maseczkach, a czy są oni mniej odpowiedzialni i mniej kompetentni od takich Kaczyńskich czy Morawieckich?
W Finlandii bez maseczek
W Finlandii dotychczas nie wydano nakazu (ani też oficjalnego zalecenia dla mieszkańców) co do stosowania maseczek tkaninowych, np. w miejscach publicznych. Ministerstwo zdrowia i spraw socjalnych analizuje jednak międzynarodowe badania oraz praktyki z innych krajów, a wyniki swoich analiz ma ogłosić wkrótce.
Według opublikowanego w czwartek (14 maja) sondażu przeprowadzonego na zlecenie publicznego nadawcy radiowo-telewizyjnego Yle, co trzeci Fin uważa, że maseczki warto stosować w miejscach publicznych. Jedynie co 10 jest za obowiązkiem ich używania w sklepach czy środkach transportu publicznego. Blisko połowa pozostawiłaby kwestie noszenia maseczek w miejsca publicznych do własnego uznania. W sondażu udział wzięło ponad 2 tys. osób (błąd statystyczny to ok. 2 proc.).
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że im takie maseczki są skuteczniejsze w zatrzymywaniu tego rzekomego koronawirusa, tym są bardziej szkodliwe, utrudniające oddychanie, które jest najważniejszą funkcją fizjologiczną.
To i tak debilizm. Już od wielu internautów słyszałem, że ludzie wydający takie nakazy powinni pozdychać, bo jest to zniewolenie narodu polskiego, który poniósł tyle ofiar w walkach o wolność. Dla mnie wydający takie nakazy, to antypolskie łotry spod ciemnej gwiazdy.
I to będzie jedno z mądrzejszych posunięć.
Zdrowego człowieka taka maska przed niczym nie chroni. Nie wszyscy je stosują ( mają takie prawo), nie muszą się nikomu spowiadać, że jakaś choroba im na to pozwala. A ciemnogród tego nie rozumie, patrzą jak na trędowatego, chociaż sami zakrywają się kawałkiem lipnej szmaty.
no i to rozsadne podejscie - u nas nawet w sklepach nie trzeba, ale wszyscy na wszelki wypadek zakladaja.
no i jest opowiazek w sodkach komunikacji masowej i taksowkach.
po ulicy to tylko nadgorliwi chodza w maseczkach.
a zrobili przesiewowe badania na antyciala w Hiszpanii - wyzlo, ze stycznosc z wirusem - czyli wlasnie antyciala ma troche ponad dwa miliony ludzi na 40 milionow mieszkancow - oczywiscie tez szacunkowo, ale zakres ilosciowy badan pozwala uznac wynik za wiarygodny, podczas gdy objawy wystapily u troche ponad 230 tysiecy, prawie 28 tysiecy zmarlo. 66% ofiar to mieszkancy domow opieki a ponad 45 tysiecy zachorowan to personel medyczny - czyli ci, ktorzy na dzialanie wirusa z racji pracy sa wystawieni codziennie.
w kazdym razie ciagle nie moga sie zdecydowac jak doprowadzic do uodpornienia sie populacji - czyli w spoleczenstwie musi byc ok. 70% ludzi z przecowcialami - czy czekac do szczepionki ograniczajac migracje i prawa obywatelskie czy powtorka z rozrywki - czyli szpitale polowe i zakorkowane domy pogrzebowe? i szczesliwi co przezyja?
Ofiar rzekomego wirusa nie jest więcej, niż było przed tą pandemią, a ludzie zawsze umierali z chorób i starości, czyli jest to czysta manipulacja. Zamieszczałem sporo razy, jak to szpitale mają zalecane podawać wszelkie zgony, jako rzekomo z powodu koronawirusa, ale je szujowato usuwałaś.
nie, komary, psy, koty i nna domowa zwierzyna typu myszy i pajaki koronkowego nie przenosza (koty i psy moga jesli przebywaja dlugo w towarzystwie osob chorych miec sladowe ilosci wirusa na siersci czy lapkach - ale nie choruja i nie sa nosicielami choroby)
Kiedyś, wszystko co jeździło było cackiem.
W moim bloku mieszkało 105 rodzin, pod blokiem stały 4 samochody ( późne lata 70-te), teraz zniszczyli cały plac zabaw i trawniki, żeby parking zrobić.
Zwierzęta tego wirusa nie przenoszą - popularne odsunięcie od siebie jakichkolwiek podejrzeń, winien jest świadomy człowiek celowego działania. Cichy wyścig zbrojeń trwa - wojna biologiczna jest trudna do wytropienia czy udowodnienia komuś