Ha ha ha, ale rekalama!!!
Nie koniecznie,zawsze bylem ciekawy nowych smakow.
Gdyby tak bylo,jak pisze @harmonik,to ludzie powinni odzywiac sie mlekiem matki.
Czy ktorys noworodek zna smak schabowego?
Przkornosc jak to nazywasz mam wbudowana w model od urodzenia.
Ale: surowe, bez maselka i koperku!!!
@Leone_Marco naturalna cecha czlowieka jest ciekawosc. Podobmo pierwszego kiszonego ogorka pozarlam ze skorka, majac poltora roku. Wszyscy spodziewali sie co najmniej skretu kiszek, prznajmniej tak twierdziła mama mojej mamy, ze sie to zle skonczy. Niedoczekanie strawilam bez problemu, do dziś lubie.
Moje preferencje w tem względzie są niepomiernie szujowato nieharmonijne.
Ale gdy ktos wymysla cuda na kiju,tp mu nie przetlumaczysz.
Harmonik, niestety ale moje diabły podskórne sprawiają, że jak widzę takie pyszne kartofelki z masełkiem to natychmiast biegnę po maślankę (żeby było jeszcze bardziej nieharmonijnie) i czym prędzej wcinam je popijając maślanką. Czy za to będę w przyszłości w jakiś sposób okrutnie ukarana?
natychmiast bedziesz, banem, za samo wspomnienie o maslance:grinning:
i inteliggencje tez!
i jeszcze na dodate patologiczne
Tak bardzo nie lubisz maślanki? Ja wręcz uwielbiam
Zeby tylko byla u nas dostepna.
Uwielbialem maslanke,zazwyczaj na sniadanie wypijalem butelke politrowa i ze dwie kromeczki chleba.
Pamietam zawsze w domu byla beczka kiszonej kapusty,jeszcze bylem mniejszy od tej beczki,a juz wyjadalem kapuste,to samo bylo z innymi kiszonkami i marynatami.
I do tego zur ktory babcia kisila,to byl moj napoj))
wlasnie bardzo lubie tylko u mnie jest ona niedostepna.
po zur to sie chodzilo do sasiadki - prowadzila podziemna inicjatywe w postaci kilkunastu kamiennych beczulek z zurem, latem chlodzonych mokrymi recznikami, zeby sie nie zepsul.
a ogorki kiszone moja 85 letnia mama robi do dzisiaj - nieduzo, tyle co dla siebie. ale te kupne przy nich moga sie schowac.
ja moge tylko malosolne i to zima.
Kiedy ja w tym wypadku jakaś taka za mało waleczna jestem, bo one ciągle ze mną wygrywają
Te kupne ogorki,nie nadaja sie do jedzenia.
Teraz kupuje tylko pikle,o kiszonej kapusci moge zapomniec,nie mowiac o tym co sprzedaja pod nazwa zur.