Dlaczego w uczuciach niby człowiek jest mądry, a taki głupi się okazuje?

Jak się haruje to generalnie pomaga na głupoty,bo się wszystkiego odechciewa.

1 polubienie

@Nunu Niestety może się przy okazji odechcieć żyć…

2 polubienia

No nie powiem…Nawet sie uśmiałem :joy: :joy: :joy:

2 polubienia

Z czasem chemia chemią, a jednak rozumu częściej się używa, nawet wbrew sobie i wbrew swojego chciejstwa i często człowiek lepiej na tym wychodzi.
Wiadomo nie wszyscy i nie zawsze, ale człowiek hamuje swoje zapędy i jednak stara się ważyć, a raczej rozważyć pewne kwestie.
Przynajmniej ja tak mam, kiedyś leciałam jak ćma do ognia, teraz hamuję się. Pewnych zalotów wręcz nie toleruję…może to uprzedzenia pewne, no ale wolę mieć uprzedzenia i wyhamować, niż być naiwna jak w młodości. Teraz bardziej myślę o sobie i swoim dobru, wolę założyć, że ktoś nie do końca jest ok i później się miło zaskoczyć, niż wierzyć bez zastrzeżeń a później płakać.

3 polubienia

Słusznie, też muszę się tego nauczyć.

1 polubienie

Macie racje, dziewczyny @Leokadia @Ajko!
Trzeba nie mieć rozumu, by kierować się sercem :slight_smile:

3 polubienia

Rozum się ma, ale za bardzo ufa się sercu, a to prowadzi nas czasem na manowce. Gdybym słuchała serca byłabym teraz w związku z alkoholikiem. Bo sentyment mam do niego do dziś, jest niesamowitym człowiekiem, dobrym, mądrym, finansowo dobrze prosperującym, ale rozum mi powiedział, że nie ma co sobie komplikować życia i tak już wtedy niełatwego. A z alkoholizmu na dobre wychodzi tylko 3 % ludzi. Wiec wiesz…
Gdybym kierowała się sercem, być może teraz nie miałabym tak dobrych stosunków z córkami, które moi “ukochani” mieli ogromną chęć wychowywać. Szkoda, że przez zakazy i nakazy i powinności.
Miłości nie zawsze są nieskomplikowane, niekiedy coś zgrzyta, coś z tyłu głowy mówi że jest coś nie tak, zapalają się jakieś światła ostrzegawcze i wtedy lepiej wyjrzeć zza różowych okularów i jednak przeanalizować. Pomyśleć o konsekwencjach tego wszystkiego…a nie twierdzić że miłość wszystko załatwi i będzie wspaniale.

3 polubienia

Może po prostu jak kochasz to musisz sie otworzyc i dac wszystko… Niestety kiedy trafisz na nie tą osobęto mimo wszystko cezko jest wszystko zwinac i odejsc.

2 polubienia

Bo kora przedczołowa jest leniwa a jak się zmęczy to emocje przejmujo kontrolę.

1 polubienie

On, ten płat czolowy podobno wymaga dużej stymulacji w poczatkowym etapie rozwoju i uczenia się.
Nie przypadkiem się mówi, czym skorupka za młodu…

2 polubienia

Ja jestem ostrożny, z relacjami. Na pewno mnie nie ponosi. Mam tak od kiedy nauczyłem się kontrolować emocje. Co nie znaczy, że ich nie mam.

2 polubienia

Miałem dawno temu etap, gdzie doświadczyłem porywu serca. Ale bez wzajemności, więc cierpiałem na nieszczęśliwą miłość. :slight_smile:

2 polubienia

Kontrolowanie emocji też za zdrowe byc nie musi. Jak się tego za dużo uzbiera to może się skonczyc jak na tym filmie
image

Upadek, 1993 USA

3 polubienia

nie tak bardzo jak Temida😁

Brawo. Ja tak nie do końca to potrafię i czasem cierpię ale lekko. Sama siebie pilnuję, ale nie zawsze i nie do końca mi się to udaje. Różne zauroczenia biorą się nie wiadmo skąd i nie wiadomo kiedy.
:joy:

2 polubienia

czy taki głupi? . Pominę tutaj sytuacje idealizowania przedmiotu naszych westchnień a zwrócę uwagę na fakt że nie jednokrotnie druga strona świadomie “korzysta” z naszego zauroczenia. Będąc zakochanym nie widzimy wad drugiej osoby ale też i tego że ufamy całkowicie. Jesteśmy otwarci, ufni, prawdomówni.
Czy jednak mamy czego się wstydzić, że ktoś nas skrzywdził, wykorzystał? Często nazywamy to głupotą, jednak miłość to…

Dobry film

2 polubienia

Kontrolowanie emocji czy właśnie owych zauroczeń,powinno mieć jakieś sensowne granice.Już i tak ludzkość wydaje się być coraz bardziej wyprana z wszelkich uczuć.
Do czego się wraca po latach?
Do porywów serca!Do wyłamań z konwenansów,do szaleństw młodości,do sukcesów…Bo wszystko to składa sie na urodę życia…
Zaraz mi jakiś zapięty na ostatni guzik odpowie że nieprawda bo pieniądze,pozycja,stabilizacją…Ok.Wiem że takie głosy są ale…Prawde mówiąc,traktuję to jako typowy akt przekory.Po prostu nie znam w swoim stosunkowo długim życiu,nikogo kto w to wierzy.Prócz ofiar rat race czyli wyścigu szczurów.
Ale ci mają jeszcze czas…

3 polubienia

No nie mieć w zyciorysie czegos czego nie zrobilo się w “przyplywie szalenstwa”???
To po co żyć?

2 polubienia

:grin:
No ale w wypadku zauroczeń gdy jest się osobą zamężną, to jednak samokontrola jest bardzo wskazana, bo czasem bardzo się cierpi (emocjonalnie oczywiście), gdy człowiek nie pilnuje się i pozwoli sobie na mocniejsze zauroczenie się kimś. Psychika jest jednak delikatna i warto ją chronić.

2 polubienia