Często odwiedzacie?
Moja była w porządku.
Ty nie musisz jej lubić, Ty musisz ją akceptować
Okej .
Postaram się.
Zawsze uważałam , że lepiej się trzymać z dala.
Na duży dystans.
Z pierwszą to nie pykło, bo mnie za to chyba nie lubiła.
Druga już też
Bo teściowe lubią się wtrącać, pouczać i niańczyć swoje duże dzieci. A przecież każdy chce być wolny. Teściowa to także trochę konkurencja a co za tym idzie - zagrożenie dla relacji.
Właśnie.
Wtrącać się i pouczać.
Tego obecnie doświadczam
Moi starzy mają wylane i stąd jest to dla mnie nowośc
Nie strasz jej już na samym początku, bo pomyśli, że synka będzie rzadko widywała
Moja pierwsza teściowa była złotym człowiekiem. Pokroić bym się dał za nią. Ta druga, odwrotnie.
Teściowa jako osoba trzecia i obserwator widzi (lub chce widzieć) to czego nie widzi w partnerze jej dziecko.
Ten temat to temat rzeka. Moja teściowa od początku nie lubiła mnie. Tę niechęć przekierowała też na moje dzieci ale UWAGA nie wszystkie. Nie wiem jakie tu słowo użyć-toleruje,lubi,kocha?- tylko moje najstarsze dziecko a dwoje młodszych już nie. Czuję się tak jakby to był przytyk do mnie,że te młodsze nie są dziećmi mojego męża. Swoim zachowaniem doprowadziła do tego,że jej syn zerwał z nià wszelkie kontakty. Ta w odwecie zmanipulowała swojego męża przez co mój mąż nie ma kontaktu nawet z własnym ojcem. Patologia totalna.
Okej !
Muszę się zmienić
Różnie bywa widać!
Czyli patrzy realnie hmmm…
A z jakiej racji to jest mus?
Ale tragedia!
Pamiętam jak już kiedyś opisywałaś.
Masakra to jest dla mnie !!
Ale nie daj sobie wchodzić na głowę, bo to niezdrowe.
Już teraz jej powiedz, że rodzice Cię nauczyli radzić sobie w życiu
Dzięki
@mężatka to mi się w głowie nie mieści.
Zerwał kontakty i jeszcze z ojcem ?
Straszne
Niestety ale tak. Nie zaślepia ją zauroczenie. Chce dla dziecka jak najlepiej.
Ale przecież nic lepszego jej synka nie mogło spotkać niż ja
To TY tak uważasz. Ona być może widziała u jego boku inną.