Wszystko dla ludzi, ale z umiarem. Duza czesc Polakow w kwestii rac i fajerwerkow zachowuje sie jak malpa z brzytwa.
Nie jestem zwolenniczka powrotu do czasow, kiedy Kotanski rabanu narobil, bo cpuny i czlowiek nie mogl makowca zjesc.
U mnie też w niedzielę wielkanocną nigdy niczego nie słyszałam, strzelanie to dla mnie okres od świąt do 6.01. i tyle, u nas chyba nie ma takiej tradycji.
A propos fajerwerków. W czasie Sylwestra 30 zwierząt zginęło w pożarze powstałym na skutek pożaru który wynikł podczas puszczania tzw Feuernlatern (ognisty lampion) w Krefeld.
Tutaj więcej na ten temat po niemiecku.
Niemcy rozważają całkowity zakaz takich zabaw.
Wczoraj spędzałem Sylwestra w Berlinie. Gdy wracałem do domu, mijałem około 40 wozów strażackich na syrenie w różnych punktach miasta. Paliły się samochody, jakieś stragany i inne rzeczy. Same ulice wyglądały jak po bombardowaniu.
Nadal są tacy, którzy nie widzą problemu?
Wstrząsające. A ci, którzy spalili żywcem te zwierzęta pewnie mają się dobrze. Grunt to tradycja ze świecidełek trwających sekundy. Jaka to wspaniała zabawa.
A to tutaj Cię zaskoczę. Kilka osób samych zgłosiło się na policję przyznając, jak puszczali te fajerwerki. Myślę, że ruszyło ich sumienie. Szkoda popalonych zwierzaków …
Nie doczytałem do końca. Wysłuchałem tylko relacji z filmiku.
Te lampiony to skaranie boskie. Teoretycznie te swiatelka powinny wypalic sie w powietrzu, w praktyce to wiadomo.
Jak przy kazdej czynnosci tak i przy odpalaniu ogni sztucznych nalezy wlaczyc opcje myslenie. A pokazywac jak to moze byc niebezpieczne juz od przedszkola (zamiast np. straszyc mekami piekielnymi) samymi zakazami sprawy sie nie zalatwi.
Myślenie powinni włączyć ci, którzy mają wpływ na sytuację. Nie można oczekiwać tego od często nieźle już zaprawionych wszelkimi używkami uczestników zabaw i “pilotów” tychże latających ogni.
Zwierzaków szkoda, to oczywiste. Straszna śmierć, ale poczytaj o wypadkach z ludźmi. Starszy pan ma urwaną dłoń, dzieciaki poparzone, masakra! Kto daje dziecku petardy, czy race???
Kilka lat temu sąsiad miał wżery w karoserii od tego gorącego, co spada na ziemię po wypaleniu Strzelali za blisko auta.
Jeszcze trochę i fajerwerki będą zakazane. Ludzie za głupi są, ot tu jest przyczyna …
Podobnie, jak w wielu przypadkach: bezmyślność i brak wyobraźni i przewidywania zabija. Niestety nieraz i osoby postronne.
Moge Ci tylko napisac jak to wyglada w Hiszpanii - uzycie petardy w miejscu do tego nieprzeznaczonym to mandat. W sprzedazy sa tylko takie, ze szkody za duzo nie narobia, do tych pozostalych dostep maja wylacznie profesjonalisci, pueblo, wioska czy wieksza miejscowosc jak chce pokaz zorganizowac korzysta z ich uslug, bo to nie tylko odpalenie samego ladunku, ale ustalenie stref bezpieczenstwa, zapewnienie dojazdu sluzb - sa to szczegolowe protokoly, dzieci uczy sie od malego, ze to zabawka interaktywna i to czasem nadaktywna. Na te ilosc zuzywanych materialow pirotechnicznych wypadkow jest malo. Na pewno mniej niz samochodowych.
A, ze teraz jest dostepnosc w krajach gdzie ludzie sie na to rzucaja jak glupi na ser? Calkowicie nie wyeliminujesz, mozna probowac to ograniczyc i ucywilizowac.
Rozumiem. Chodzi o fakt, że z głupotą trzeba walczyć a nie pisać czy mówić, że nie ma problemu. Bo kuźwa jest. Wczoraj, wracając przez Berlin widziałem to na własne oczy. Jakbym wojnę widział …
I to wlasnie problem - nic nie rzadzi i malo kto nad tym panuje. Zreszta cos mi sie wydaje, ze ze slynnego niemieckiego porzadku to juz niewiele zostalo?
Żródło Ordnungu teraz w Polsce i Estonii. To Prusy nauczyły Niemców porządku i dyscypliny.
Z Niemcami jak na razie zauważyłem jest tak, uczą się wolno, czasem bardzo wolno, ale jednak uczą … Na przykład z emigrantami też już zrobili porządek, spora ich część o dziwo albo została deportowana albo pracuje. O tym się nie pisze, ale ja to wiem. Mieszkam w regionie gdzie jest wiele hal różnych wielkich firm. Tu spora część pracowników była z Polski i zawsze były wolne miejsca. Już tych miejsc wolnych nie ma. Za to widać tam sporo afrykańskich akcentów …
Zgadza się. W moich stronach podobnie.
Nauka zwykle szybko nie przychodzi…
Tylko zeby to nie bylo jak z tym “recyklingiem” w Polsce, gdzie smietniki od czasu pierwszej ustawy smieciowej maja wieksze zabezpieczenia niz Fort Knox. A potem zabiera to jedna smieciara.