Gdzieś ten Twój test przelotem chyba czytałem.
Zdarza się. W systemie są też osoby które mają akt zgonu a żyją
@anon18020312 I jak potem takich zweryfikować?
A no właśnie … Więc tym bardziej żadnego płacenia.
Całe szczęście, że te durne pomysły nie poszłyby z mojej kieszeni …
W Niemczech zamierzają wprowadzić opłaty dla takich niezaszczepionych cwaniaków …
Pewnie znów kogoś zaboli …
Muszą udowodnić że żyją… Problem jest z systemem PESEL w którym zmiana takich danych graniczy z cudem.
Spokojnie to tylko pomysł tygryska. A on startuje w konkurencji “szmata roku” wraz z Kukizem.
@anon18020312 Tylko ktoś mógłby ukraść czyjąś tożsamości… Chyba tylko badania DNA…
Wyrok sądu. Należy udowodnić że to pomyłka itd.
@benasek Może wystarczyłoby ubezpieczenie w razie hospitalizacji z powodu covid?
Ale o jakie osoby chodzi? Zaszczepione czy niezaszczepione?
@benasek Niezaszczepione…
A i tu widzisz jest dobre rozwiązanie. Osoby nie zaszczepione powinny mieć w przypadku choroby n/n w pracy i zero chorobowego.
Każda licząca pieniądze ubezpieczalnia powie:
– Panie (pani), my mamy lepszy pomysł - zaszczep się …
Jeśli ktoś pokaże fałszywe świadectwo szczepienia w Niemczech, jest to powód do sprawy sądowej i zwolnienia danej osoby z pracy.
A Polskie ubezpieczalnie nie stosują karencji jeśli chodzi o covid…
@benasek Niby ok, ale te sprawy sądowe nie wiadomo ile potrwają… Chociaż zwolnienie wydaje dostatecznym straszakiem tyle że również dla pracodawcy…
Placic? Za co?
To ja chce kolacje z Kur katolikiem u Rydzyka wybor sekciarzom zostawiam, ale ma byc duzo i smacznie bo mi sie należy
Żywe trupy
Ponoć każdy ma swoją własną inflację. W szkole uczono mnie wzoru na wyliczenie inflacji.
Zombie.
Wow, ale nagonka na niezaszczepionych. Niedługo chyba będą znaczeni gwiazdą Davida namalowaną farbą olejną na plecach.
Szczepionki są dostępne od kilkunastu miesięcy, a w Polsce od 11 miesięcy.
W okresie przedszczepionkowym poziom pozytywnie przetestowanych był o 2,5 -3 razy mniejszy od poziomu obecnego (dane statystyczne są ogólnodostępne).
Kogo obwinić za taki stan rzeczy? Zaszczepiony krzyknie oczywiście, że winni są wszyscy ci debile, którzy do tej pory nie zdecydowali się na przyjęcie preparatu.
Zaszczepiony jednak zapomina, że obiecano mu 95% skuteczność preparatu, Skuteczność, która w tej chwili jest na poziomie 47%, a w przypadku niektórych preparatów, spadła z 87% do jedynie 13% (dane są ogólnodostępne).
Zaszczepiony zapomina, że przyjmując preparat, w dalszym ciągu może się zarazić (zwłaszcza po obniżeniu skuteczności przyjętego preparatu), może być gospodarzem wirusa i może także zarażać innych. Przypuszczam, że ponad 90% zaszczepionych nie poddaje się płatnym testom PCR, a tym samym nie jest świadomym poziomu przeciwciał w jego organizmie. Wystarczy mu, że po ukłuciu dostał wpis z pieczątką w ksiązecce szczepień, bądź kod QR w smartfonie i może czuć się uwolnionym.
Od kilku dni walczymy z kolejnym wariantem wirusa - omikronem. Skąd się wziął?
Mutacja, to przystosowanie się organizmu do panujących warunków. W ciele niezaszczepionego wirus mógł sobie hasać do woli. Albo go jedynie położył i organizm sam się wybronił, wytwarzając odpowiednie przeciwciała, albo go rozłożył i pacjent zmarł. No cóż, przykro, ale jak na każdej wojnie ofiary muszą być. W ciele zaszczepionego wirus napotkał na barierę, a że dalej chciało mu się żyć, zaczął się zbroić. Logiczne. Człowiek jak nie może czegoś sięgnąć, podstawi sobie stołek, albo drabinę (narzędzie, by osiągnąć cel).
Szczepionki mRNA znane są od lat 90. Musiał więc istnieć jakiś poważny powód, dlaczego od czasu ich odkrycia ich nie stosowano i dopiero po 30 latach WARUNKOWO zdecydowano się na ich użycie przeciwko SARS-CoV-2.
Moim zdaniem szczepionka jest niedopracowana i nie spełnia nadziei w niej pokładanych. Jak bym się rok temu zaszczepił, to w tej chwili, patrząc na dynamicznie rozwijającą się sytuację, grubo zastanawiałbym się, czy dobrze zrobiłem. Nie nazywam zaszczepionych debilami i nieodpowiedzialnymi głupcami. W przypadku bliższego kontaktu z taką osobą, z obawy zarażenia się ideami, proszę jedynie o dystans.
.i nie ważne, że nazwą mnie głupcem.