Ja tam nikomu prawa do modlitwy odmawiać nie będę, ale w tym przypadku racjonalniejsza wydaje mi się postawa Pilata, umyć ręce…
Hehehehehehe!!!
Wiesz - nie wiem czy on się boi święconej wody, ale mój na pewno boi się Kasperskiego. I to jeszcze jak!
Już był łańcuch różańcowy (czy jakoś tak…)
Że o Kaszpirowskim nie wspomnę …
W Średniowieczu jednymi z podstawowych leków w czasie zaraz różnorakich były modlitwy i pokuty oraz okadzanie.
Kaszpirowskiego, to wiadomo - wszystkie wirusy się boją, nie tylko mój
Nie zapominajmy o potężnie leczniczych właściwościach aqua vitae. Wszak to jeden z najzacniejszych wynalazków schyłku średniowiecza …
To zresztą zależy od rodzaju wirusa. Na niektóre działa zwyczajne, że w czasie nowiu o północy przez lewe ramię trzy razy splunąć na czarną kurę!
Czarną???
No… Czarną. Jak nie masz, to pomaluj, bo wirusy czarnej się boją.
Wszystko to zabobony i ogłupianie ludu nieoświeconego. Ja tam żadnego wirusa w życiu ma oczy nie widziałem!
A poza tym nie czarna kura, tylko kura afroamerykańska!!
Rasistki!!!
Zabobony???
Kaszpirowski o północy to zabobon???
To nie zabobon, tylko drobna nieprzyzwoitość!
A kura nie jest afroamerykańska, bo na Afroamerykanów nie wolno pluć.
Kura jest farbowana
Kaszpirowski o północy … no ok, wszak są jeszcze rzeczy bardziej perwersyjne na tym świecie.
A z ta kurą to cos mi wybitnie nie gra. Farbować ją na czarno, żeby na nią splunąć? O co chodzi??
Przynajmniej co do kury, to wszystkim przecież wiadomo, dlaczego przekroczyła ulicę.
Oj jak Ty nic nie rozumiesz. Przecież to logiczne i proste. Kura w nocy musi być czarna, żeby plując na nią nie trafić. Gdyby była jasna to zbyt dobrze byłoby ją widać i tym pluciem by się trafiło w kurę. A po co komu opluta kura?
Eh te baby, zło wszeteczne tego świata! Omotają człowieka do tego stopnia, żeby się na końcu jak skołowana kura poczuł.
Kupię farbę. I mysz…
fajne!
Takie dobroduszne ptaszyny.
Co ciekawe tak maja od pisklaka