Sytuacja jest dla nas - istot społecznych nowa i wymuszona. Zamknięto kina, knajpy, sklepy nie będące spożywczakami, teatry, silownie, parki, wiele zakładów pracy. Rząd narzuca coraz większe ograniczenia obywatelskie.
Ludzie siedzą w domach. Nie wiedzą czym zająć siebie i dzieci. Ogarnia ich płynący z internetu oraz tv lęk. Liczą zakażonych, nie wiedzą co z robotą, egzaminami, zaplanowanymi wcześniej zabiegami
Jak się może skończyć taki społeczny eksperyment?
Skończy się zwiększoną przemocą domową… To i tak niska cena za zmniejszenie ilości ofiar śmiertelnych epidemii
Ech życie jest jak papier do d…,Jedni by chcieli mieć wolne i nie mogą go mieć, a inni narzekają że tego wolnego mają za dużo. Tu pomorze jedynie kobieta wysłana po odpowiedź - one zawsze wracają oknami, drzwiami, myślami czy z finansami Moje czułki / kończyny / by się ucieszyły z wolnego czasu którego im brak na zregenerowanie bez żadnej szkody, co się niektórym udziela gdy nie planują w umysłach. Życie to nie Excel - wklepać formułkę i gotowe, Życie musi być kreatywne / pomysłowe / wówczas czas wolny nie musi być więzieniem, bo to myślenie krótkowzroczne zapewni nam radość z wolnego czasu. Reguły z życia są inne niż w Excelu. Z grubsza można sobie nakreślić swój plan pracy odprężającej z zaległości które nieraz się ujawniają po czasie - motto mrówek to pomóc tym odpoczywającym by się nie stresowali zalegającą pracą, po odpoczynku ich praca stanie się rajem
Zwiększa się ofiary przemocy domowej hahahha to było dobre
Wyjechałem z dala od domu a tutaj gorzej jak za komuny muszę wracać u mnie jeszcze nie ma ograniczania wolnoscci
ludzie zaczną robić sobie krzywdę?
Nie, mam nadzieję, że przypomną sobie normale, rodzinne życie:)
na to Ci nikt nie odpowie.
zalezy od tego na jakich ludzi trafi.
ogolnie trzeba sie liczyc ze “zmeczeniem materialu” i nawet zamieszkami.
zwlaszcza w duzych miastach, gdzie zawsze ludzie zyli w pospiechu.
na razie rzadzi strach i ostroznosc, ale jak dlugo?
to nie “bylo dobre” a jest faktem niestety.
No w sumie… To tak jak powiedzieć że większe rachunki większe zużycie cukru czy mniejszy przebieg w samochodzie… Ale i tak dobre bo kto by wpadł akurat na taki przykład… XD który jest jednak mniej oczywisty od moich przykladow… Jest tak absurdalny że aż śmieszny
Ale zaczną. Żrąc czipsy na przykład.
nie, to juz sie stalo faktem - w Hiszpanii od wprowadzenie stanu epidemii - czyli wyjatkowego ilosc interwencji zwiazanych z przemoca domowa wzrosla, nie tylko z powodow, ze istniala juz wczesniej, tylko mniej widoczna, ale rowniez, ze wzgledu na to, ze jednak ulice puste, wyrywkowe kontrole, czy nie petasz sie bez sensu sa, parki i inne miejsca publiczne pozamykane i ci, ktorzy byli uzaleznienieni od nielegalnych uzywek czy platnego seksu sa “na glodzie”
@okonek
ogolnie trzeba sie liczyc ze “zmeczeniem materialu” i nawet zamieszkami.
zwlaszcza w duzych miastach, gdzie zawsze ludzie zyli w pospiechu.
Bardzo trafna uwaga!
Zaobserwowalam ze w miescie dziwnie spokojne, spowolnione tempo…
I tu wkracza znow psychologia: kazda zmiana nawet na dobre budzi niepokoj…dalej nie bede sie o tym rozpisywala. Podam tylko przyklad Arabow chyba w Kuwejcie gdzie koczownikom dano piekne mieszkania, pomoc finansowa, a oni uciekli po jakims czasie znow do koczowniczego zycia
Ja nadal nie rozumiem ludzi którzy nie wiedzą czym się zająć…
podobnie bylo z Indianami w Amazonii - przyzwyczajeni do zycia w warunkach walki o byt w cywilizacji , o ktorej my bysmy powiedzieli, ze szkola przetrwania juz zaczynali sie nudzic.
Nasi cyganie robią to samo.
A ja dziś przeczytałam apel prezydenta Warszawy, żeby CHODZIĆ na spacery, tylko unikać skupisk…
Gdzieś trzeba się wyszaleć…
To nie jest eksperyment tylko konieczność.
Ludzie sobie poradzą bo nie są az tak głupi jak na Zachodzie.Ale jest w ten czas,pole do popisu dla wszelkich"opiek społecznych"bo powinno sie miec pod specjalnym nadzorem wszelkie patologie.W scislej współpracy z policją.
Takiego powodu do chlania,nie było chyba od śmierci Stalina.
Mam nadzieję, że pandemia, a potem kryzys gospodarczy, to dobra okazja dla ludzi do weryfikacji, co jest prawdziwą potrzebą, a co tylko wymysłem wielkich firm i ich marketingiem.
Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach ludzie mogliby pracować mniej, a dzieci uczyć się mniej, ale niestety, wielkie firmy wmawiają ludziom potrzeby, których tak naprawdę nie ma. Również częstotliwość i ilość rzeczy naprawdę potrzebnych mogłaby być niższa.
A co do skutków, dochodzą do nas sygnały z Chin o fali rozwodów.
Chińskie wskazniki są po pierwsze,malo realne a po drugie jako te ktore dotyczą w praktyce innej cywilizacji,powinny byc traktowane jako najwyzej ciekawostka.
Natomiast potraktowanie tego co nas teraz otacza jako globalnego ostrzeżenia,powinno wyjść ludzkosci na dobre.
Ja jednak w to bardzo wątpie.Jak we wszystkim,światem rządzi polaryzacja.Wobec ludzi wrazliwych,inteligentnych,choćby zainteresowanych przewatosciowaniem o jakim wspominasz,w agresywnej opozycji stoi “tlum”,chocby wandali rzucających sie na sklepy,hedonistów bawiacych sie w najlepsze na plażach oraz wszelkiej masci złosliwych debili ktorzy popisuja sie swoja “odwagą” wobec kwarantanny.
Z kryzysow gospodarczych wychodzimy cyklicznie,od 90 lat bez wiekszych szwankow.Z ludzkiej głupoty wychodzimy śladowo,jesli w ogóle…