Przeczytałem „rogaczy” ![]()
Zaplanowane.
Szczegółow nie znam.
Szef zna.
Coś wspominał, że doba krótka (za krótka?
).
Ubolewa też że w niedzielę nie chcemy pracować…
Za to zimą może się wybiorę gdzieś kości wygrzać jak będzie zimno…
Gdzieś gdzie dziewice są ![]()
W zimie tyż piknie ![]()
Coś na rzeczy jest, jak donoszą media... :)
Polska,Wlochy,Czechy…A co na deser w pazdzierniku,jeszcze nie wiem bo…zmienily sie przepisy SIA i musze inaczej odnowic licencje niz to sobie wyobrazalem.A to oznacza znowu wysylanie paszportu,czego nie cierpie.
Jeszcze nie. Pewnie w sierpniu podejmę decyzję. Urlop wezmę na koniec sierpnia lub początek września… jak co roku ![]()
Ja niby mam ustalony urlop na przełomie czerwca/lipca ale przy moim systemie pracy 5 dni -5 dni wolnego, wziąłem dodatkowe 5 dni pod koniec lipca i mam dodatkowe 15 dni wolnego ![]()
A ja nie wiem jak będzie. Ale jak zawsze do ciepłego ![]()
ja nigdy nie planowałam
…teraz w pracy też nie wymagają planowania, więc nadal nie planuje… ale będzie urlopik, tylko jeszcze nie wiem kiedy ![]()
A my kupiliśmy rodzinnie ziemię i postawiliśmy domek .
Nad jeziorem.
I teraz każdy jedzie na 2 tygodnie turnusu w lato .
Ja w lipcu z moim ![]()
Także w tym roku Polska .
Ewentualnie długi weekend w Paryżu u przyjaciółki ![]()
Wow super chata! I super pomysł.
Ja mam po babci ale do jeziora mam kawałek, trzeba jechać rowerami albo autem.
Też zajebiscie ![]()
Grunt, ze jest gdzie uciec!
No jest, ale gdybym miała bliżej jezioro, to chętniej bym tam uciekala. A tak tydzień to max., bo nudzi mi się ![]()
Coś się wymyśli. Pewnie rower i góry.
U mnie w pracy niestety planują za mnie…na szczęście mam jeszcze ekstra kilkanaście dni wolnego które już biorę kiedy chce
Zajebiscie ![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Nigdy nie zrozumiem co ludzie w takich domkach widzą.
Drewno owszem z umiarem.
Wszystko z drewna…odpychają mnie i takie domki i takie jachty
(mogą być całe drewniane - domki i jachty - byle nie wszędzie gołe drewno! - Skandynawowie tak ładnie domki drewniane malują…)
![]()
![]()
![]()
Niedługo przyjeżdża do mnie przyjaciółka, potem spełniam marzenie wielu Polaków pt. “rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” (organizujemy sobie wyjazd z byłą klasą), potem może jeszcze ze 2 osoby do mnie przyjadą i potem ja do nich, poza tym pełnię na razie rolę kury domowej: gotuję, powoli sprzątam, robię zakupy itp., często chodzę na spacery, rejestruję się na studia (ok, to mało fajne), nadrabiam zaległości w czytaniu. Już mam wakacje od jakiegoś czasu.
