hala to dla niego strata.

1 polubienie

Wiem, że zarabia, oczywiście, nawet babcia klozetowa musi zarobić :slight_smile: Ale wymagania artystów można ukrócić. Myślę, że pustej sali by nie miał gdyby zaprosił gości trochę mniejszego kalibru.

Niezupełnie. Jest różnica gdy przyjeżdża gwiazda światowego formatu - podnosi to prestiż miejsca i ceny, niż gdy odbędzie się kameralny koncert jazzowego big0bandu, który nie ma żadnych wymagań.

1 polubienie

Rozumiem różnice, ale też nie chodziło mi o popadanie ze skrajności w skrajność :slight_smile:

1 polubienie

@Gra - wymagania gwiazd co do wystroju garderoby nie wzruszają mnie, bo mnie w najmniejszym stopniu nie dotyczą. Bardziej interesuje mnie to, co dzieje sie na widowni. I Artyści maja tu jednak wiele do powiedzenia. Niektórzy np. nie życzą sobie miejsc stojących pod sceną (dotyczy głównie stadionów i dużych hal), tylko ustawienia krzeseł na całej widowni, by wszyscy mieli komfort. A przecież przekłada się to na mniejszą liczbę biletów!
Czekam więc, który artysta odważy się zakazać jedzenia na widowni i żeby to było wyraźnie napisane np. na każdym bilecie.

1 polubienie

tak jak zakazuje się używania tel, robienia zdjęć w teatrach - na biletach nie ma ale ludzie już się nauczyli (wyjątki zawsze się zdarzają)

ma to jednak wpływ, może niewielki, ale ma - te kaprysy musi pokryć widz, organizator doliczy do ceny biletu. Tak jak za reklamy - z reguły, to klient zapłaci za reklamę płacąc za kupowany produkt. A może się mylę?

Tak się dzieje wszędzie - w sporcie to osiąga juz granice absurdu. Wiesz ile kosztuje oficjalna koszulka reprezentacji piłkarskiej Polski? Ponad 600 zł!* Teraz wiesz, dzięki komu piłkarze zarabiają tyle ile zarabiają, bo przecież nie dzięki niestrzelaniu bramek.


  • koszt wytworzenia około 10 dolarów.
1 polubienie

Bez przesady. Gwiazdy to się wlasnievtak tworzy - rozsiewajac anegdoty, czego to one nie chcą.
A ludzie łykają jak indyk kluski i placa horrendalne ceny za bilety. :wink:

1 polubienie

Nie masz najwyrazniej,zupełnie pojęcia,jaki głód panuje i jaka tesknta za normalnościa!
Poza tym…Kiedys tak kino jak i teatr wychowywały i nawet za komuny istniały wymogi manier.
Teraz jest tylko sprzyjanie najniższym instynktom a Ty zdajesz się tego chamstwa bronić.
Dykatura proletariatu bis?
A może taki homo sowieticus z Ciebie?

1 polubienie

Kiedys bylo kino lub teatr a potem zaproszenie na kolację.
Czasem ze sniadaniem :joy_cat::joy_cat::joy_cat:
Sztuka flirtu, nie tylko z muzami, upada…

2 polubienia

Jeszcze do niedawna,opiewane w piosenkach…

2 polubienia

Mam tylko jedną wątpliwość…Ludzie z komórami w łapach na ulicach a nie daj Boże, w autobusach to ludzie chorzy.Ubezwłasnowolnieni
Czy zamiast uczyć ich minimum szacunku do innych,nie należałoby otworzyć szpitali?
Jak dla narkomanów!
No ale tego,żadna tfu,“slużba zdrowia” by nie wytrzymała.

Pierwsze koty za płoty.
Jak zglodnieja to sie od smartfona odkleja.
Aplikacja jajecznicy nie usmaży.
Ale moze pomoc ja zamówić przez Justeat czy polskabrzmiace pyszne, bedace ta sama firmą.
A smieci? No to juz wyzsza szkola jazdy - bez sciagi z netu tego nie posortujesz.
Zwlaszcza w Polsce :wink:

@Bingola spróbuj wystąpić w roli organizatora i zorganizować jakiś koncert. Mi w latach świetności to sie zdarzało. Zrozumiesz, że wykonawcy zależy jedynie na jego gaży, wyposażeniu garderoby i zgodności udostępnionego sprzętu z riderem technicznym. To, czy będą występować przed stojącą, czy siedzocą publiką, jest nieistotne.

Nigdy nie zdarzyło mi się natomiast uczestniczyć w koncercie na stadionie, czy hali koncertowej, gdzie byłyby dostępne jedynie miejsca siedzące z ustawionymi dla komfortu :upside_down_face: publiki krzesełkami.

Kazdemu artyście zależy na interakcji z publicznością i na tym, by swoim performance ją rozbawić i rozruszać. Przy siedzącej, trzymającej rączki na kolankach publice, sprawa byłaby mocno utrudniona.
Nie mówię tu o koncercie Mieczysława Fogga, czy Czterech Tenorów, choć i tu zdarzały się wyjątki.

.show must go on.

1 polubienie