Dlaczego ludzie się uzależniają?

I minimalista

2 polubienia

@mężatka , @Devil , mogę Was zaprosić na wakacje? :rofl::rofl::rofl:

4 polubienia

tego się nie da zrobić

1 polubienie

Ale można pomóc hm posprzątać :stuck_out_tongue_winking_eye::rose:

1 polubienie

Moje uzależnienie nikomu nie jest potrzebne, to leki. Inne są pomijane jako nie szkodliwe bo to samo życie

1 polubienie

Podobno miektorzy przy pomocy medytacji to potrafią.
Wierze im na słowo :wink:

2 polubienia

Skłonność do uzależnień, jak wyczytałem, to głównie sprawa genetyki. Dziedziczy się ją. Niekoniecznie bezpośrednio po rodzicach, ale często po dalszym przodku.
95% alkoholików rodzi się nimi.

2 polubienia

Chińczycy i ogolnie skosnookie osobniki bardzo źle znoszą alkohol. Wiaze sie to wlasnie z genetyka i tam problem alkoholizmu nie jest tak powazny jak uzaleznienia od tytoniu czy ziół i substancji zaliczanych ogolnie do narkotyków - od nikotyny po pochodne heroiny
I ludopatia.
Ogolnie postaci alkoholizmu pewnie jest wiecej, nie tylko ta widoczna - wiecznie pijany osobnik osiagajacy stany od podchmielenia po delirki. Sa tez tacy, ktorzy co jakis czas zalewają sie w przyslowiowego trupa, a w okresach pomiędzy alkoholu nie tkna. Stadia posrednie tez istnieja.
A w ogóle to gdzies czytałam (na ile to prawda?), że z alkoholizmu trudniej wyciągnąć osoby i ich otoczenie przyzwalajace o wysokim IQ (pewnie łatwiej znajduja wyrafinowane🤣 argumenty, żeby sie napic?)

1 polubienie

Arabowie też źle znoszą. Z moich obserwacji wyciągam wniosek, że czym innym jest lubić się napić, a czym innym przymus wewnętrzny picia.

3 polubienia

Ja w takim razie zaczynam sie chinskich czy arabskich przodkow doszukiwac :wink::joy:
Albo na porzadnej rektyfikacji oszczedzaja?
Bo trunki, ktore z zasady bywają niewiadomą i zle znosza uprzemyslowienie produkcji (piwa, wina wszelkiego rodzaju) to odrębny rozdział. Tam czesto musisz polegac na wieloetnim doswiadczeniu w degustacji :rofl::rofl::rofl:

2 polubienia

Możesz, czemu nie :grin:.

Jestem uzależniona od orzeszków . Wszelkiego rodzaju . Nie solonych i w łupinach najczęściej . Mam i zabawę i żarełko . Poza tym takie orzeszki należy popić :beer: :wine_glass:

3 polubienia

Zaproś mnie. Pomogę Ci bałaganić :stuck_out_tongue: :smiley:

3 polubienia

Ale posprzątacie? :rofl:
Ja juz sobie wyobrazam co bedzie w tym roku, ciągle w rozjazdach, a jeszcze remont musze zrobic
A jak sie potoczy z mamą? Odgruzowanie piwnicy, jak teraz zajrzalam???

1 polubienie

Orzeszki i pestki to robią ze mnie wiewiorke :wink:

1 polubienie

Podobno ludzie uzależniają się z powodu dopaminy. Ludzie ze „specyficznymi” mózgami maja tendencję do uzależnień. Potem czynniki środowiskowe, modelowanie społeczne, kultura picia (i nie tylko) i kultura w ogóle… Są też ludzie którzy potrzebują bardzo silnych bodźców, „rajcuje” ich ryzyko (podobno także kwestia mózgu) - dlatego decydują się na eksperymentowanie z różnymi używkami. Bardzo lubię kawę - uwielbiam. Czasem napój energetyczny obowiązkowo bez cukru. Spożywanie kofeiny uzależnia - od kawy można się nabawić wrzodów, wypłukać sobie magnez i wiele cennych witamin i minerałów - to może skutkować osteoporozą i innymi „niespodziankami” - jednak jeśli człowiek nie kradnie, nie zabija żeby zdobyć samą kawę lub środki na kawę (lub inne preparaty z kofeiną) to zakłada się niską szkodliwość społeczną. Skutki dla zdrowia nie pojawiają się od razu - chociaż znane są przypadli śmiertelne po spożyciu koktajlu białkowego z dodatkiem sproszkowanej kofeiny w bardzo dużej dawce…

4 polubienia

Zaszkodzic to moze nawet nadmiar czystej wody. :joy_cat:
A sa tez ludzie uzaleznieni od uzależnień - plynnie przechodza z jednego w drugie.
Choc zastapienie alkoholu chrupaniem orzeszkow na przyklad? Chyba na zdrowie wyjdzie?

2 polubienia

@okonek Wg psychologii behawioralnej żaden porzucony nawyk nie pozostawia wolnej przestrzeni - w to miejsce wpadnie coś innego więc coś porzucając trzeba mieć już plan co w to puste miejsce włożyć - często jest to sport lub inne hobby albo inne mniej zagrażające przyzwyczajenie - nadmiar miętówek może zaszkodzić ale może to lepsze niż np. papierosy. Są tez badania które dowodzą że cześć uzależnionych ma po kilka kompulsywnych zachowań w komplecie. Vetulani o tym pisał w wywiadzie rzece - jako wieloletni palacz uważał z alkoholem i lekami bo wiedział że może to być dla niego niebezpieczne.

4 polubienia

Czyli moja amatorska obserwacja znajduje porwierdzenie u ludzi, ktorzy sie tym zajmuja na co dzien? Nie powiem, żeby to bylo pocieszajace jako fakt, ale rzeczywiscie tlumaczylo by np. to nad czym się zastanawialam, czyli obsesyjny wręcz udzial wielu uzależnionych w rozmaitych ruchach Anonimowych.
W jakis sposób widac te spotkania wypelniaja pustkę po poprzednim nalogu.

1 polubienie

Byc moze mozna to nazwać uzależnieniem bo nie wyobrażam sobie życia bez książek,plyt.Bez ciągłego szukania i kupowania rzeczy znanych i nieznanych.
Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne…Palenie rzuciłem 22 lata temu i…narodziłem sie po raz wtóry! :blush:
Alkohol?Oprócz piwa, wypijam ilości innych trunków tak śladowe ze nie warto nawet wspominać [może trochę więcej wina ostatnio…] A samo piwo trochę"przyciąłem".Nie wiem ale…Tak jakbym odczuwał coś na kształt nudy…Zdecydowanie bardziej interesuje się ostatnio herbata :innocent:
Jednego jestem jednak pewien.Gdyby ktoś mi się nawinął,jakis sensowny przeciwnik,NATYCHMIAST włącza mi się uzależnienie od rywalizacji.Od ping ponga aż po szachy.Skoro od dziecka się to nie zmieniło to już pewnie nigdy się nie zmieni :smiling_face:

3 polubienia