Fajerwerki w sylwestra. Tak czy nie?

Czyli jak się myśli częściej, to raz w roku można sobie radośnie doprowadzić do śmierci sporej ilości zwierząt, żeby sobie przez kilka sekund popatrzeć?
W Sylwestra to norma, że psy i koty uciekają z domu (a te bezdomne to już w ogóle), zaczynają panikować i wbiegają prosto pod auto, to samo zdarza się dzikim zwierzętom.
Poza tym fajerwerki to problem też dla sporej ilości ludzi: niemowlęta, podobno problem jest też w szpitalach psychiatrycznych, a na pewno problem jest u osób z Alzheimerem/demencją starczą. Nawalonych w 3 doopy idiotów, którzy mogą coś zrobić sobie lub komuś też nie brakuje. I oni “bawią się” fajerwerkami w okresie od Wigilii do 3 Króli, przy czym dla nich każda pora dnia lub nocy jest dobra, żeby sobie postrzelać.
I dla kilku sekund ładnego widoku olać tyle problemów i zagrożeń dla innych? Brzmi niezbyt ok.

2 polubienia

Myslenie o tym raz do roku i to tak aby innym psuc zabawe uwazam za zlosliwy idiotyzm i nic wiecej.
Mialem psa i jakos niewiele sobie z tego robil.Za to korzystal z nieobecnosci strzelajacych przy stole i jadl ile wlezie!Faktycznie,panika ze tylko umierac…
Reszty nie komentuje bo to widac,bezcelowe.

4 polubienia

U mnie oczywiście będą fajerwerki. Jeżeli imprezujemy na Sylwestra w domu, a w tym roku tak będzie, wychodzę około 22-giej z dziećmi i odpalam ze dwie wielostrzałowe baterie. Jak dzieci były młodsze, bez problemu twardo przesypiały okołopółnocną kanonadę, nawet gdy sąsiedzi strzelali niemal pod naszymi oknami. Również nie słyszałem o żadnym przypadku, żeby jakiś kot w okolicy targnął się na swoje życie, czy pies się powiesił z powodu fajerwerków, więc nie mam najmniejszych skrupułów, odpalając lont.

5 polubień

Uff… Dobrze, że jeszcze można znaleźć osoby, którym raz w roku nic nie przeszkadza :joy:

3 polubienia

Wypowiadam się wyłącznie za siebie.
Fajerwerki z jakiejś okazji są dla mnie absolutnie neutralne. Nie przeszkadzają mi, ale też i nie przyciągają mojego oka, bo nie widzę w nich nic szczególnego. Ot, kilka sekund kolorowego ognia i tyle. O wiele bardziej wolę patrzeć na płomienie w moim kominku czy ognisku. Dobrze przy tym mi się myśli układają.

4 polubienia

Ja ze dwadzieścia lat temu miałem w rękach ostatnią petardę. Nie strzelam od dawna…
Jednak, żaden z moich psiaków i kotów nie bał się strzelania sylwestrowego. Z każdym podchodziłem do okna, gdy były malutkie i razem sobie podziwialiśmy fajerwerki. I chyba to najlepsza jest metoda, żeby takiego malutkiego szczeniaczka potrzymać sobie na rękach kiedy strzelają, pokazując mu że nic złego się mu nie dzieje.

3 polubienia

Nigdy nie wydalem nawet 50 gr. na ten rodzaj zabawy.Ale ta"narośl" ideologiczna i pseudomedyczny bełkot,czasem na serio mnie wnerwia!Nie mowiac juz o himalajach obłudy.

2 polubienia

Z alternatywą w postaci pokazu laserów nie widzę w tym żadnego psucia zabawy, tylko zwykłą empatię :slight_smile: (chyba, że ktoś koniecznie musi sobie postrzelać sam albo jeszcze lepiej-przy dziecku-co osobiście uważam za głupie)
Mój pies i kot też nie boją się fajerwerków, pies tylko czasem na nie szczeka. Ja rok temu 1 stycznia widziałam świeżo rozjechanego kota w pobliżu miejsca odpalania petard przez ludzi, którzy twierdzą tak samo. Dzisiaj kota prawie bezdomnego (tzn.z właścicielem, który o niego nie dba, tylko traktuje jako zabawkę dla dziecka) zamierzam przechować na noc w domu (jak zechce przyjść), bo na fajerwerki reaguje tak, że rzuca się na oślep przez siebie (to widziałam przy debilach strzelających już w święta). Znajomy pracujący od jakiegoś czasu na oddziale psychiatrycznym w szpitalu twierdzi, że tam przy okazji sylwestra jest armagedon, bo ludzie, którzy mają średni kontakt z rzeczywistością, na strzały reagują bardzo nieprzewidywalnie. W schroniskach dla zwierząt to samo, bo fajerwerków boją się zwykle zwierzęta bezdomne, domowe się przyzwyczajają. Moja nowa kuzynka też, jak pierwszy raz je usłyszała, zaczęła wyć, więc jak się szybko nie przyzwyczai, jej rodzice będą mieć głośną noc.
Za taką fajną rozrywkę, że dla innych oznacza bardzo ciężką noc (lub ewentualnie ostatnią w życiu) dziękuję.

2 polubienia

Dlatego jestem właśnie za laserami!

2 polubienia

Bo przed, to niebezpieczne jest… :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Jeszcze by mi dodatkową DZIURKĘ wylaserowały… :innocent:

1 polubienie

Hahaha! Niemożliwa jesteś! :grinning:

1 polubienie

A to źle??? :joy:

1 polubienie

Nieee…! Wspaniale. Obśmiałem się niepomiernie… :grinning:

1 polubienie

Bo ja to jestem zdolniacha, szczególnie przy takim MISZCZU! :grin:

1 polubienie

hahahaha!

1 polubienie

hihihi, idę SPAĆ!

1 polubienie

A ja czekam, będą za pół godzinki, dzwonili właśnie.

1 polubienie

U mnie szczelanka już się zaczyna…

Co roku stres, czy kot będzie w domu, bo jeśli nie, to może już nie wrócić. Jeden mój kot nie wrócił po Sylwestrze :frowning: Na szczęście, mój obecny kot dzisiaj akurat jest w domu.

Co roku również obserwuję niepokój mojego kota, gdy sąsiedzi odpalają petardy, więc to nie jest jakiś wymysł obrońców zwierząt.

2 polubienia