Nie, to juz nie moje czasy
I jeszcze coś…
Poznań był twierdzą.Ilość bunkrów,być moze nawet do dzisiaj,nie jest w pełni poznana.
W Parku Wilsona [wtedy Kasprzaka] istniał labirynt.Tzn. pod parkiem owym!
Jakby zapomniany przez wszystkich,z władzami włącznie…
A my,póki byliśmy mali,odwalaliśmy betonowe dekle i penetrowaliśmy owe korytarze.Z pewnością nie jako pierwsi,o czym świadczą napotkane śmieci…
Jakaś groza jak z Pana Samochodzika?
Moze za pierwszym razem…A potem to już raczej kawały robione przypadkowym przechodniom.Reagowali czasem jak na upiory
Kiedy ów park został"poznany" od spodu,udaliśmy sie na Cytadelę.Bodaj 3-4 razy ale to nie był nasz teren.Nie pamiętam czy ktoś nas przegonił ale właśnie w owym czasie,nastąpiła zmiana fascynacji.
Przeszliśmy nad jezioro Rusałka by oraganizować regaty papierowych statków…
Jako atrakcja,potrwało ok. roku