- Tak
- Nie
- Trudno powiedzieć
0 głosujących
Gory sa do ogladania na pocztowkach.
Ale jak ktos chce to czemu mu zabraniac?
Jestem ciepłolubna, więc w Himalaje? Za żadne pieniądze.
To masz podobnie do mnie…
Raczej nie. Aczkolwiek podziwiam tych którzy po takich górach łażą
Ja ich w ogóle nie podziwiam. Ryzykują zdrowie, życie, muszą się natrudzić przy zgromadzeniu kasy na opłacenie kosztów, która przydała by się ich rodzinom, no i namęczą się podczas wspinaczek. Nie widzę w tym żadnego sensu. Chyba chcą być sławni wśród nieharmonijnego gatunku ludzkiego, figurować w ludzkich książkach.
Adrenalina uzależnia.
Bardzo lubię łazić po górach, ale nie w takim zimnie
Nie dał bym się namówić na himalaizm.
Popieram, zimno, powietrza brakuje i jeszcze pod górkę
Nie dość, że prosty człowiek i tak ma życie pod górkę, to jeszcze ma na Himalaje włazić?
Może być niemało takich uważających, że będą dowartościowani i spełnieni, gdy dokonają czegoś tak trudnego, jak wejście na najwyższe góry Ziemi… To mają być ich góry wartości, ale nie moje…
Też tak myślę.
A jeśli zostaną kalekami utrzymywanymi przez społeczeństwo, i codziennie oglądającymi skutki swego postępowania, lub jeśli zginą, to niezależnie od tego, czy uda się im wejść na zaplanowane góry, czy nie, chyba raczej specjalnego zadowolenia z siebie nie uzyskują…
Zgadzam się.
Gdyby to Twoje myślenie triumfowało,ludzie byliby do dzisiaj w jaskiniach.
Przed wiekami takie pytania zadawano tym co żeglowali do nowego świata.
Człowiek,a mężczyzna w szczególności,posiada coś takiego jak gen odkrywcy,zwyciezcy że o pasji nie wspomnę.
Dla ludzi którzy tego nie rozumieją,filatelistyka zawszę będzie “nudą” a himalaizm rodzajem rosyjskiej ruletki.
Odpowiadając na pytanie…Nie.Moje zainteresowania,podobnie jak ewentualne jeszcze ambicje,dotyczą innych sfer życia.
Przyznaje jednak ze pobyt w górach,pozbawionych oczywiscie stonki w sandałkach,to zawsze cudowne,wręcz mistyczne przeżycie.
Abstrahując od tematu, to himalaizm, praktycznie, jest ruletką o życie. Góry są piękne, ale bardziej nieokiełznane od morza.
Tego sie nie da"udowodnić".A juz tym bardziej,porównując niewiedzę z przed wieków,z dzisiajszymi możliwościami.
Albo inaczej
Są takie miejsca na świecie,w których dałbym KAŻDE pieniądze aby być w Himalajach a nie na łajbie…
Sir Ernest Shackleton to czlowiek historia do osobnej opowieści…
Wydawałoby się, że Twoje stawianie na ewidentnie nieharmonijną cywilizację jest oczywistą wygraną, ale wg mnie, jest oczywistą przegraną i patologią. Na pewno się o tym wcześniej czy później przekonasz. Raczej wcześniej.
Bzdurzysz i jak zwykle W OGÓLE nie starasz sie ani rozumieć,ani nawet rozmawiać.Liczy sie tylko Twoje widzimisie.
Tak w ogole to ja juz jestem po “60” i ciekaw jestem,o czym to niby mam sie jeszcze “szybciej” przekonywać…
Oszukujesz sie od lat i,z tego co widze,tylko sie ten stan pogarsza.
O tym że zadajesz pytanie a odpowiadasz najwyrazniej samemu sobie [ bo kompletnie nie na temat] juz nawet nie wspominam.
A mowa była o himalaizmie,jakby ktoś chcial coś z tego zrozumieć:joy: [w co zresztą szczerze wątpię]