Zauważyłem, że ludzkość jest coraz większym “ruchu”. Chodzi mi o pośpiech za karierą, pieniędzmi, ogólnym prestiżem. A gdzie w tym wszystkim jest życie? Ja się np nie śpieszę nigdzie, potrafię przystanąć, cieszyć się chwilą, spokojem. Mnie trochę to smuci, że niektórzy ludzie nie zauważają otaczającego świata, nie cieszą się chwilą, tylko “ścigają” się o rzeczy ulotne, i w zasadzie nieistotne aż tak bardzo, w dalszej perspektywie.
Który to był rok, gdy Stan Borys śpiewał piosenkę “To ziemia”? Uśmiechów wiele ma godzina zwykłego dnia, Nie zginiesz w tłumie, póki jeszcze umiesz Przystanąć, gdy zaśpiewa ptak… Przystanąć, gdy zaśpiewa ptak!
Myślę bardzo ale to BARDZO podobnie do Ciebie.
To że ludzkość gna to nic nowego.Ma to swe korzenie w okresach powojennych gdy ludzie pamiętają jeszcze jak strasznie być może…
Teraz niestety,jest o tyle gorzej że do gnania dołączyły media w zasięgu ręki i nawet doopy z fotela nie trzeba podnosić…Lenistwo,brak wyobrazni a w konsekwencji,nikt,jeśli może,z domu nie wyjdzie,śpiewającego kosa nie usłyszy,zachodu słońca nie zobaczy.I do tego jeszcze ci co zza kółka nie wychodzą.I tak te tłuste doopy rosną
Tak poza wszystkim,gratuluję ciekawego pytania z głowy a nie z przepisywania doniesień medialnych portali lub agencji!
Czy mnie to smuci?Nie.
Każdy jest kowalem swego losu i jeśli ktoś chce aż tak zminimalizować człowieczeństwo w swym życiu,nic mi do tego…
Natomiast faktycznie trudne do zniesienia są sytuacje gdy zwyczajnie,władając tym samym językiem,czasem nie sposób się porozumieć!
Nie da się.
I tak dobrze, że są te komputery i net.
Bo czlowiek nie ma zdolnosci bilokacji.
Ja etap Wielkiej Pardubickiej mam za sobą, ale żeby tak zwolnić, kapcie, bujany fotel przed kominkiem? Przeciez jest jeszcze tyle fajnych rzeczy? Możesz wolniej, bo zdrowie juz nie to, ale to nie zwalnia z aktywnosci.
Jakiejkolwiek.
Czemu inni tak gnają? Zawsze tak bylo, tylko przepływ informacji wolniejszy.
Poza tym? Zlodzieje czasu jakimi sa portale spolecznosciowe - ile to zabiera czasu? A potem zaległości w realu trzeba nadrabiac. Apka nie posprzata, śmieci nie wyrzuci, obiadu nie ugotuje.
Z X, instagrama nie korzystam w ogóle, na FB zagladam rzadko. A i tak czas leci jak ogłupiały.
To forum niedlugo będzie obchodzic 5 lat istnienia. (Zainaugurowane 26/27 maja 2019)
Ludzkość się spieszy, bo jest bardzo dużo stron, w które może iść. Poznanie stało się wielopoziomowe i wielokierónkowe. Skoro to już wiemy, to, żeby wszystko zgłębić i poznać dogłębnie, trzeba się naprawdę pospieszyć. Wszystko już mamy po rękoma, komputery, smarty, etc. Nic innego nie pozostaje jak się udać w niekończącą się eksplorację.
Gdyby to była eksploracja a nie uwalenie sie przed tańcem z gwiazdami lub karmą debili wszechczasow,zwaną love island,byłoby pól biedy.
Znaczyłoby że ciekawość świata może być porównywalna z tą z końca XIX wieku…
O nie,Nie zgodzę się.Jestem znacznie gorszego zdania o obecnym pokoleniu.
Niemal zawsze w soboty a czasem w niedziele,gdy mam dyżur,przelatuje po kanałach.Od prawie 7 lat.W ten sposób znalazłem odpowiednik TCM czyli Talking Pictures Tv,mniej nastawiony na klasykę a za to bardziej na tytuły które dzisiaj należą do zapomnianych.SKARB!!!
I w trakcie tych"badań" lub przełączania sie z uwagi na reklamy,trafiam na ten szajs.Jeśli choć troche człowieka interesuje kultura masowa,nie uwolni sie od tego.Wykluczone!
Interesowała mnie przede wszystkim różnica miedzy angielska a polską emisją ale…Nie wytrzymałem i chyba dam sobie z tym spokój.
To jest nie do zniesienia.
Fakt. Zapominamy o otaczającej nas przyrodzie. Zapominamy czym jest cisza, nie słyszymy śpiewu ptaków i szumu wiatru. Słyszymy jedynie klaksony samochodów i dzwonki telefonów. Cena postępu.
Ja nawet nie próbuję. Ale fakt, uwolnic sie od tego g** w sensie idiotycznych konkursów nie sposób. Bo jak nie wielkie braty w tysiacach odslon - od tropików po strefę podbiegunowa to Mastechef w pieciu wydaniach wiekowo - celebryckich, jakies tańce mniejszych lub wiekszych połamańców, a ostatnio szycie i projektowanie ciuchów przez osoby, ktore maja dwie lewe rece i zero pomyslu. To ostatnie zaryzykowalam jeden odcinek, bo modą jako zjawiskiem kulturowym troche sie interesuję.
Wiesz. Ja się wychowałem blisko natury, może w biedzie, ale byłem szczęśliwy w dzieciństwie. Nie miałem drogich zabawek, ale miałem dużo swobody, w sferze poglądowej. Mogłem robić dużo, czasem nawet za dużo. Chodzi mi o to, że postęp technologiczny, nie jest współmierny z postępem mentalnym. Mogłem popełniać błędy, i konsekwencje płaciłem. Rodzice reagowali, jak sobie mogłem zagrozić.
Jeżeli chodzi o miasta, to ja nie chciałbym w nich żyć. Właściwie z tych powodów, które wymieniłeś.
Wszedzie da się żyć…choc po ponad 4 latach w Madrycie miałam dość tej termitiery, ktora jesli w ogole zasypia to nad ranem? I w sjestę oczywiscie
To juz wole sobie nie wyobrażać molochów typu Meksyk czy Nowy Jork?