Ten rodzaj koszmaru tez bywa. Choc to z duszeniem sie jest gorsze
Są jeszcze sny gdy sie sni ze sie sni i ze sie budzi a to nadal sen. Czasem wielopziomowo. Cos jak w Incepcji - taki film z Bradem Pitem, choc tak snilo mi sie zawsze zanim jeszcze widzialam ten film.
Nigdy się na tym nie zastanawiałem, ale wydaje mi się, że w snach mam aktywne wszystkie zmysły.
Z cyklicznych snów, w przeciwieństwie od większości, nie śnię o lataniu lecz o skakaniu … powiedzmy. Po prostu wybijam się z krótkiego rozbiegu i oddaję skoki na absolutny rekord świata przecinając powietrze parabolą na odległość kilku - kilkunastu kilometrów i adekwatną wysokość. Czasami towarzyszy temu lęk przy lądowaniu, gdy przy naprawdę dużych prędkościach przyziemian w jakichś krzakach lub gęstej zabudowie …
Optowałbym za tym, by nie wywoływać pewnych stworzeń z pastwisk.
Jak widać można calkiem fajnie rozmawiać i zadymy, jakie zielony potwór tu stwarza chyba juz ludzi nie bawią…
Z aspektu "ruchu"to ja mam spadanie. Budze sie wtedy.
Podobno taki sen oznacza brak poczucia kontroli nad życiem Ja tam w śnie zmysłów nie mam… najpierw je trzeba mieć w realu a jak się ma ich za dużo to potem się zmysłów pilnuje, żeby nie mieć za dużo wrażeń.
Ja to tak trochę ze strachem, co on narozrabia jak te wpisy zobaczy…
Ja mam tyle samo lat.
Bardzo podobnie jak w życiu.Wszędzie muszę wejść,wszystkiego posmakować,zawierać tysiace znajomości…Może we śnie łatwiej mi być przerażonym…No ale po tym co w nich się dzieje,nic dziwnego