Dla tych, którzy potrafią pływać

Pamiętacie TEN pierwszy moment, kiedy zaczęliście swobodnie unosić się na wodzie i okiełznaliście z nią kontakt, by jej odmęty Was nie pochłonęły?
Jakie to były okoliczności?
Ja pamiętam doskonale ! – u mnie dramatycznie się się to odbyło – miałam ok. 8 lat i byłam bliska utonięcia (pod okiem specjalisty… :confused: ) , ale jakoś dałam radę sama dopłynąć do bezpiecznej „przystani” :smiley:
Kurczę, kategorii znaleźć nie mogłam… !
p%C5%82ywanie

3 polubienia

Pamiętam. Miałem wtedy 7 albo 8 lat i podpatrywałem kolegów pływających w rzece. Po kilku dniach naszedł ten moment, że utrzymałem się na wodzie i upłynąłem kilka metrów.
Gdy ojciec się o tym dowiedział, dał mi trzydniowy szlaban na wyjście z domu.

1 polubienie

Metoda wrzucania na gleboka wode? Bardzo skuteczna, u wiekszosci ludzi. Ale dosc ryzykowna, bo u niektórych moze spowodować fobie.

Uojj,tobylo w zeszlym wieku lat 60’
Wwakacje wujek zabieral mnie,ze swoimi diecmi na basen.
I tam sasiad,bedacyratownikiem nauczyl mnie plywac,brutalnie’’ wrzucajac mnie do basenu o glebokosci 4,5m.po kilku dniach,juz plywalem bez nadzoru.

1 polubienie

Anagram pływacko-szkoleniowy.

Na rzece koło Iławy
Postawiono cztery _ _ _ _ _
Bo tam wszędzie płytko bywa
I jachtami się nie _ _ _ _ _

4 polubienia

Na basenie, oczywiście darłam sie że tonę ale płynęłam :slight_smile:

1 polubienie

A ty chciałeś żeby cię tak wrzucał czy życie wtedy było takie okrutne? Xd

Poczatkowo nie chcialem,pozniej mi sie spodobalo.

Na rzece koło Iławy
postawiono jedną ----
Bo wszędzie tam płytko bywa
i pływać się tam nie ----

4 polubienia

A co to jest kolego? Homonimum? Anagramum? :flushed:

1 polubienie

Sam pojęcia nie mam i już się boję.

A boje, to pławy?

1 polubienie

Homonimum! :grin:

2 polubienia

:stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Oto linkus z wyjaśnieniem :sunglasses:

Wielkie dzięki kolego benaskus. :grinning:

2 polubienia

Proszę bardzo panie birbantus :grin:

2 polubienia

Nie pamiętam tego dnia , pewno starszy brat mnie zabrał na basen , wrzucił do wody a sam popłynął w siną dal , ja pewno byłam w tej wodzie aż mi się skóra pomarszczyła , jak znam siebie z lat dziecięcych , siku też do wody robiłam hahahaaaa.

1 polubienie

Miałem 10 lat byłem na wakacjach z babcia nad jeziorem. Pamiętam że po prostu rzuciłem się z pomostu do wody i wykonując mniej lub bardziej skoordynowane ruchy przypominające kraula jakoś się unosilem na wodzie.

3 polubienia

Pamiętam taki moment pluskając się w leśnym stawku że nagle nie mogłem dotknąc stopą dna. Mokry włos mi sie zjeżył na głowie. Zacząłem rozpaczliwie machać rękami w odpowiednim kierunku i zastanawiać się, czy już zacząć wrzeszczeć RATUNKU! czy jeszcze sam ma szansę. Nie wrzasnąłem, do dna dobiłem ale to nie było pływanie.

Do swobodnego unoszenia się na wodzie dochodziłem stopniowo, to nie było jak objawienie. Chodziłem na basen i w pewnym momencie uznałem, że już tak jakbym umiał pływać.:yum:

1 polubienie

O, pamietam! Kolezanka powiedziala mi ze “na glebokiej wodzie” znacznie lepiej sie plywa. Uwierzylam i…poplynelam! :slight_smile: