W niczym y sie nie roznil od dzisiejszych pracownikow.
Sa wielozadaniowcy i tacy couwazaja,ze na dnym stanowisku sa niezastapieni,z tegopowodu nie ucza sie niczego wiecej…
Taki przyklad mialem u siebie w pracy,gdy szef zakupil ploter tnacy,do krojenia skory.
Wczesniej gosc nozykiem chlastal skore.
No i pytajie,kto bedzie 9bslugiwal ten ploter,krojczy,pierwszy odmowil,ponim wszyscy,moi wspolpracownicy.
Dy mnie szef zapytal,mowie mu,w koncu,Nie swieci garnki lepia’’ sprobuje,a szczerze mowiac,obserwowalem,gdy ludzie z serwisu kalibrowali maszyne
Noi ciach,po kilku minutach,mam pokrojona skore na pare butow.
Gosc nozem,kroil 20-30 par butow na dniowke.
Maszyna robila to w dwie godziny.
Najwiecej zajmowalo zaprogramowanie i ukladanie kolejnych platow skory.
Nastepny problem wyniknal,gdy po jakichs dwoch tygodniach dostalem podwyzke,no bo jakze to ,oni szewcy z dziada pradziada,a polak ma najwyzsza stawke.
Szef to tylko do mnie sk9mentowal,slowami,jak sie ie chce glowa ruszyc,musza raczki pracowac.
Możnaby to skwitowac sentencja w stylu Forest Gump - Zycie jest szkola, tylko wielu woli ten czas spedzic w oslej lawce.
Jednym sie nie chce,inni nie ogarniaja technologii.
Nie uwazam,bym byl wyjatkowy,bo ten ploter na dobra sprawe moglby obsluzyc,ogarniety pieciolatek.
No moglby miec jedynie problem z podniesieniem plata skory na stol))
Reszte zalatwialo sie kliknieciem myszki.
To unormowanie prawne to jeden kierunek dyskusji… ale też drugi ledwie muśnięty: Co zrobić z ludźmi w świecie w którym ich praca stanie się zbędna? Czy jakąś formę renty dla nich? Czy wyżywienie od państwa? Może komuna jakaś?
Nie wiem. Do tej pory z pewnymi ofiarami, regulowało się samo. Na razie dużego bezrobocia nie ma. W zasadzie o pracę trudno nie jest.
Sfera uslug. Opieka nad starszymi, mniej sprawnymi?
Recykling? Nie wszystko sie da i oplaca zautomatyzowac.
Przyroda pustki nie lubi, z pustym brzuszkiem zle sie mysli, z pelnym mozna pomyslec o rozwoju mniej lub bardziej ukrytych talentow. Wiec jakies zapewnione minimum i na waciki to juz sobie znajdz metode zarabiania. Wbrew pozorom na tej kolejnej rewolucji tecnologiczno - przemyslowej najwiecej do stracenia maja najbogatsi.
A czy jednak nie pojechałeś bardziej do pracy która już na ciebie czekała, niż do nauki nowego zawodu?
I czy przypadkiem nie uważasz tego za łatwe dlatego, że tobie się powiodło?
Akurat nie,pojechalem w ciemno.
Nic na mie nie czekalo,ani nikt.
I nie uwazam tego za latwe,ale mozliwe.
Czyli pojechałeś po prostu w poszukiwaniu pracy. Będąc już na miejscu znalazłeś taką, która ci odpowiada. Ale trafić na pracę którą się lubi, to nie to samo co znaleźć pracę której się szukało. Także nie bardzo rozumiem, co chciałeś przez swój przykład pokazać…
Oni na wybory nie poszli. Jako obywatele Rosji i tak nie mogliby glosować w USA.
Jakoś te kasy automatyczne się nie przyjęły. Burger i MacDonald’s zainwestował w wielkie ekrany interaktywne do zamówień. Po krótkim czasie fascynacji urządzeniami, głównie ze, strony dzieci, po dawnemu klienci klebia się przed zwykłymi kasami.,
Nic nie jest nieuchronne. Automatyzacja to decyzja ekonomiczna: co zrobić, żeby więcej zarobić mniejszym kosztem. A zmiana przepisów to decyzja polityczna: na jakich zasadach mają być dzielone zyski. To są odrębne dziedziny, i każda z nich ma zupełnie inne metody i kryteria podejmowania decyzji.
Nie od razu taka znalazlem.
A chodzi mi o to,ze mozna zmiejic miejsce zamieszkania,zmienic zawod,
Trzeba tylko troche checi.
Nie koniecznie trzeba sie trzymac miejsca.
Mozna sie doksztalcic.
Nic nie jest nieuchronne? Akurat zaprzeczyłeś procesowi, który się faktycznie odbywa od kiedy powstały cywilizacje.
Ludzie wymyślają technologie, a technologie ustawiają życie ludzi, Od samego początku istnienia człowieka.
Nie, to nie jest proces który odbywał się odkąd powstały cywilizacje. Popatrz:
Maszyna do działania potrzebuje źródła energii. I to nie dowolnej, tylko energii kinetycznej. Cywilizacje miały zawsze kilka takich źródeł - wiatr, płynącą wodę, mięśnie ludzi i zwierząt - ale każde z nich miało drastyczne ograniczenia, które sprawiały że mechanizacja nie mogła się upowszechnić. Płynąca woda jest dostępna tylko w rzekach i strumieniach; wiatru nie da się kontrolować; ludzie i zwierzęta potrzebują jedzenia, którego ilość jest w ostatecznym rozrachunku ograniczona mizerną raczej efektywnością fotosyntezy (generalnie w okolicach 1%). Dopiero wynalezienie silnika parowego umożliwiło stosowanie maszyn wszędzie tam, gdzie da się dowieźć węgiel. Ale nawet ten silnik nie był jakimś wielkim cywilizacyjnym projektem, tylko narzędziem mającym w założeniu służyć do wypompowywania wody z kopalń.
Także “proces odbywający się odkąd powstały cywilizacje” to złudzenie, biorące się stąd że przyszło nam żyć w jedynej jak do tej pory cywilizacji która na mechanizację postawiła - a i to tylko przez ostatnie 200 lat. To w żaden sposób nie jest uniwersalna cecha wcześniejszych cywilizacji, bo zwyczajnie nie mogła nią być.
@birbant ludzie na poziomie technologicznym kamienia, nie znajacy zastosowania kola do porusznia sie, nie uzywajacy do tego rowniez zwierzat, nawet jucznych, jaroszy - bo mieso (z polowania tylko)rzadko goscilo na ich stolach, stworzyli jedna z najciekawszych znanych nam cywilizacji w Ameryce Poludniowej. I konstrukcje, z ktorymi dzis bylby klopot zbudowac przy uzyciu nowoczesnej techniki.
Jednym z rozwiązań tego problemu może być tak zwany dochód bezwarunkowy (pieniądze za darmo) i moim zdaniem to ma sens. Pieniądze będą, bo roboty będą pracować i to nawet dłużej, lepiej i wydajniej. Druga sprawa, to nie roboty, ale ludzie mają prawa wyborcze.
Tak poza tym, być może już od dawna ludzie mogliby pracować krócej. Wyjaśniałem to na przykładzie LED-a. Co z tego, że LED-y są energooszczędne, skoro ludzie zamienili jedną żarówkę na 5 ledówek? Czyli wychodzi na to, że gdy człowiek ma dużo, to chce jeszcze więcej.
Z drugiej strony czas pracy był już skracany. Na początku Rewolucji Przemysłowej ludzie pracowali po 16h dziennie, a potem cieszyli się, że udało im się wywalczyć 10h. Ponoć też soboty kiedyś nie były dniem wolnym.
Nie chcialem sie w to wtracac bo nie mam humoru po meczu ale…Moim zdaniem,nieuchronne jest tylko to czemu czlowiek nie chce lub nie potrafi sie przeciwstawic.
Więc po twoim przykładzie widać, że porzucając dotychczasowe życie można w końcu znaleźć inną pracę. Niezautomatyzowaną, bo w rozmowie z Okonkiem opisujesz ploter wprowadzony do zakładu w którym już od jakiegoś czasu pracowałeś. Jak to ma udowadniać, że automatyzacja tworzy nowe miejsca pracy - wybacz, ale dalej nie rozumiem.