Szczepienia pozwalają w miarę bezpiecznie podróżować po świecie. W tym roku nieśmiało wybieram się na Kretę i śladem polskich zamków i pałaców. Gdzie Was w tym roku niesie?
Jesienia jak się uda to Salamanca lub Bilbao.
Trzeba trochę spalinami poodychac.
Tam jest chyba ten piękny klasztor dominikanów? Czy coś myle?
W Salamance? Historia tego miejsca siega ponad 1000 lat przed narodzinami Chrystusa. Zeby tam wszystko choc po lebkach zwiedzic w samym miescie to tygonia bedzie malo…
A w Blbao bylam, ale krotko. Tyle co muzeum i zrewitalizowana strefa ujscia rzeki - nie bylo czasu atmosfera nasiaknac.
zaaczynam od twoich okolic wakacjemoja sake jest?
Niestety, nigdzie. Nie tylko Covid powoduje spustoszenie w moich planach.
Jak wszyscy pojada tloczyc sie i narzekac to takie zostanie w domu ma swoje uroki
@gra , życzę dużo zdrówka całej Twojej rodzinie bliższej i dalszej.
I tego, byś mogła spotkać się z przyjaciółmi.
W tym roku nigdzie. Aktualnie goszczę rodzinę z Polski :))
Ja jeszcze nie wiem. Remont mnie czeka. Mam też okazję by dorobić do pensji więc będzie to kolejny rok kiedy to w wakacje mając urlop będę pracował. Lekko ale jednak.
Pamiętaj tylko o jednym: jeśli dodatkowe zarobki nie są Ci potrzebne, to… dni straconych na pracę zamiast wykorzystanych na ciekawy odpoczynek nikt Ci nigdy nie zwróci.
I nikt tego nigdy nie doceni.
Ale ja nie mam z kim jechać. Ludzie chcą jechać by leżeć i żreć. Ja bym chodził po górach, jeździł na rowerze, zwiedzał. Aktywnie.
Wolę zarobić dodatkowy hajs. Na działce odpocznę.
Teraz to już masz przechlapane, ale możesz zadziałać. Odnów dawne znajomości. Z pewnością znajdziesz wśród nich kogoś, kto chętnie połaziłby z Tobą. Ludzi lubiących aktywny wypoczynek jest całkiem sporo. Może następny urlop będzie ciekawszy?
Nie mam. 70% ma własne rodziny a pozostałe 30% to patologia. Znam też takich co śpią na kasie a nigdy nigdzie nie byli.
Nienawidzę bezcelowości i biernego odpoczynku. Umieram z nudów po 2 dniach.
Rok temu dojechałem na Hel do rodziców na kilka dni i z nudów grałem z obcymi dziećmi na ośrodku w kosza. Nie chciałem leżeć na plaży i hodować czerniaka.
To tak jsk ja sie “wybralam” na Azory, jak uslyszeli, ze to jesienia i plazy to tam w zasadzie nie ma to chetnych nie bylo. Zapisane jako cel w zyciu.
Okonek na Azorach:
Jutro Londyn a za kilka dni być moze Brighton.
Mnie szczepienia nic nie dają.No chyba ze skok do jakiegoś kraju z tzw. zielonej strefy.
A to nie Rexy?
Moje okolice to albo Warmia albo okolice Gdańska. Zależy gdzie jestem bo żyje na dwa domy:)