Czy oszczędzacie na wakacjach?

Ol Inkluzif czy gorący kubek? Luksusowy hotel czy miejscówka pod namiotem?

1 polubienie

To zależy na czym. Na przykład na głupoty pieniędzy nie wydaję, ale piwko czasem w innym kraju kupię.

Gdy na przykład przejechałem się autem do Liverpoolu, przywiozłem poniższy zestaw browarków. (Każdy inny). Bym się zbytnio rozszalał finansowo, to by mnie już na to mogło nie być stać.
Tak więc z reguły rozsądnie wydaję pieniądze …

8 polubień

Uwielbiałam wypady pod namiot, spanie na podłodze w schroniskach górskich, prymitywizm. Jednak z czasem człowiek zaczyna być wygodny, karimata, czy podłoga za twarda. Ale bez przesady - w luksusie niezbyt dobrze się czuję. No, nie pojadę na wakacje jeśli musiałaby sama gotować, ale nie musi to być od razu Hilton (nie mam nawet odpowiedniej garderoby) :wink:

5 polubień

Pare sekund mi zajelo odszyfrowanie zapisu,slowa pierwszego :blush:
Przez ok. 20 lat moich podrozy najrozmaitszych,za czasow komuny glownie,nie bylo alternatyw i zawsze byl namiot,serek topiony,swieze pieczywo,prawdziwe mleko i wszelkie dobrodziejstwa bardzo tanie ale za to nie trujace…
Dzisiaj,gdy glownie wyjezdzam za granice i nadrabiam stracone przez komune lata,niczego specjalnie sobie nie odmawiam.
Z tym ze ja wcale nie potrzebuje drogich hoteli.Wystarczy mi klima i ludzkie sniadanie a nie drozdzowki z dzemem :innocent:
Hotele dzisiaj tak sie zmienily na lepsze ze wybor jest praktycznie,nieograniczony.

3 polubienia

Oszczednosc? Nie lubię przepłacać. :innocent::innocent::innocent:
A przez ostatnie 20 lat raz trochę biuro podróży na mnie zarobiło. A i tak sie nas nigdy doliczyc nie mogli. W końcu lokalny przewodnik stada machnął ręką (pewnie cichutko powtarzając sobie “kismet”).
I wcale nie wydalismy wiecej niz jak byśmy wykupili wszystkie oferty oglądania królewskich pałaców i atrakcji pod turystę.
Co np. wyprawy na pustynie z noclegiem przy wielbłądzie nie przewidywało.

2 polubienia

Oooo!
:+1:

1 polubienie

Nigdy nie korzystałem z ofert biur podróży, All Inclusive itp. Każdą podróż organizuję sobie sam co już jest oszczędnością samą w sobie. Ważne by hotel miał prywatna łazienkę, a w pobliżu była komunikacja miejska.

3 polubienia

@Farang Tylko się zastanawiam czy podróż samolotem nie wychodzi trochę taniej przy wyjeździe grupowym :thinking:

Pewnie wychodzi i do tego masz wieksza niezaleznosc, ale autom do Tajlandii?

Niekoniecznie. Tanie linie lotnicze zapewniają naprawdę dobre ceny przy wylocie indywidualnym. Tym bardziej gdy destynację wybiera się na podstawie promocji :wink:

Nawet gdy weźmie sie pod uwagę podróż po Europie, myślę, że podróż na własną rękę wypada taniej niż z biurem podróży. Poza tym zdecydowanie bardziej sobie cenię pobyt w sercu miasta, nawet w małym pokoju hotelowym, niż w dużym kombinacie hotelowym z all inclusive otoczonym murem.

3 polubienia

To Leffe też targałeś z Liverpoolu

1 polubienie

Z Belgii do Liverpoolu i z powrotem…

1 polubienie

To nie ulega watpliwosci.
Jest male ale… Taka podroz wymaga myslenia.
To znaczy marginesu na przyjecie do wiadomosci, ze jak cos nie wyjdzie to masz plan B a potem zadnego planu nie ma i kto w ogole wymyslil slowo planowanie? ( W staropolskim by znaczyloto swobodny lot, zreszta, szybowanie? )

pasjonat ( ale ja to wiem😁)

1 polubienie

jak czytam Szanowne Koleżeństwo to jestem pod wrażeniem😁. ( ale bez urazy)
Być może fakt że już nie “siedzę w wiatrakowni” co związane jest z zarobkami (większymi) , a być może fakt że wszystko zdrożało niesamowicie, daje mocno do myślenia.

2 polubienia

@Farang Tanio jest kiedy kiedy się zaplanuje lot minimum 3 miesiące wcześniej a najlepiej to już wszystko mieć klapnięte pół roku/rok wcześniej. U mnie ciężko z takim planowaniem bo ostateczna synchronizacja wszystkich osób w rodzinie jest wiadoma ok 3-2 miesiące przed wakacjami…

2 polubienia

Na wakacjach oszczędzam. Zupka chińska to szczyt luksusu a gorący kubek to już rozpusta. :upside_down_face:

1 polubienie

Kolego jake zupki czy kubki?
Wakacje to ciezka praca pod Lidlem albo inna Biedronka w kurorcie, a jedyny kubek to na dotacje od rozrzutnych wczasowiczow.

2 polubienia

To zależy od fazy wakacji - na euforycznym początku pieniądze wydaje mi się dosyć lekko choć górny limit istnieje i nie jest to błękitne niebo. :smiley: Im bliżej powrotu do domu, tym bardziej niechetnie sięgam do portfela.

1 polubienie