Czy wszyscy w zachodnim świecie muszą być konsumpcjonistami?

To prawda, ale jeśli odwrócić proporcje, czyli gdyby nagle większość zaczęła racjonalnie korzystać z dostępnych zasobów, to cała masa ludzi pracujących na potrzeby tej machiny stała by się bezużyteczna, pozbawiona środków do życia, a to byłaby katastrofa. Sztuką jest zrobić to stopniowo, łagodnie wyhamować i dążyć do odwracania tego trendu.

3 polubienia

Deski duzo miejsca nie zajmuja. Ja drewniana mam tylko do chleba - taka z pojemnikiem na okruszki,


reszta nieekologicznie plastikowe, myte w zmywarce.

1 polubienie

U mnie samo drewno, bo mi się na plastiku szybciej noże tępią :wink: Chleb kupuję tylko krojony. Wcześniej używałam elektryczną krojarkę ale teraz krojarka w piwnicy (nie wiem, po co ja to wszystko trzymam zamiast wywalić).
Fajna ta Twoja deska.

A jak wroble sie z okruszkow ciesza?

Moje dostają pokruszone resztki chleba :wink:

To znaczy, że jak ktoś direkt na stole kroi, to tego…, to jest nie ten teges? :kissing_smiling_eyes:

To pokroi blat i blat będzie w brzydkie kreski i do wymiany :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Stol sie niszczy…
Ponoc na swoje drobnoustroje sie uodparniamy, ale zastanow sie co kot na lapkach przynosi? A granitowy czy marmurowy blat dobrze umyty i przetarty srodkiem dezynfekujacym bezpieczniejszy od wszystkich desek.

2 polubienia

Cholera, a ja się zastanawiałem kto mi ten blat tak oznakował? :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Oszukujesz! Wiedziałeś kto! :stuck_out_tongue: :rofl:

1 polubienie

Odnośnie sfilcowanego lamparta, to on mnie już w kuchni na stół nie włazi bo nie za bardzo lubi latać.
A przed godziną fuksem uratowałem swe ostatnie okulary. Do drzemki się przymierzał na nich, A teraz śpi za monitorem.

1 polubienie

Nie wlazi jak widzisz. Dla kotow nie ma drog straconych.

1 polubienie

Zgadzam się. Próbuję żyć możliwie jak najmniej konsumpcyjnie, i np. ubrań nie kupuję w sieciówkach, a w lumpeksach lub zabieram stare rzeczy np. mamy (bo w młodości miała trochę podobną figurę do mojej i podobny sposób ubierania) i pisałam już wielokrotnie, że jakościowo to są najlepsze rzeczy, jakie mam. Ubrania mające po 20, 30 lat. Obecnie w sprzedaży są podobne (bo moda się jednak kołem toczy jak historia), ale po ok.roku nadają się tylko do kosza.
Celowe postarzanie produktów to w sumie znak czasów (np. jeszcze kilka lat temu tanie słuchawki działały mi przez kilka lat, teraz przy kolejnych jest sukces, jak pożyją kilka miesięcy, większość psuje się po miesiącu, dwóch, telefony to samo-telefon dziesięcioletni działa całkiem sprawnie, telefon mając rok już się psuje, producenci wymuszają kupowanie podstawowych sprzętów jak najczęściej, pomijając fakt wmawiania ludziom potrzrby posiadania jak najnowszego produktu i wymiany działającego, sprawnego na nowszy model).
Z drugiej strony ruchy antykonsumpcyjne właśnie zaczęły się prężnie rozwijać w wyniku (chyba) zauważenia, że niektóre koncerny zwyczajnie przesadziły z tym procesem+galopująca katastrofa klimatyczna. Do tego wzrost świadomości etycznej (nie oszukujmy się, że kupiliśmy koszulkę za 15 pln i do tego pracownikom szyjącym ją zapłacono tyle, żeby byli w stanie się wyżywić, nie pracując przy tym przez większą część doby, koncerny modowe to nie organizacje charytatywne, tylko biznesy).

3 polubienia

O sprzecie i jego starzeniu,Beksinski pisal juz ćwierć wieku temu prawie…

2 polubienia

Ja mam w akademiku lodówkę, która ma ok.pół wieku (sprzęt prywatny, nie wspólny). To jest jeszcze lodówka amoniakalna w ogóle :wink:
Działa, ma się dobrze, podobno nigdy się nie zepsuła :hushed:
Starą mikrofalówkę, która też się trzyma.
No i nowy (kilkumiesięczny) czajnik, który już się psuje, zaczął mając ok. miesiąc, stawiam, że ostatecznie zepsuje się wraz z upływem gwarancji, jak to tego typu sprzęty od ok.10 albo trpchę więcej lat mają w zwyczaju. :slight_smile:

2 polubienia

Mialem wloską pralke,Ardo…Firma niezbyt szanowana a tu,prosze!Pralka działala bez zarzutu,13 lat!
Zastrajkowala dopiero w przedzien podjecia decyzji o wymianie na szybszą[wiecej obrotów].
Woda na młyn tym wszystkim ktorzy sądzą ze sprzet ma dusze :wink:

4 polubienia

Ale może mniej potrzeb, to mniej pracy?

Być może słyszałaś o fast fashion, a jeśli nie, polecam poczytać.

Co do telefonów, ponoć szykują trend, który ma polegać na tym, że telefon ma nie mieć ani jednego otworu, a to oznacza, że akcesoria będą musiały być bezprzewodowe, czyli droższe i na baterie.

1 polubienie

Szampon w kostce? Pierwsze słyszę.

Słyszałam o fast fashion, ale celowo nie używałam tego określenia, żeby dla każdego było zrozumiałe :wink:
A co do szamponów w kostce, wypróbowałam już dwa, pierwszy mi średnio podpasował, oddałam komuś, a drugi super i już nie zamierzam wymieniać na taki nie w kostce.
No i mydło w kostce, +drugie mydło peelingujące, +maszynka do golenia na żyletki, zamiast płynu do płukania ust tabletki do płukania (rozpuszcza się w wodzie samodzielnie), drewniana szczoteczka do zębów, pasty w słoiczku szklanym lub w tabletkach (jedna bez fluoru, jedna z, bo pasty bez fluoru to jednak szuria), kosmetyki głównie w szkle, papierze, metalu, aluminium, wielorzowe płatki kosmetyczne etc. Akurat urządzić łazienkę bez plastiku da się dość łatwo, takie produkty bardzo zyskują na popularności.
Jak pisze @waranzkomodo ,bardzo redukują objętość rzeczy w koszu, zwłaszcza, że z reguły (chociaż są generalnie droższe od tych typowych drogeryjnych) są znacznie bardziej wydajne od tych najpopularniejszych., jakościowo też często biją je na głowę.

1 polubienie