Po pierwsze - nie mieszać
Po drugi - pić we właściwym towarzystwie
Po trzecie - zawsze wiedzieć kiedy przestać.
i nigdy na czczo?
Też, Z wyjątkiem klina
kaziu i obligowlai Cię do zapłaty za pobyt tam? odwoływałeś się od tego?
Ja wam powiem że sie dziwię. Tyle lat picia, ekscesów, skarg społeczności lokalnej, bójek i żadnej izby ani dłuższych wizyt na policji
Z Bałut to miałem 15 chłopów w wojsku na kompani, co przepustka na miasto / JW Toruń, JW Grudziądz to powrót w niekompletnym umundurowaniu to był pikuś, Gorsze było ich odholowanie do jednostki przez WSW - wtedy cała kompania miała zakazy na 4 miesiące jakich kolwiek przepustek czy wysłania listów przez nich, inne dodatkowe kary też były
Moja technika to … wlewanie alkoholu w otwór gębowy
A spróbuj nie rozlać mając 4 promile
Tyle to chyba nigdy nie miałem
Mój znajom - starszy juz gość miał prawie 7 promili i jeszcze na rowerze jechać. Wciąż żyje.
Najwięcej miałem zmierzone 1,8 ‰
Ja 3 z groszami. Już się wtedy czułem nie najlepiej. Ale stałem.
Ja przy jeden osiem uciekłem policjantom i poddałem się dopiero jak wyciągnęli broń
Do pana policjanta w takiej sytuacji trzeba grzecznie. To też człowiek. Rozumie
Broń boże nie proponuj pieniędzy.
To nie była łatwa sytuacja, bałem się że jak już odda strzał ostrzegawczy to następne polecą serią.
On się prędzej spodziewałby kulki ode mnie.
Najlepsze są wycieczki komunikacją międzymiastową po spożyciu. Raz po szkoleniu w stolicy zamiast wysiąść w katowicach pojechaliśmy pod same tatry.
Jednym z objawów mojego zawału jest / była bełkotliwa / niezrozumiała nie logiczna mowa, co może zostać zauważone jako po spożyciu alkoholu, pomimo że jego nie czuć nawet w wydechu. Bez przyjęcia oryginału rachunku nie ma mowy by stamtąd wyjść - nawet gdyby rodzina chciała odebrać. Musiałem zrobić sprawę cywilną w sądzie o zwrot kasy od straży miejskiej, w co zaangażował się nawet ratusz miejski - na swoją obronę miałem tylko wydruk z alkomatu i telefon do ówczesnego lekarza gdybym miał problemy - został użyty podczas rozprawy, panowie zostali pouczeni a ratusz się zobowiązał do gruntownego doszkolenia strażników jak postąpić w przypadkach nietypowych, zamiast od razu transport na izbę - czyli pierwotnie wizyta delikwenta u lekarza lub na SOR i po ich opinii ewentualny transport. Z rachunków dostałem zwrot w 100% + od miasta 10 od kwoty na przeprosiny moralne, oraz wykreślenie mnie z ewidencji w komputerze jako osobę pijącą
Raz tylko zdarzyło mi się przysnąć w tramwaju w Hanowerze i wysiadłem 17 kilometrów od domu.