Fajnie że pamiętasz…
Seryjność to już nie ja …
Wygasło…
Jak u Ciebie…
Jak syn jezdzil na Disco do Hamburga to czesto bywala tam ulubiennica klubu babcia 70-letnia. Bawila sie z nimi swietnie a oni z nia
@Bingola
Ja sledze twoje quizy regularnie zachwycajac sie nad ich nieharmonijnoscia
A to 18+ uszlo mojej uwagi, ale zaraz zobacze
A z zagadek ogladam na razie rozwiazania zeby wejsc w twoj tok myslenia
Wieczne słodzenie, żeby się przypodobać
Nie!!!
Tobie nie posłodzę, bo marudzisz dzisiaj
Mnie tam tadzia czy ptakawodnego oraz Cartbert brakuje
No jesli tak sie stanie to ja odchodze.
Staram się udzielać na tyle, na ile mam czas
I staram się zadawać w miarę różnorodne pytania.
Ja Was tu lubię, na tyle, na ile przez internet się da
Ale politykę to bym stąd wykreśliła, bo robi się męcząca.
No ale, co kto lubi. Ja bardzo lubiłam Twoje pytania. Takie (zwykle) proste, łatwe i przyjemne, a równocześnie nie w stylu “a jaka u was pogoda”. Lubię też tematy dyskusyjne. Czysto towarzyskich lub politycznych generalnie raczej unikam.
Dla każdego zależnie od potrzeb ale ostatnio się jakoś wyludniło, to fakt. Ale kurczę, bez kolejnych osób się to tylko pogłębi.
sentymentalny tadzio byl fajny, niestety potem stale pod innym nickiem dawal sie mnie i innym we znaki i to bardzo
Takie wyludnienia sie zdarzaly w starym pytamy tez
Tematy polityczne i inne dla mnie nie interesujace omijam
Mysle ze kazdy moze tu znalezc cos dla siebie
Ale zauwazylam ze sprawdza sie chinskie przyslowie, choc na odwrot:
Obys zyl w ciekawych czasach!
oraz inne:
Nic nie jest tak trudne do wytrzymania jak kilka spokojnych i szczesliwych dni pod rzad (czy cos w tym rodzaju)
Na starym pytamy zrobilo sie niezle trolowisko w koncu, ale malo kto odchodzil
Za to nie ma multikontowcow. Czyli osób które chyba z nudów pisały same ze sobą, albo wstydziły się pisać że swych “zasłużonych” kont… Zwykle bluzgaly z innych profili a kilku bywalców do dziś wielbi te obłudne osoby…
Szkoda, że się usunęłaś. Człek to by się chętnie z Tobą nawet wirtualnie pokochał
Uduszona polityką zadałam ostatnio dwa pytania, a miałam zamiar zadać serię takich obyczajowych, życiowych, normalnych, ale było za późno, żeby się rozkręcać. Liczyłam też na to, że Ty zajrzysz, no, ale wyszłaś na zawsze… No cóż… Kontynuacji naszej rozmowy nie będzie. Twoich, a moich ulubionych pytań nie będzie. Szkoda. Bardzo. Teraz nie wiem, czy ktoś mnie zainteresuje? nie widzę …
Siema Eva
@SMOK.Maciej
Slusznie to zauwazyles
Dokladnie tak!
Zastoje sa kazdego tygodnia.
Nie kazdy ma czas,nie kazdemu sie chce…
Nikt nie jest tutaj do niczego zobowiazany.Forma forum dyskusyjnego,ma swe najlepsze lata za soba i od dawna nie jest juz niczym na tyle nowym by fascynowala tlumy.
Widze tutaj nieznana mi dotad paranoje…Przez ostatnie tygodnie,miesiace wrecz,trwal entuzjazm ze nie ma etatowych chamow,ze moderacja sobie radzi i ze JEST na posterunku!
Wzajemna sympatia przerodzila sie w kontakty dosc nietypowe poza forum co przyczynilo sie do wzrostu owego entuzjazmu.
I nagle co?Z dnia na dzien,bez powodu wszystko jest do doopy?Bo komus sie tematyka gadki nie podoba?
Bo ludzi nowych brakuje?
To co niby mam jeszcze zrobic?Wyjsc na ulice i agitowac?Po co,skoro z dnia na dzien,jak pisala kiedys wloska prasa o tiffosi,“uwielbienie przerodzi sie w niechec i to w taki sposob ze nie bedzie Ci sie chcialo reki podac swoim wczorajszym przyjaciolom”
Jak na tym ma polegac wzajemna sympatia i zadowolenie z tego co dotad to faktycznie lepiej byloby sie rozejsc za wczasu.
Rozmawialem z dwiema osobami.Z kobietami bo nie znam facetow ktorym by sie dzisiaj chcialo siedziec na jakims forum…
Ale one tez nie chca…Byly tu i nie widza w tym nic nadzwyczajnego…Wiec gadanie o swiezej krwi mozna sobie na polke odstawic na wieczne"nieprzeczytanie".
Jesli sie tylko w tym widzi poprawe to forum musialoby byc widoczne gdzies na zewnatrz…
To jednak jest juz sfera dla mnie obca.Nie znam sie na tym wiec nie bede medrkowal…
W kazdym razie uwazam ze jest to samooszukiwanie sie bo cale to wczorajsze zamieszanie,jak sie dokladnie wczytac,nie ma wiele wspolnego z frekwencja.
O, to Wy juz beczke soli razem zjedliscie? Bo chyba tylko tak zazyla znajomosc upowaznia wpisanie (ale nie usprawiedliwia) takiego komentarza…
To tylko Twoje zdanie.