Set 2. 6:6 i tie-break. 3:0. 6:2. 6:3. 6:4. 6:5 - niesamowite jak Sakkari się broni. 7:5. Prawie, prawie, ale nie wybroniła - mamy III set.
1:0 przy podaniu Gauff.
1:1.
1:2 - Coco niby nieźle gra, ale przeplata to niewymuszonymi błędami.
1:3 - Coco przełamana.
1:4 - Finał Amerykance się oddala.
2:4 - Cori wybroniła z wielkim trudem swoje podanie.
2:5 - i Gauff na skraju przepaści. Ma taką zrozpaczoną minę. 2:6 - zrezygnowana Gauff nawet się nie wysilała w tym gemie.
No to Sakkari do obróbki w finale przez Igę.
Na ten mecz załapałem się od końcówki II seta i na tej tylko podstawie moje obserwacje.
Miało to 2 oblicza; - bardzo ładny tenis na zmianę z harcerstwem. Gemy były długie, walka w nich była zacięta, piękne wymiany, a także kapitalne akcje raz z jednej, raz z drugiej strony. Większość gemów kończyła się na przewagi. Ale było też dużo skuch z winy własnej i tu “lepsza” była Coco. Kuriozalnie traciła punkty niemożliwe do stracenia. Miała dużo momentów dziwnej bezmyślności. Greczynce też to się przydarzało, ale nieco rzadziej, była bardziej solidna i cierpliwa.
I taka dygresja jeszcze. Tak jak porównuję sobie te półfinały, to gdyby jedna czy druga miała grać ten mecz z Igą, została by pozamiatana.
Wiem, wiem, w finale może być inaczej.
Dawno nie oglądałem meczów z Sakkari, wrażenie było, że jest w jakimś chyba dołku w karierze, bo nie słychać było, żeby dochodziła do finałów.
No i ze skrótów z dwóch jej ostatnich meczów, wcześniejszy z Navarro, widać jej bardzo ambitną grę, rzadko rezygnującą z nawet beznadziejnych sytuacji. I jej walka, walka, bo to było widać dobrze.
Teraz finał z Igą, gdzie z nią nie grała już od ponad roku chyba. Wcześniejsze gry z Igą, były dosyć dominujące. Lecz to już nie ta sama Iga teraz będzie co kiedyś.
19.00 czasu warszawskiego. Dziś, czyli 17-03-2024.
Oglądnąłem powtórkę całość Gauff z Sakkari. Trzeba przyznać, ze I i II set miał nieco inne oblicze, Gauff nie robiła tyle błędów. W pierwszej partii nieco lepsza była Greczynka, odrabiała straty, dogoniła i wygrała, a w drugiej prowadziła 5:2 i Amerykanka ją dogoniła aby wygrać 7:5. W trzecim secie Sakkari jednak przejęła inicjatywę.
Iga z Sakkari grały przeciw sobie 5 razy. Trzy pierwsze wygrała Sakkari, dwa ostatnie Iga.
Tak się złożyło, że to co zaczął kolega @collins02 birbant ma zaszczyt zamknąć.
Przed nami finał turnieju, który Iga 2 lata wstecz wygrała i ma ochotę oraz szansę to powtórzyć.
Mecz powinien zacząć się za ok.20 minut, moja relacja w następnym komentarzu.
Ciekawostką jest to, iż obie spotkały się w tym turnieju, w 2022 roku w finale i wygrała go Iga.
Nie wiem czy pojawi się tu dziś collins02, ale liczę na kolegę @ciekawie, którego pozdrawiam.
SET 1. Podaje Iga.
1:0/30 - Iga wszystkie punkty zdobyła po II serwisie, przy 40:0 popełniła pbs, potem wyrzuciła minimalnie w aut i zamknęła gema…,też drugim serwem, po krótkiej wymianie.
2:0/30 - przełamanie. Iga góruje w wymianach.
3:0/0 - krótko i na temat, ten gem to demolka.
3:1/AD - Maria włączyła się do gry, wygrała gemaa po pięciu break-pointsach.
3:2/AD - tegom się nie spodziewał. ale Iga przełamana. Dwa ostatnie gemy, to majstersztyk obustronny, Sakkari wróciła do meczu, skończyła się demolka.
3:3/15 - mamy problem, Iga zbyt łatwo oddała gema nie mając recepty na Marię.
4:3/0 - przebudzenie Polka z asem na 40:0. To znów była demolka.
4:4/0 Sakkari odpowiedział równie świetnym gemem z asem. Pochnie tie-breakiem.
5:4/15 - a teraz Iga oddała potężnym ciosem, kończąc asem. 6:4/30 - Iga przełamaniem zamyka seta. Koncertowo doszła do 40:0. Sakkari obroniła 2 breaki, ale w ostatniej wymianie Iga kapitalnie zagrała po linii.
SET 2. Podaje Iga.
1:0/15 - Iga zrobiła minimalny aut przy 40:0, ale ogólnie zaszalała.
2:0/0 - Przełamanie po fantastycznej grze Igi. Oby tak dalej.
3:0/30 - piąty gem z rzędu dla Igi. Maria dwa razy wspaniale się odgryzła, ale to Iga zakończyła temat, bijąc piłką celnie po rogach.
4:0/15 - co ta Iga wyrabia? Przełamując rywalkę. Ma receptę na wszystkie zagrania Greczynki.
5:0/0 - Iga bezlitośnie ucieka przeciwniczce grając jak z nut. 6:0/0 - masakra, co Iga zrobiła w tym secie z Marią. Robiła co chciała. I kółko do roweru.
2500 tysiąca punktów przewagi nad drugą Sabalenką. Wymiata na maksa. Pierwsze miejsce gwarantowane na wiele, wiele tygodni. Bo przecież nie przestanei grać, i cały czas będzie coś zdobywać.
Mało która z przeciwniczek może utrzymać na dłużej najwyższą formę jak to robi Iga. Czyli Rybakina, Gauff, może i poprawiają się, ale intensywność ciągłej gry na najwyższym poziomie, wciąż je przerasta.