A te statystyki dotycza spraw, ktorym nadano dalszy bieg czy rowniez umorzonych?
Ja?
A czy ja piszę do Ciebie?
Autor pytania!
Wybacz.
Kwestia recydywy. Kazdemu zdarxyc się może,
Ale jak robi to nagminnie?
Trochę sie wtrącę.
Generalnie wiekszosc politykow z “barciem na szklo” mowi co mysli i do tego czesto bez zastanowienia, a nie mysli co mowi…
Ani odobnika od puci ani pani od polskich nazistow sympatia nie darze, a pare wpadek oprocz tych zaliczyli…
W statystykach generalnie liczą się dokonane przestępstwa w danym roku na danym tle i danej specyfice nie ma znaczenia czy są umorzone czy kontynuowane bo generalnie liczy się sam fakt przestępstwa
Tak ale nie o to mi chodziło
Wiem
Raczej zgloszenia przestepstwa i podjecia działania. Nawet jak jest ono na papierze.
I dla tego nasza Policja się czepia kierowców. Szach mat przejechałeś na czerwonym. Przestępstwo, wykryto przestępcę i skazany…
No okej zarejestrowanego przez policje i zapisanego gdzieś w raporcie
Tak, zgadza się, ale to nie było klasyczne przejęzyczenie. To była po prostu zła, niechlujna wymowa. Tym bardziej, że powtórzył to w identyczny sposób dwa razy, w dwóch osobnych zdaniach.
Ja rozumiem, że niektórym wymówienie słowa: “płcie” może sprawiać trudności, ze względu na trzy kolejne spółgłoski, ale mówienie “pucie” czy jeszcze gorzej “pcie”, “pciowy,” bo tak też się słyszy, w dodatku przez człowieka z doktoratem i kandydata na prezydenta jest niedopuszczalne.
Dobra,dobra…Co racja to racja ale gdyby to nie było pisowskie nasienie,nie zawracalbys sobie głowy
No nie wiem, kolega z porzadnej rodziny. Taki drugi sort…
Też tu się kiedyś śmiałem jak któryś z ministrów PO (w poprzedniej kadencji) powiedział o otwarciu puszki z Pandorą
Ale jakoś dziwnie pisowcy w tym sa mistrzami. Że przypomnę tylko cytat z Patryka Jakiego (hatakumba zamiast hekatomba) czy San Escobar ministra Waszczykowskiego (i to było klasyczne przejęzyczenie), że nie wspomnę o przedwojennych książkach o Katyniu pani marszałek Witek.
Na formy “półtorej roku” czy “rok dwutysięczny dwudziesty” już nie zwracam uwagi, bo co druga osoba publiczna tak mówi.
A ostatniego przejęzyczenia prezesa nie widziałeś? Jarek zamiast o 2006 roku opowiadał o 1986
Tak poza tematem…
Przypomina mi się pewna niewiasta która prowadziła tzw.szkolenia przedmałżeńskie
Na zakończenie blisko godzinnego wywodu,zapragnęła chyba “błysnąć” i zacytować coś z poezji…
Niestety,nic z tego nie wyszło bo zagaiła tak:
-A na zakończenie, chciałabym zaprezentować…metamorfozę Boga()
Po krótkiej konsternacji,kościół zatrząsł się od śmiechu bo chodziło najwyraźniej o metaforę.Co i tak kupy się nie trzymało
A ja Jurku opowiem o swojej pracy w 2003 roku. Pracowałem na telemarketingu. I mieliśmy zadanie pokazać korzyść klientowi. I dzwoni koleżanka i mówi do klienta “dzwonie do pana by zrobić panu dobrze”
Miś mi się przypomniał…
“Dzwonie do Ciebie gdyż nie ma czasu z Tobą gadać”