Mnie też często śnią się moi zmarli.
Miała raka trzustki z przerzutami, w dniu śmierci bardzo cierpiała, nie poznawała nas.
to chyba nie ma znaczenia - bliscy sa bliskimi.
ale jest cos w aurze, ze z czasem jakby sie oddalali? albo tak dziala nasza psychika?
Moja cierpi bardzo za życia…
Bo o nich myślisz?
Ja po śmierci mamy czuję się tak, jakby coś ze mnie uleciało, już nie mam pięknego uśmiechu…
normalne. czas nie leczy ran wbrew obiegowej opinii.
zawsze blizna zostaje
Zostają te blizny. Choćbym, nie wiem, jak się natężał, wspomnienia zawsze dopadną.
Wiecie co? Ja teraz wspominając mamę, myślę tylko o tym, jaka była pracowita, radosna, dowcipna, jak swobodnie z nami rozmawiała o seksie, jak nam wpajała miłość do książek.
Już nie pamiętam jak mnie z mokrą ścierką ganiała
czymże jest mokra scierka wobec wiecznosci?
Ciebie też…
Płaczę… Dobranoc.
O kurde … Ja tam słyszałem, że kiedyś ludzie śnili w czarno-białych barwach, ponieważ oglądali czarno-białe filmy …
ja tam czasem i w nadfiolecie i podczerwieni snie moze z czasem naucze sie wykorzystac promieniowanie X?
Serio ? Masakra … Czym Ty się zajmujesz/interesujesz hehe ? Ja tam miałem sen o teorii ewolucji kiedyś hehe Ogólnie miałem pełno niesamowicie dziwnych snów …
Ale zawsze śniłem w prawdziwych lub bardzo zbliżonych do prawdziwych barwach … Nigdy ani czarno-biało ani nie wiadomo jak …
Zwykle nie pamiętam snów, a jak pamiętam, to są w kolorze.
Mam się przygotować na pobyt w psychiatryku?
Ale podobno ludzie żyjący głównie za czasów czarmo-białej telewizji śnią głównie w czerni i bieli, a wychowani na tv kolorowej i internecie - w kolorze.
Nie wiem, ile w tym prawdy
ogolnie zainteresowania mam dosc rozlegle.
a jak czegos nie wiem to staram sie miec fachowca od tego czego nie wiem w zasiegu
ostatnio jestem na etapie (to juz potwierdzone badaniami genetycznymi, ze koty w Egipcie nie byly swiete,chyba, ze porownamy je ze wspolczesnym stawianiem swieczek na oltarzach). szukam zrodel. punkt zahaczenia jest.
to kwestia interpretacji i wyobrazni archeologow i ich pomyslow
nauka jest bezwzgledna - koty hodowano na zmumifikowane ofiary na oltarzu. i biznes kocimi skórkami (a raczej mumiami ) kwitl
Czyli gość może mieć rację, że nie wszystko co “wiemy” to ma w ogóle jakieś podstawy XD Oczywiście chodzi głównie o starożytność i inne okresy …
Zanim to obejrze. Wlasnie zbieram sie do próby zasniecia w temperaturze inkubatora plus 30°
Z mojego dswiadczenia jesli chodzi o interpretację zrodel gdzie brak zrozumialych zapisow duza role odgrywa wyobraznia ludzka.
U archeologów bardzo.
Co do kotow to przeprowadze prywatne sledztwo jesli chodzi o publikacje, ale zdaje się, ze legende o świętych kotach mozna sobie w podogonie wlozyc
Dlatego tez bywam sceptyczną co do wielu teorii dotyczących historii nowożytnej.
Fucha jaka dał Assange moze sie nie powtórzyć.