Będę szczery @Devil . Dziesięć lat temu myślałem podobnie, jak ty. Tylko że moja świadomość poszła do góry tak mocno, że dla mnie przywiązanie do jakiejkolwiek ideologii, czy przywiązania do kraju, jest iluzją. Bo widzisz, jakby ruskie przyszli robić bajzel w Polsce, to ja ich nie widzę jako ruskich, czy sovietów, czy coś tam. Dla mnie to po prostu ludzie. Nie odczuwam przynależności do kraju, chociaż nie chciałbym aby zaatakowali tutaj, bo nie lubię jak innym dzieje się krzywda. Chciałbym aby wycofali się z Ukrainy, i ukrainskim ludziom współczuję.
Współczuję również Rosjanom. Pewnie was zaskoczę, ale oni wychowli się w indoktrynacji. I to agresywnej. Są zastraszani przez rząd. Dlatego tak jest, jak jest. Mało kto z tamtego kraju, jest w stanie się wyłamać, a jeszcze mniej to zrobiło, i nie zgineło w “tajemniczych” okolicznościach. Oni są jakby tkwili w obłędzie, właśnie przez indoktrynację, o surowe traktowanie swoich obywateli.
Jeżeli już się bronić przed nimi, to motyw powinien być osobisty, czyli bronić się dla siebie. Nie mówić co mi kraj dał, i tak dalej, bla bla bla. Zrobić to dla rodziny, swoich bliskich, dla siebie, aby taka indoktrynacja rosyjskiego rządu, się nie rozpowrzechniła, bo to byłaby katastrofa, dla mentalności w europie. U nas są propagandy, ale to jest delikatne, nieprzymusowe, dające elastyczność. W Rosji jest przymus, i jak masz własne zdanie, to kara.
Więc to nie tylko chodzi o kawałek lądu, czy język. Nawet o tożsamość narodową, pariotyzm. Tutaj chodzi o to, aby nie było tutaj gorzej, niż jest. A wcale aż tak źle nie ma, jak mówisz. Wiadomo są absurdy, służba zdrowia nie jest idealna, ale nawet to, na co narzekasz, to jest utopią, w prorównaniu ze standardami rosyjskimi.