Czy wg. was istnieje coś takiego jak technika picia alkoholu?

Czy to wszystko zależy od organizmu?

5 polubień

Może nie technika, ale triki pewne można zastosować, żeby się uchlać więcej lub mniej.

5 polubień

Jedyną techniką jest świadome spożycie alkoholu - znamy swą granicę której nie przekraczamy, mówimy Stop Wystarczy, Taką granicę określa nasz organizm dla nas !, nie warto się podpierać opinią innych mających inną odporność by sobie nie pogorszyć na zdrowiu / żołądku czy wątrobie. Nie rodzimy się z częściami zamiennymi, nie kupimy ich na Allegro. Pije się z kulturą dla zdrowia i alkoholu której odrobina nikomu nie zaszkodzi w towarzystwie

4 polubienia

Dokładnie,jeden patent mam przetestowany na sobie:)) @Szczery_do_BULU.

3 polubienia

po pierwsze trzeba przetrwac kaca tego tez pierwszego
nastepnie obiecac sobie, ze nigdy wiecej
owszem sa sposoby na zwiekszenie odpornosci kosztem zdrowej watroby karmiac ja setka od rana

2 polubienia

u mnie stop wystarczy to zwykle bywalo, ze rzygalam dalej niz widzialam
ale sa to koszty tzw. upojenia alkoholowego
po jakchs pra-przodkach typu carski general odziedziczylam odpornosc biezaca
gorzej z kacem, nie dopuszczac i tyle :sweat_smile:

2 polubienia

Są różne szkoły.

3 polubienia

Nie mieszać xd

1 polubienie

Pijący plebs od inteligencji odróżnić można od razu. Jedni pociągają z gwinta trzymając butelkę w reklamówce inni delektują się alkoholem w podanym pieknie szkle w renomowanym pubie. W zasadzie to ja się nie znam, bo nie piję.

1 polubienie

Ja raz zmieszałam umyślnie komuś, celem wydobycia prawdy. Polała się prawda w okamgnieniu.

1 polubienie

Nigdy nie zdarzało mi się upić aż do rzygania czy bym miał kaca po piciu, nawet gdy towarzystwo nalegało. Nie mogę zaprzeczyć że nie miałem promili w sobie, jednak zawsze kontaktowałem w każdej sytuacji kontrolując siebie, wiem kiedy mogę przekroczyć granicę z dokładnością do 1 łyka w gardło, co mnie częściowo wyklucza z towarzystwa picia do opadłego na koszt gospodarza domu. Takie picie to świadome zatrucie całego organizmu, który nie w każdym przypadku sam się zregeneruje - co najwyżej zafundujemy sobie dodatkowo przeszczep żołądka czy wątroby, a to nie są tanie rzeczy. Nie prawdą jest że picie usówa robale z naszego organizmu, tu oszukujemy siebie że nie jesteśmy uzależnieni / pomimo że nasze zdrowie wola o pomoc przez kolejne kace / czy inteligentni inaczej / część komórek - neuronów w mózgu mamy już nieczynnych wypalone przez alko, które mogły by być spożytkowane do szlachetnych czynów - jako rozszerzona nasza pamięć np. do nauki, i jesteśmy fizycznie upośledzeni

1 polubienie

Najczęściej tak jest z wodą rozmowną :stuck_out_tongue:, człowiek się rozkleja czują się wolnym

1 polubienie

dobra @kaziu kobiety moze reaguja inaczej?
moj pierwszy raz z alkoholem za ruska flote do dna to pamietam :wink:

1 polubienie

Wiele już pań pijanych widziałem. Straszny widok. Głupawka to jeszcze nic. Sponiewieranie totalne.

Ja mam taką technikę że piję tyle by nie musieli mnie wywlekać poza lokal i odwozić na izbę. Wymiotuję w domu :wink:

1 polubienie

alkohol i Baluty? nie ucz ojca dzieci robic
co do alkoholu u kobiet?
tez sa kwestie kulturowe i przemiana materii - ten gen X ?
facet w ciaze nie zajdzie a kobieta nie powinna (choc moze) sie upijac

1 polubienie

Ha kobiety reagują dużo inaczej, robią mieszanki i liczą na szybkie upicie się, licząc że ktoś się nimi później zaopiekuje gdy wpadną pod stół, często mając taki plan na faceta który jest krótkowzroczny w takich łatwych sytuacjach, a jak nie wypali to winny jest alkohol, względów planów nie podam bo nie warto, Jednak potem jest masa kłopotów bo mają amnezję / podobno ! / tak wpadł znajomy w ślub, sam miałem podobne sytuacje w życiu - no tylko ten zbędny w takim momencie alkohol mi nie pasował, choć babki ładne hm albo ich ubiory

Przed szpitalem 2 razy zaliczyłem izbę wytrzeźwień mając 0,00 procenta alkoholu w sobie, mamy taki system wiedzy w policji czy straży miejskiej ze nie sposób tego obejść, Na nic tłumaczenia że nie jestem pijany, nie piłem żadnego alkoholu itd. Ale przy drugim transporcie od razu starszy już lekarz wzrokowo stwierdził że powinienem być w szpitalu a nie na izbie wytrzeźwień, zresztą potwierdził to wtedy alkomat w gabinecie. Byłem w stanie przed zawałem - tyle że mój bełkot co jest normalką przy stanie zawału został uznany za stan upojenia alkoholowego, ponadto byłem już częściowo poskręcany przez paraliż, czego nie sprawdzili strażnicy, jak i osoba starsza która mnie zapowiedziała w straży miejskiej, traktując mnie jako pospolitego pijaka który leży na chodniku Cóż izba to jeden pokój 2m x 2m z jednym łóżkiem gdzie jesteś przypinany pasami i kosz na śmieci + zlew, obok pomieszczenie z prysznicem na wężu ogrodowym i taborecik do podłogi przykręcony, leżysz w samych slipkach, reszta wędruje do pralni, podobnie jak zawartość kieszeni w np. w spodniach czy kurtce do pudełka w biurze, dla opornych 2 sanitariusze Karki !, dla nich zapasy to chleb powszedni, przed wyjściem obowiązkowe mycie + golenie, jeśli masz odzież zniszczoną to dostajesz nówkę z rachunkiem do zapłaty do 10 dni na konto - jesteś odnowiony, jeszcze przed opuszczeniem rachunek jak w 5 gwiazdkowym hotelu - u mnie wtedy to było 400 za noc, czyli 2 x zaliczone to 800 zł za 2 doby, na dziś ten rachunek jest dużoo większy

5 polubień

I to,i to…
Ja np. nie mam techniki picia wódki,nie lubie lub nie znosze wręcz.Ale wtedy po prostu nie pije.
Natomiast piwa potrafie w pare godzin wypic 8 butelek i nic mi wielkiego sie nie dzieje.Oczywiście NIE JEM w trakcie!

3 polubienia

Ja znam technikę picia alkoholu w namolnym towarzystwie.
Trzeba usiąść przy jakiejś większej roślinie pokojowej. Dalej to już chyba wiadomo. Szkoda rośliny która podlewana gorzałą najpewniej nie przeżyje, ale zdrowie i samopoczucie człowieka są ważniejsze. A szczególnie moje.

4 polubienia