Czy to dobry pomysl?

Jak ja do towarzystwa, do szampan tylko miejsce będzie zajmował szlachetnemu piwu w lodówce… :stuck_out_tongue:

szampan bedzie w pokladowym barku…

1 polubienie

Jaka uparta…, noo…, Piwo też tam się, przecież zmieści… :stuck_out_tongue:

1 polubienie

jak szampana wypije to na pewno…

1 polubienie

To byś musiała od razu przed podróżą, żeby miejsca na piwo było więcej… :rofl:

1 polubienie

to zobaczysz limuzyne z przyczepka, bo ja szampana nie odpuszcze…
gorzej jak ten rusek do zlotej rybki… rzeki, oceany, no i jeszcze wiaderko wodki nie zaszkodzi? wrrr

1 polubienie

A niech już Ci będzie ten szampan. ale tylko dwie butelki…, nie więcej.

ja to tak o skrzynce myslalam, to wtedy zeszlabym do 1 :wink:

Ale, żeby nie za duża, bo jak mnie piwa braknie, to wysiadam i już… :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

zwykle sa poreczne po 6 butelek. :joy: tak na dobry poczatek.
tylko piwo zorganizuj porzadne…

1 polubienie

O piwo Ty się nie boj…

1 polubienie

:joy: :joy: :joy: :clinking_glasses: :beer:

1 polubienie

Nie ma zaufanych sprzedawców. Jeśli nie znasz dokładnie historii samochodu, musisz poradzić się kogoś fachowego i sprawdzić auto na warsztacie. Jeśli nie masz 100% pewności kiedy były robione takie czynności serwisowe jak: zmiana oleju i filtrów (oleju i powietrza), wymiana paska rozrządu i pompy wody, wymiana sprzęgła, to część z nich musisz zrobić zaraz po kupnie auta, co może przekroczyć wartość auta. Doliczając do tego ubezpieczenie i koszty przerejestrowania auto kupione za dwa i pół tysiąca kosztuje nas na dzień dobry ponad piątaka.

Dlaczego?

3 polubienia

Oprócz tego, co napisałeś, sprawdzam, czy dmuchawy dają na ciepło po rozgrzaniu silnika. Przez dłuższy czas. Dobrze jest też popatrzeć, co tam z tłumika się wydostaje. Radzę też przejechać się przez kałużę i popatrzeć na ślady kół.

Musi to być osoba dobrze zaufana, bo auta mają szereg istotnych układów, których dobry stan warunkuje, czy auto przejdzie coroczny przegląd techniczny, a za tą cenę trudno oczekiwać sprawności ich wszystkich, więc rozumiesz, dlaczego twierdzę, że to musi być osoba dobrze zaufana, która dobrze zna stan auta, i która nie będzie chciała na Tobie zarobić, lecz bardziej sprawić Ci prezent. Natomiast jeśli auto jest w przyzwoitym stanie, choć sporo-letnie, to dałoby się takie jeszcze kilka lat stosunkowo niedrogo eksploatować. Na zachętę mają emerytom obniżyć składki.

Z drugiej strony, wypada przekalkulować, czy pojedynczej osobie - nie wiem, czy taką jesteś, bo przecież masz rodzinę - opłaca się jeździć autem, gdy taniej i wygodniej korzystać z komunikacji zbiorowej. Ewentualnie możesz korzystać ze wspólnego jeżdżenia z kimś Ci pasującym (np z wege z Pytamy). Wówczas koszty eksploatacyjne, w tym składki i opłaty oraz paliwa, da się rozłożyć na 2. A na jakim paliwie auto jeździ? - Bo ostatnio paliwa podrożały, w tym autogaz.

Takich nie ma.

Mogą się trafić…

Jak szóstka w lotka.

Bo są później z tego dziwne niesnaski. Zależy wiele też jakie auto ma mieć cel… Czasem kupuje się aż skończy się ubezpieczenie a później złom. Wtedy rozrząd, olej filtry są nie istotne. Ważne też jakie auto. Kupiłem swojej pani corsę za niewielką kasę z myślą by przejeździła do pracy aż skończą S5. Z automatu zrobiłem zawieszenie,klocki, olej, filtry.Rozrząd na łańcuchu więc na razie nie trzeba. Cała naprawa wraz z amorkami tył wyszła niecały 1000. Ubezpieczenie było na 6 miesięcy teraz mi podliczyli 308 pln na rok. Tak robiłem ekonomicznie bo za rok auto nie będzie już u nas jeździć. A w aucie do kupna sprawdza się kolor i konsystencje oleju, płynu chłodniczego, sprawdza się naloty na korkach. Pamiętajmy że te same naprawy przy podobnym klasą polo kosztowały by 2000 a przy francuzach zapewne do zrobienia była by belka tylna i inne koszty były by większe. AA no i jeszcze na kompie mi wyszedł map sensor co kosztowało mnie 44 pln.

Kupiłem od dobrego kolego siedmioletniego Forda Escorta z przebiegiem 49000. miałem go 3 lata i przez 2 lata z rzędu na badania bez żadnych napraw wjeżdżałem.

1 polubienie