Czy w dzisiejszych "nowoczesnych" czasach, idąc do teatru można się ubrać byle jak?

Zawsze idąc do teatru, aby zaznaczyć swój szacunek do żywej sztuki aktorskiej, starałem się wyglądać nieco bardziej odświętnie, niż na co dzień. Nie mówię, że zaraz pełny garnitur i lakierki, ale przynajmniej jakąś marynarkę, koszula z długim rękawem, porządne buty, broń boże adidasy. Wczoraj byłem w teatrze, klasyczna sztuka (Ożenek Gogola), i okazało się, że mój syn, którego też uczyłem takiego zachowania, był jedyną osobą z publiczności jaka miała krawat. Wśród widzów dostrzegłem ludzi w T-shirtach, oczywiście w adidasach ale Złotą Malinę zdobył gość na fotce poniżej (nie mogłem się powstrzymać przed jej zrobieniem). Krótkie spodenki, trampki i czapka z daszkiem. Wiek - na oko sporo po 40-stce.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy te staroświeckie zwyczaje już zupełnie odeszły do lamusa? Można do teatru prosto z plaży przyjść? Tym bardziej, że była to niedziela.

3 polubienia

Ostatnio w teatrze byłem w szkole średniej :grin:
Czasy się zmieniają. Ludzie chcą czuć się swobodnie. To wszak 21 wiek a nie bella epoque

Tutaj pełna zgoda.Powinien mieć jeszcze loda w łapie…
Teatr jest właśnie takim miejscem gdzie odpowiedni ubiór powinien być naturalnym odruchem.Ale nie tylko.Zobaczyłem dzisiaj zdjęcia z pogrzebu Staszka Sojki i jak zwykle,dla niektórych było to jak rewia mody cmentarnej z 1 listopada rodem…
Ludzie nie mają za grosz wyczucia a styl jest dyskusyjny,że użyję eufemizmu…Pamiętajmy jednak że często to ludzie którzy dopiero w tym pokoleniu,“odbili” sie od PGR-ów,że często to jacyś zabłąkani parweniusze..
Nigdy nie zapomnę koncertu Gato Barbieriego w Auli UAM!
Tam sie dopiero działo gdy pojawili się tzw. ludzie biznesu ze swymi przybocznymi damami… :shushing_face:
Oczywiście nie jestem za garniturem a wręcz przeciwnie.Garnitur wyczerpał swe możliwości w latach 60-tych a potem stał sie już raczej anachronizmem.Ale jest tyle wspaniałych możliwości dzisiaj!!!
Byłem na Słudze dwóch panów,Goldoniego,jakiś rok temu.Być może dlatego że było zimno i deszczowo,nikt nie rzucał mi się w oczy.

3 polubienia

Do teatru sie nie chodzi w krotkich majtach, bo jest tyle tkanin (np.len, bawelna), z ktorych robi sie dlugie spodnie, ze naprawde mozna sie raz poswiecic, zeby chociaz te spodnie byly dlugie. Ten z fotki to pewnie niewychowany, bo w latach 80ych matka stala w kolejce to nie dala rady dziecka nauczyc kultury. Zreszta niektorzy nie rozumieja wcale po co istnieje teatr, filharmonia i opera.. :thinking: Koszule tez mozna zalozyc jakas bardziej garniturowa, bo sa takie z krotkim rekawem, lniane tez…skoro taki elegant to go stac. I jeszcze ta czapka z daszkiem… brak szacunku nawet dla tych artystow, ktorzy graja. Ale ja sie nie znam i nie jestem bogata…

2 polubienia

Do normalnego teatru to ja staroswiecka. Ubrac sie porzadnie (prograny to jeszcze rozdaja/sprzedaja?)
tak jak ten gość to moze na sprzedaż garnkow czy jakich cudownych kolder? Polaczony z wystepem Rosiewicza?

2 polubienia

Sprzedają, po 10 zł sztuka.

2 polubienia

Jako teatrolog, powiem: tak, jak najbardziej. Można potraktować teatr jako świątynię sztuki, albo tak utylitarnie, jako przestrzeń dostarczającą wrażeń. Co innego też teatr starego typu, instytucjonalny, a co innego teatr nowoczesny, który czasem na potrzeby spektakli adaptuje różne miejsca jak windy czy hale fabryczne… Ważne, żeby ludzie chodzili do teatru. Chcieli do niego chodzić. Dla rozrywki, a także po coś więcej.

2 polubienia

To jest Och Teatr, raczej klasyczna instytucja. Sztuka też mało eksperymentalna.

1 polubienie

Ale ja nie o teatrze ulicznym :winking_face_with_tongue:
Choc bez takowego to jak bez ogni sztucznych - fiesta nieważna.
Ale jak sie idzie na impreze, czy to koncert muzyki powazniejszej, czy przedstawienie nawet w wykonaniu domoroslych aktorów? No to już przyzwoicie trzeba wyglądać.
Choc tu na no mszy ze wzgledu na klimat bluzka na ramiączkach dopuszczalna, ale na to cieniutki, najczesciej koronkowy lub muslinowy szal. No chyba, ze ktos ma po przodkach hafty na tiulu?
A co do bermudów czy szortów? To ja jestem jak Anglicy - owszem dla dzieci zawsze i doroslych na wakacjach…

2 polubienia

@Bingola Jednak Teatr Narodowy to nie jest :upside_down_face:. Jestem dość tolerancyjna jeśli chodzi o strój do teatru, Ci ludzie wyglądają dla mnie zupełnie w porządku.

1 polubienie

@waranzkomodo a dzwoniące telefony w czasie spektaklu, mimo przypomnienia o ich wyłączeniu, też nie robią na Tobie wrażenia? Na tym seansie dzwoniły kilka razy :frowning:
Widzisz, to idzie w parze: brak szacunku w ubiorze, brak w zachowaniu i niewyłączanie telefonu, bo przecież “bardzo ważna wiadomość” może przyjść - to wszystko świadczy o upadku kultury opartej na szacunku dla innych ludzi.

2 polubienia

Jakby telefony nie mialy funkcji wibracja?

To tez jest wkurzające, bo wibracje jednak słychać. Zwłaszcza gdy jest cisza na scenie.
Nie zdarzyło mi się jeszcze w czasie sztuki teatralnej by nie zadzwonił komuś telefon. Zawsze jakiś palant nie wyciszy, mimo, że wyraźnie o tym przed sztuką czy seansem przypominają.

3 polubienia

Dzwonek czy wibracje to pikuś. Kiedyś, jakaś baba w rzędzie przede mną odebrała i szeptem prowadziła rozmowę … :poop:
Miałem ochotę ją za kołtun wytargać!

1 polubienie

Juz samo świecenie ekranem w ciemnej sali jest koszmarne. Siedział taki debil przede mną w kinie.

2 polubienia

W kinie ludzie to już w ogóle potrafią zachowywać się skandalicznie. Poza szelestem żarcia i picia, jeszcze zdarzają się rozmowy. Ostatnio jakaś młodzież przyszła na seans zwyczajnie sobie pogadać. Trzy razy im zwracałem uwagę, pomagało na kwadrans i potem znowu śmichy- chichiy. Całą przyjemność z seansu szlag trafił.

1 polubienie

To samo zdarza sie na koncertach. Ludzie zamiast słuchać muzyki ucinaja sobie pogawędki przy piwie.

2 polubienia

Nie założyłbym spodni dresowych ani obsranych majtek, by nie walić aromatem. :smiling_face_with_horns: Natomiast kwestię garnituru jako obowiązkowego ubioru normatywnego odsuwam na plan dalszy. Stawiam na coś gustownego oraz klasycznie eleganckiego.

2 polubienia

Lepsza wibracja niz disco polo w srodku monologu Hamleta…

Czyli w zasadzie w salach kinowych i teatrach powinno sie stosowac inhibitory sygnalu? Niestety w Polsce to nielegalne :face_exhaling:

1 polubienie