Gaslighting -spotkaliście się?

Jestem niepomiernie odporny na ten cały gaslighting. Szybko się orientuję w każdej próbie manipulacji moją osobą i biorę byka za rogi. Nawet mój kot się tego nauczył i zaakceptował.
Osobiście też nie lubię manipulować nikim.

Pod sam koniec lat 70 pracowałem przy budowie Huty Katowice. I tam jeden z przełożonych stosował nieładne sztuczki wobec nas. Niektórzy, faktycznie, jak te owce wobec niego byli. Ale to ja go szybko wmanipulowałem w sytuację, w której nie było ani jednego świadka i w sposób zdecydowany zakończyłem te jego poczynania wobec mnie.

2 polubienia

Wydaje się, że to próba złamania kogoś… a im dłużej jakieś toksyczne zachowanie trwa i człowiek się nie “wyłączy” na nie- to “zgaśnie” w nim radość, energia, życie… Wszystko trwa w czasie…próbować mogą z każdym, choć wydaje się oczywistym, że kobiety mogą być atakiem częściej…

Ludzie dają sobą manipulować codziennie. Przez reklamy i promocje. Za wszystkich stoi psychologia. Nawet wielkość talerza w knajpie i dekoracje nie są przypadkowe.

2 polubienia

No właśnie…, i jak tu żyć panie Devil. jak żyć…?

1 polubienie

Kobiety są toksyczne.

A na emocjonalnych dręczycieli najlepiej wziąć Niepierdol. Ma to fajny skutek uboczny zwany dystansem do siebie.

Huty Ferrum?:smiley: Manipulacje też wyczuwam… jestem na nie wyczulona aż zanadto. Nienawidzę tego i się dystansuje, a im bardziej się dystansuję tym bardziej ingerują w mój świat… tak na ironie… tak zauważyłam, że tak to działa. Taki mechanizm…

Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Choćbyś im dupy miodem smarowała.

Oswietlenie w sklepach tez coraz bardziej przypomina to w kasynach. Wszystko wyglada ladniej.

Zawsze i wszędzie znajdzie się ktoś, kto będzie na kogoś chciał wpływać. I ten ktoś ma znakomite wyczucie, kto jest na to podatny. I wtedy nie odpuszcza. Ale takich, jak ja omijają. To taka moja życiowa obserwacja.

1 polubienie

Oczywiście… kolor ścian, muzyka w tle… promocyjna gazetka w skrzynce na listy…nic nie jest przypadkowe.

1 polubienie

Ja z tych co lizać upy nie potrafią, no ni uj nie potrafię. Próbowałam… by się sprawdzić w tym, ale nie czuję się w tym dobrze :smiley: Przestalam, jestem sobą, im bardziej naturalniejsza tym bardziej czarująca w oczarowaniu… kogoś. Nie każ mi teraz tego tłumaczyć :smiley:

Układ graficzny ulotki i zdjęcia też nie są przypadkowym pierdem grafika.

Toksyczne? może bardziej emocjonalne? bardziej podatne…?

I to jak wygląda mowa ciała znanych polityków w przemówieniach, też nie jest przypadkowe… fajnie wyłapywac te niespójnosci.

Żmije. Osy.

Mówi się nieraz o psychozie narodu, to znaczy ma to inna nazwę w tej chwili nie pamiętam, ale za czasów Hitlera z całą pewnością miało miejsce. Ale wtedy bycie asertywnym nie pomagało, “krnąbrnych” Niemców też zamykano w obozach kulka w łeb i do widzenia.

1 polubienie

Żmijowatych facecików też znałam.

2 polubienia

To świnie.

Mam inne określenie - Gnoje.

Zwolennikow kulki w leb to i teraz wcale niemalo.
Na szczescie jeszcze jakies resztki zdrowego rozsadku im to uniemozliwiaja. Jak dlugo?