Dlatego nie da się mówić o podobieństwie bo ja osobiście prawdziwych hanysów nie rozumiem.
Taka tam emigracja jak stad na Litwę…
Dlaczego nie zapytasz o roszczenia czarnych czy pieprzonych tzw.“uchodzców”?
Co do Polaków…Radzą sobie w miażdżącej większości wyśmienicie.Ale z drugiej strony,NIGDY nie przepuszczą okazji gdy “coś dają za darmo”.I aby to zobaczyć,nie trzeba wcale wyjeżdżać.
Wracając do tematu…
Nic takiego nie zaobserwowałem będąc w Poznaniu.Jedynie to ze Ukrainki odruchowo"kryły" sie gdy na niebie pojawial sie samolot…
I jedno wiem.Gdyby to był jakiś problem,kibolskie polactwo wznieciłoby gwałtowne rozruchy.
Koledzy; @ciekawie i @szary A dlaczego Wy piszecie słowa; “ukraiński” i “polski” wielką literą?
W języku polskim przymiotniki piszemy małą. Skoro już rozmawiamy o niepolskiej mowie, to, chociaż wykażmy znajomość ojczystej.
Z małej to może być chmury duży deszcz. A poprawnie piszemy mała literą lub wielką literą
Zgadza się. A deszczów się nie boimy.
A gdzie to Szanowny Kolega bywał, jak go tu nie było?
Trochę mam na głowie, a i covid się przyplątał…
Współczuję covida. Ze mnie tzw. odlegle skutki dopiero niedawno (po dwóch latach) zlazły.
Wiem o coś o tym z autopsji.
Szczepienie pozwala przetrwac
Ale skutki tej zarazy? To sie jeszcze okaze.
Masz rację, dużo widzi się w mediach. Ja na nie szczęście tych mediów tak dużo nie oglądam i nie do końca wiem, że tak to brzydko wygląda jak mówisz.
Z drugiej strony, życie toczy się obok nawet w trakcie dramatycznej wojny. Ci co bywali na różnych frontach mówili o tym właśnie, czego się w mediach nie pokazuje. Ludzie wieczorami, lub gdzieś cichcem chodzili załatwiać różne sprawy, jak jedzenie, etc. I jest też tendencja racjonalizowania wojny, okej, coś wybucha na prawo na lewo, ale uczymy się żyć z tym, i robimy swoje.
Psychologia ludzka tak długo nie wytrzyma trawienia dramatu tej wojny, człowiek się w końcu dostosowuje, bo inaczej się nie da. Zapomina o zaprzeszłym pokoju, wspaniałych czasach, chęci pojechania nad morze azowskie, etc. Już nie mają morza w większości, przynajmniej po drugiej stronie Dniepru, teraz tylko obok Odessy pozostało, a i tak nie wolno się kąpać, bo wszsytkie plaże muszą być w zasiekach antydesantowych.
Trochę przesadzasz w tym co piszesz @Nunu
Dzięki, przyjąłem, chociaż tylko z jednym gdzieś tam przymiotnikiem z dużej litery wyskoczyłem. już dla starej emigracji Ukraińskiej...
Z wojna to zaczyna byc nie co, ale jak? Odebrac fiutinowi inicjatywe
Z wojną jest teraz tak, że front rosyski się zająkuje, bo Ukraińcy nieźle im po wszystkich zapasach amunicji i paliw obstrzelali i poniszczyli.
Zapasy Putinowi sie koncza. Ludzkie też. Ale drogi wodne, w tym Morze Czarne, a raczej ujscie Dunaju jako formy autostrady? Lakomy kąsek.