A nie lepiej DIVA
Demasiado Impuesto sobre el Valor Añadido (zbyt dużo podatku od wartości dodanej)
Taki skrót Twojego imienia popierałoby wiekszość podatników.
A nie lepiej DIVA
Demasiado Impuesto sobre el Valor Añadido (zbyt dużo podatku od wartości dodanej)
Taki skrót Twojego imienia popierałoby wiekszość podatników.
DIVA?
Oj niezla riposta. Przyda sie.
Taaa, ja mam konto u Makumby Banana i on takich Added taxików nie uznaje …
Ale w przyszłości, tak za 10 lat zacznie uznawać.
Dam znać.
Nietrudno się domyśleć. Jako końcowy konsument towarów i usług zobowiązany jesteś do uiszczenia podatku od wartości dodanej, który ląduje w kasie państwa. Innych podatków konsument nie ponosi, wiec IVA, VAT, PTU, MWSt musi oznaczać ten podatek.
Tylko po ichniemu.
Konsumować należy na Gibraltarze. Tam nie ma podatku od wartości dodanej, a przy okazji można pokłonić się przy pomniku gen. Sikorskiego.
Ja to zwal tak zwal, zycie ostatnio juz jest zafakturowane.
ku chwale Ojczyzny Makumby Banana
das Mehrwertsteuer max- 19%
A w NL BTW. Belasting Toegvoegde Waarde. max 21%.
Bezsprzecznie posty się dodaje, ponieważ mnożą się na potęgę …
Pięknie się kolega z nami tym postem podzielił.
Nic dodać, nic ująć…
Konsumowałem tamże fish and chips ale braku podatku nie zauważyłem.
Bo tak to już w naszem marnem życiu bywa, że jak czegoś nie ma, to tego nie widać. Chociaż w drugą stronę to nie zawsze działa albowiem przykładowo na ten przykładowy przykład prądu nie widać a kopie cholernik jeden… w odróżnieniu od konia bo tego i widać, i kopnąć może…
Juz czekam, jak ktoś zacznie mieć taki dylemat
Skoro koedukacja ma związek z edukacją, to jaki zwiazek ma kopanie z paniami…
A no tak, żeńska piłka nożna!
Ja to bym była za damską walką na ringu.
Tez takie sa, niestety. Nie tylko na ringu
Ale myślałam, że ko to tylko na ringu.
Bo odejmowac nie moze
Bo kwita nie wziąłeś.
Tam było, czarno na białym , że przy transakcjach sprzedaży bezpośredniej do wartości fish&chips nie jest dodawany podatek.
W USA tez nie ma VATu, jest za to podatek stanowy i federalny, który nie jest uwzględniany w cenach na produktach. Jak coś kupujesz, to musisz wykonać pracę matematyczną, żeby ustalić ile tak naprawdę zapłacisz. W Europie jest to zabronione.
Gibraltar to w ogole ciekawe miejsce. Na jednego mieszkanca ponoc przypadaly trzy zarejestrowane firmy? A moze nawet wiecej?
A i malpe mozna poglaskac? Tylko trzeba pomietac, ze to niby trawozerne, ale zabki ma. Listkiem salaty czy orzeszkami obłaskawić się dają.
To zabronione? Nie wiem jak jest teraz, ale w sklepach gdzie prowadzono sprzedaz hurtowa tak jak Makro ceny byyly podawane bez VAT . Ale drobnym druczkiem, zeby sie szare komorki nie przegrzaly detaliczna tez podawali.
Bo mozna bylo kupic na wlasne potrzeby, ale wtedy z automatu podatek doliczali.
Ciekawiej jest z akcyzą - mozesz komus cysterne bimbry domowej roboty podarować, ale jak chcesz sprzedac to juz akcyze a raczej banderole wykupic musisz. Z tym, ze dotyczy to napojow powyzej bodaj 15°