Jeżeli Iga zagra podobnie jak w I secie z Aleksandrową, to wygra, ale jeżeli tak jak w II, to na dwoje babka wróżyła.
Na dzień dobry Iga przełamana do 0. Wymiany, a jakże.
Iga wali, ale i wyrzuca za jednym zamachem
To samo robiła wczoraj w II secie.
A Hurkacz przegrał.
Oś kurde, szkoda Hurkacza
Tymczasem u Igi 4:4. Doprawdy, nie rozumiem, ale od wczoraj Iga ma momenty, że gra jak juniorka.
Jest przełamanie. 5:4. Trochę pomogła jej w tym rywalka. Iga serwuje po seta. Ale jestem ostrożny w optymizmie.
Ja na odwrót, Iga gra tak całyy czas, żeby zmęczyć Azarienkę. I kto wie, może pierwszy są tego efekty.
Na zmęczenie Azarenki bym nie liczył, ale kto wie…, może i masz rację. Ja widzę to co wczoraj. Błędy, błędy, błędy…, Iga ma już 16 błędów własnych.
Uff… 6:4.
6:4 pierwszy SET dla Igi, wywalczony, przy mylącej się coraz częściej przeciwniczce, ale wygrany !
I znowu w trybuny.
heh, widziałem,
Ale te długie wymiany mnie bawią, gdyż to wykańcza… wiadomo, tą starszą
Przełamanie na dobry początek frustruje Azarienkę
1:0 dla Igi. 2:0, piękne zakończenie ostatniego punktu! Białorusinka nie miała po co nawet biec.
3:0 dla Igi, drugie przełamanie, troche to przesądza mecz…
4:0 ŚWIĄTEK
5:0 super dropshot, już za chwilę koniec meczu
jeaaaah!.. Mamy przełamanie. Iga zaczyna czuć grę. Oby tak dalej.
Wydaje się mnie, że już Iga lepiej sobie radzi w tych wymianach. Łapie czuja.
Jest 3:0, jest drugie przełamanie, jestem spokojniejszy.
Fe… no… me… na lnie…!!! Iga wchodzi na swój poziom, Azarenka nie istnieje.
Świątek bez dwóch zdań dominuje grę w tej chwili.
Jeżeli nie zejdzie z tego poziomu, to nie ma nikogo, kto by jej krzywdę wyrządził.
Dziękuję, nie mam pytań. Kolejny bajgel. 4 błędy własne do stanu 2:0 i do końca na czysto.
A teraz albo Osaka, albo Pliskowa.