Ustawa śmieciowa z 2011 roku jest lekko mówiąc niedopracowana. W Poznaniu mieszkaniec płaci 28 zł, z tego wywóz kosztuje 7 zł, wysypisko szacunkowo 5 zł, spalarnia z założenia ma zarabiać. Reszta trafia do GOAPu, czyli urzędników, którzy od powstania tej instytucji nie potrafią się doliczyć ilu mieszkańców obsługują, więc wiele osób nic nie płaci.
W tym wypadku miasto musi za wywóz i wysypisko/składowanie//selekcję/utylizację zapłacić. Zgadzam się z Tobą, że POWINNO.
U mnie za taka indywidualna akcje co najmniej dyplom pamiatkowy by dostali nie liczac zolwika (bo pandemia i o uscisku reki mowy nie ma) alkada.
A plaże glowne sa czyszczone maszynowo.
Wiekszy problem jest na pobliskich skalkach - tam to tylko grabie i worek.
Ale tez sie staraja - przy kazdej jest komplet kontenerow do recyklingu.
Oproznianych.
Zrzucanie winy na innych mamy w genach. Dobrze że są ludzie którzy potrafią się zorganizować i wziąć do roboty. Sam bym się wziął. Za flaszkę.
No widzisz. Mialbys pole do popisu - w sezonie poprzedzajacym pandemie wlasciciele kioskow plazowych (glownie z wyszynkiem, popitka i chemia w postaci czipsow) wpadli na pomysl, ze jak ktos przyniesie kubeczek (nieduzy) zebranych petow dostaje zamian drinka. W nieco wiekszym kubeczku.
Czysciutko sie zrobilo…
Problem polega na tym że jak zbierzesz śmieci do worka stają się one twoimi śmiećmi… Takie głupie prawo.
Naszczescie ne wszedzie.
A na temat pomyslow prawnych “dobrej zmiany” to się ie vwypowiafac nie bede, bo mi nic cenzuralnego do glowy nie przychodzi
Ok. 25 lat temu,szedlem sobie nadmorskim lasem miedzy Wierzchucinem a Białogorą.I z kazdym krokiem szlag mnie trafiał coraz bardziej…
Śmieci doslownie wszedzie…W końcu wkurzyłem sie,cofnałem sie do ośrodka,zabrałem kilka worków na śmieci i…doszedlem az do cmentarza pod Wierzchucinem.5 workow głownie zapelnionych syfem macdonaldopodobnym…Tacki,kubki,i wszelki inny plastik plus papiery…
Kiedy dotarłem na raty do ośrodka by walnąć tym o śmietnik,trafilem na leśnika w towarzystwie kierownika ośrodka…I padlo pytanie,“skąd mam worki?”
Znając uwagi moich znajomych,musialem mieć wtedy morderstwo w oczach…
Złość przeszła mi dopiero wieczorem za sprawą tego co w wakacjach bywalo najfajniejsze…Sliczna dziewczyna z Gdańska,o urodzie Kay Lenz [Pogoda dla bogaczy] oraz piwa Lech,wtedy jeszcze wyśmienitego,w tych grubych butlach jak pociski artyleryjskie.Ale to juz inna opowieść…
Tu by sie cieszyli z wzorowej postawy obywatelskiej…
O tak!
Spotkalem sie z tym we Wloszech a w Anglii,szczególnie starsi patrzą tesknym wzrokiem jakby im sie mlodość przypominała…Oj przegadalismy kiedys…Z calkowicie obcymi ludzmi!
Segregacje smieci wprowadzono ponad cwierc wieku temu. Stopniowo, bez prxymusu.
W tej chwili wiekszosc ludzi robi to z nawyku.
Podobnie w Austrii bylo, ale tam to funkcjonuje znacznie dluzej. Kijem, nakazami i zakazami to najwyzej homo sovieticus wychowasz.
Lech obecnie zależy od partii. Czasem oki czasem nie da się pić. A ty jako poznaniak chyba raczej mówisz o Lechu pils a nie premium. U mnie Pilsa można czasem trafić.
Jesli juz to pils.
Ale dzisiaj Lech to dla mnie ostateczność,niezbyt mile widziana
Tyle że wiesz obecnie już smaku piwa nie jesteś pewien. A np dla mnie niepitne są wynalazki typu perła, namysłów, łomża. Kiedyś lubiłem carsberga ale zrobiło się mocno bleeee
Łomża to moj no.1.Namyslów toleruje,Perly,przynajmniej w Anglii zacząlem unikać.Tak wiec Łomża i Żywiec.
Tylko u ciebie łomża może być inna niż u mnie. U mnie nie da się tego pić.
Nasza ustawa śmieciowa powstała sporo przed dobrą zmianą. Tam jest zapis, że śmieci są własnością gminy. Gminy organizowały przetargi. Jak, to można by napisać powieść sensacyjną. Na śmieciach, przetargach i przekrętach naprawdę można zarobić spore pieniądze. I zarabiają, ale nie śmieciarze.
Nota bene w poprzednim przetargu, za czasów prezydentury Grobelbego w Poznaniu przetargi powygrywała hiszpańska firma FB Serwis, która nie spełniała kilku podstawowych warunków przetargowych. Nie miałam bazy, samochodów, kierowców, kontenerów, czipów. A jednak “wygrali” . Zastosowali ceny dumpingowe licząc, że przez te kilka lat będą dokładali do interesu, ale wykoszą konkurencję. I prawie im się udało, wykończyli większość małych firm. A czipów na pojemnikach i tachografów z czymś tam (wymagane w ofercie przetargowej) nie mieli przez te kilka lat. Dlaczego wygrali - to już nie na forum.
Hiszpanie to cwaniaki.
Moze akurat nie w branzy smieciowej, ale cos na ten temat wiem.
Zreszta to nie tylko ich wina.
Poziom korupcji polskiej to chyba kraje jak Rumunia i Bułgaria przebijaja.
Na Ukrainie porzadku pilnuje tamtejsza mafia do spolki z ruskimi.
To nie wina Hiszpanów; może kiedyś się spotkamy, to Ci opowiem
Tu akurat nie Hiszpanie bo transporty szly z Francji do Rumunii. Pięć ciezarowek prosiaczkow zarodowych.
W papierach przejechaly, nawet granice UE przekroczyly z certyfikatami weterynatyjnymi i powtornym badaniem na granicy
Tylko problem - czy ktos widzial te swinki?
Ale papiery do ostatniej kropeczki się zgadzaly.
Sprawa by nie wyszla gdyby nie to, ze ktos uznal, ze trzeba caly transport skierowac do jednego chlewika… Bo tak to by sie rozplynelo w tlumie. Ot straty przewozowe, zwierzaki nie przetrzymaly.