Czy z tym sie zgadzacie?

Przytulanie lub agresja…Żenujące…

Myslisz, ze na stresy lepiej sie upic :wink:?

1 polubienie

Przytulanie, agresja albo ewentualnie autoagresja :upside_down_face:

2 polubienia

Można się i upić, ale czy to na pewno lepiej? Niektórzy wchodzą wtedy na forum i każdego jak leci delikatnie szpileczką ukłują. Każdy radzi sobie tak, jak potrafi :wink:

4 polubienia

@joko przedluzajacy sie stan niepewnosci i nienormalnosci spowodowany “walka” z covidem na nikogo dobrze nie wplywa. A do tego upolitycznienie i brak jakiejs mysli przewodniej powoduje, ze predzej ludzie uwierza w jakas bzdure z netu czy sprzedana przez niedouczonego newsolapa sensacje niz wysila sie na przeszukanie tegoz netu pod katem publikacji naukowych. Jedno jest pewne, ze pomimo szumnych zapowiedzi ludzkosc (nauka) jako taka niewiele wie o wirusach, a metody, moze bardziej cywilizowane, niewiele roznia sie od sredniowiecznych.

3 polubienia

Też tak uważam. I nic na to nie poradzimy. Jest jak jest i albo się z tym można pogodzić albo walczyć “z wiatrakami”.

3 polubienia

Po obejrzeniu z bliska tych wiatrakow w Castilla la Mancha stwierdzilam, ze jest ich stanowczo za duzo zeby walczyc :wink:

4 polubienia

Hehehe… Numerantka :wink: masz dzisiaj dobry humor. Nie pytam. Stwierdzam. Ja też. Wczoraj moja fryzjerka była jakaś roztargniona i zamyślona i zamiast obciąć mi włosy jak zwykle (tak, jak sobie życzyłam), obcięła mnie po swojemu. W tej innej fryzurze wyglądam 100 razy lepiej. Zła tylko jestem, że wcześniej nie była taka roztargniona :rofl:

3 polubienia

Humor jak humor.
Wlasnie czeka mnie wyprawa do jaskini lwa - czyli po wieksze zakupy do puebla.
Wiec humorek polwisielczy. :wink:
Na szczescie mieszkam w strefie stosunkowo malo zaatakowanej przez covida.

2 polubienia

Wiesz - ja akurat mniej się stresuję, bo przechodziłam chorobę z identycznymi objawami jak birbant, tylko, że ze dwa tygodnie wcześniej niż on. Skoro raz przeżyłam, to pewnie i następnym razem się uda :wink:

2 polubienia

Ja w zyciu na grype nie chorowalam. Jakos wirusy do tej pory nie byly zlosliwe. Nawet katar to u mnie 2-3 dni nie tydzien
Gorzej z infekcjami bakteryjnymi czy grzybicami.
Przy tym co sie dzieje teraz w Hiszpanii to prawdopodobienstwo zetkniecia sie z covidem jest coraz wieksze, pozostaje jesc witaminki, mikroelementy i starac sie prowadzic ogolnie zdrowy tryb zycia. I miec nadzieje, ze zlego diabli nie wezma, Bo zaraza jeszcze troche potrwa.

2 polubienia

Ja właśnie wlazłam na forum i zacznę się odkłuwać
za wczorajsze i dzisiejsze haha
Wiesz, jakie to fajne… :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Domyślam się :joy:

1 polubienie

Bo jak zaraz zawieję…
to Ci… rozczochram włoski …:stuck_out_tongue:

2 polubienia

Lepiej sobie poskacz

1 polubienie

Szkoda piłki… pęknie.

Nie.Zajac sie czymś pożytecznym.

To tez prawda. Na przyklad zajac sie sypialnia, pomysl juz mam, nawet zaczelam powolna realizacje - w ten upal to wszystko trwa trzy razy dluzej. Zaczynam rozumiec murzynow, ze leza pod palma i czekaja az im podsuszony daktyl na sniadanie spadnie…

2 polubienia

Punkt widzenia zależy od punktu leżenia… :wink:

Ta palma to takie malo pozyteczna - oprocz daktyli to do niczego - drewno to moze na opal, cienia daje niewiele. Tyle, ze chwast odporny - nawet na plazy wyrosnie. Jak w mojej wsi.
https://ocio.diarioinformacion.com/img_contenido/noticias/2013/05/188156/MEX009LO001001700jpg.jpg
I ten punkt lezenia uwazam za prawidlowy :wink:

3 polubienia