Czy u Was też służba zdrowia szwankuje?

Zasłyszane dzisiaj: W szpitali lekarz mówi do pacjenta: wprawdzie rentgen wykrył, że ma pan złamane żebra, ale naprawiliśmy to w fotoszopie.

5 polubień

Pamiętam jeszcze książeczki RUM. I to było oki. Obecnie kiedyś na swoim koncie pacjenta jakiś czas temu odkryłem “dopisane” wizyty i recepty. Nie mieszałem ale powinienem. Tylko wiesz jak to jest ja się postawię to i mi się będą stawiać i po każdą receptę będę zap… zamiast dostać na słowo.

2 polubienia

Dziwi cię? To biznes. Moi sąsiedzi żyją tak od lat bo zbierają na 2 letnie dziecko od 14 lat. Żadne nie pracuje, nie dziecko nie wymaga opieki 24 na dobę bo widzę oboje rodziców w sklepach.

2 polubienia

Było trochę, ale … nie było mediów społecznościowych, więc dostęp do takich zbiórek nie był tak rzucający się w oczy.

3 polubienia

Ja zapytałem, bo ja mam teorię, że ludzie kiedyś byli bardziej pogodzeni z losem, a z drugiej strony może nie bardzo wiedzieli, że na własną rękę mogą załatwić więc niż państwo.

2 polubienia

To, że chorego można zostawiać na pół godziny, to jeszcze nie musi oznaczać, że można go zostawiać na całe dnie bez opieki.

2 polubienia

To,. że nie wiedzieli, to pewnie też, ale przede wszystkim, nie wiedzieli jak się za to zabrać

2 polubienia

W czasach komuny przede wszystkim bylo ciężko zorganizować takie leczenie za granicą (nie mowiac o kraju, gdzie leczenie bylo teoretycznie bezpłatne, a leki niedostepne “zdobywalo” się najczesciej przez Czerwony Krzyż lub inne organizacje charytatywne powiazane często z organizacjami wyznaniowymi)
Mój chrzestny cierpial na dosc rzadką odmiane raka - wlasciwie to byl niekontrolowany rozrost przysadki mózgowej. Jedyna metodą leczenia tego jest cykliczna chirurgia lub radioterapia wypalajaca nadmiar gruczołu. Jedno i drugie grozi uszkodzeniem nerwu wzrokowego.
Wtedy w Polsce tych zabiegów nie przeprowadzano.
Pomoc przyszła z Holandii, ale koszty?
Na szczęście na biednego nie trafiło, a i wlasnie jakas tamtejsza organizacja dofinansowala chorego zza zelaznej kurtyny i mial możliwość jeszcze trochę pożyć. Ale rzadki nie znaczy pojednczy. Ilu ludzi nie moglo z tego skorzystać? Bo nie brali pod uwagę mozliwosci zbiorki? Panstwo oferowalo tansza, mniej skuteczną i przestarzałą metode i na tym się kończyło.

1 polubienie

Obawiam się że to więcej niż 30 minut dziennie.

2 polubienia

Ławeczka przed sklepem jak pogoda dopisuje?

1 polubienie

Codziennie wieczorem w sklepie.

3 polubienia

Ludzie o wyrobionych zwyczajach?

taaa. Gorzej będzie jak to dziecko kiedyś umrze. Oj będzie bieda bo to jedyny ich dochód.

1 polubienie

Przejda na rente alkoholową

Nawet i 2 godziny to nadal mniej niż 8.

Poza tym ja pisałem ogólnie, a nie o tym konkretnym przypadku.