Myślę, że nie, ale jeśli nie masz pewności, to lepiej idźmy już spać
Brzmi to, jak niemoralna propozycja.
Ależ się kolega @benasek rozszalal tu zagadkowiście. Super zagadeczki dla treningu. Takie nie za trudne, ale pomysłowe.
Zaglądam sobie tu dziś o 6 rano i już mam przetarty umysł.
A odnośnie tego rebusa z narzędziem piła, to ja w tem mieście postałem w koreczku godzinkę, bo wypadek był. Wspominam o tem, ponieważ jechałem wtedy ze znanega nam, zającowa do córki.
Nie przeszkadza mnie to. Lubię Was czytać:)) @benasek .
Bo to była propozycja
A dlaczego zaraz niemoralna?
Samo spanie jeszcze ujdzie…, ale z tem trzymaniem rączek na kołderce, to już problem może być…
Gdzie ten problem może być? U Ciebie? Aż tak zimno masz w pokoju, że łapki musisz schować?
Ten problem występywa, nie tylko u mnie. On, ten problem, ogólny jest, że się tak wyrażę…
Jak chcesz sie podbudowac to pisz do mnie. Twoje pomysly na utrudnianie zycia sa ciagle zywe
Chcesz więc bym tylko dla Ciebie zagadki wymyślał?
No proszę … Jak coś teraz wymyślę, to wyślę.
Bliźnim zycia nie utrudniaj😇
A co do zagadek
Ulatwiaja nie utrudniaja zycie
5 godzin w Bundesie, też przy wypadku
Bundes to
W korku?
Nadgorliwość jest gorsza od szalensrwa
Gołębiem pocztowym prosze
I przeslanie ma nie byc nośnikiem złych wieści
Nie używam samochodu,jesli już na serio, nie muszę.Programowo!
Nie wiem co to korki, nie tyje, mam jak na swój wiek,swietna kondycje.Swiat parków,chodnikow,stawow,waskich uliczek stoi przede mną otworem.
Chodzę lub jeżdżę rowerem…Od ponad 20 lat unikam samochodu jak ognia…Nawet piwa nie mógłbym się napić…
Tak więc,odpowiem Ci spoglądając bardzo daleko wstecz.Stalem kiedyś w korku,usilujac dostać się do Lubonia pod Poznaniem.Gdy minęło 20 minut,skrecilem w jakaś boczna drogę blisko starego stadionu Lecha i prulem stamtąd aż się kurzyło!
Nawet nie wiem jakimi chęchami jechałem ale w końcu dojechałem na…Wigilie Jakies 3 kwadranse po czasie ale poczekali…
Jakoś nie przypominam sobie bardzo długich korków. Kiedyś jechałem przez Bydgoszcz z północy na południe w sierpniową niedzielę i trwało to ze dwie godziny bo był remont drogi przelotowej.
No i pamietam kiedyś powrót z pracy w czasie dużych opadów śniegu. Przez całą Warszawę jechałem równo 3 godziny (jakieś 20 km) piechotą byłbym szybciej.
Teoretycznie piechotą byłbyś w 4 godziny na chacie. O ile przez 20 km w mieście, gdzie są światła, skrzyżowania, utrzymałbyś to tempo. Średnia szybkość piechura, to 5km/godz.
Ale w głębokim śniegu (chodników wtedy nikt nie odśnieżał) to pewnie nie wiecej niż 3 km/h
Auta są koniecznościa
Ktos zrobil krzywdę kobietom
Dolicz spowalnianie tempa przez oglądanie się za ładnemi paniami…
Ja do pracy mam 8 km i 10 w zależności, na którą drogę się decyduję. Preferuję tą dłuższą, bo ona jest szybsza do pokonania @Bingola .
Tamten piątek wspominam jako koszmar, skończyłam pracę o 15 a w domu zamiast być maksymalnie 20 min. później to byłam 3 h.