Bardzo często osoby skazywane na wieloletnie więzienie dodatkowo mają zasądzone wypłacenie dużych odszkodowań rodzinom ofiar.
Tylko jak typ który ma np. dożywocie ma toto zapłacić? Komornik spienięża majątek takiego skazańca? A jak ktoś biedny był?
Pojecia nie mam? Ale ponoc w więzieniu mozna pracowac?
Ale jest to możliwość pracy a nie nakaz. Więzień może pracować, ale nie musi, jeśli nie ma ochoty.
Ale to są takie kwoty że nie zarobi na to.
Jak sądzę takie wyroki w jakis sposob powinny uwzględniać realia?
Ale i tak zasądzanie im sum do zwrotu ma sens, bo jak nagle i niespodziewanie ułaskawi ich jakiś Duduś, to nic nie zarobią potem dla siebie, tylko będą pracować na innych.
bez wpisu.
Czasem to wygląda, jak wyrok dla lipy Ale może to nie dla lipy, tylko w końcu ktoś zapłaci.
Historia zna też przypadki, że więzień kupił zwycięski kupon, będąc na przepusce.
I to już dawno trzeba było zmienić. Nie pracujesz - ponosisz konsekwencje, a tych maże być tak dużo i tak dotkliwe, że jenak zechce pracować. Musu nie ma, ale jest coś za coś.
To nie wyjdzie dopóki nie zarobi, albo rodzana za niego nie zapłaci. Przetańmy chronić przestępców kosztem ich ofiar!
NIE! Pieniądze dla ofiar mają do nich trafiać, bez względu na to, czy przestępcę na to stać, czy nie. Dlaczego ofiara ma być ponownie poszkodowana? Za doznaną krzywdę i za to że nie dostanie zasądzonego odszkodowania???
Odszkodwania w Polsce? Czesto nie sa zasądzane lub ich wartość jest symboliczna wlasnie z uwagi na realia i kodeks karny.
W zasadzie nazywa sie to zadośćuczynienie i zależy od widzimisię sądu i dobrego adwokata.
Najwyższe kwoty zdarzają się w sprawach z ubezpieczycielami i panstwem, ktore jest wyplacalne z naszych podatków.
O! Brawo!O to właśnie chodzi.Z więzienia Marshalsea ludzie jakoś wychodzili,Nawet 200 lat temu.
Reszta nie powinna nawet podlegać dyskusji.
Człowiek XXI wieku powinien myśleć o ofiarach a nie o sprawcach!
Nie w Polsce, tzn nie ze skarbu państwa, tylko od sprawcy nalezy się domagać zasądzonej kary finansowej. Jak too zrobi? Jego sprawa. Pracę w więzieniu można “wymusić”. Tyle, że nikt tego tematu nie chce ruszyć
No nie wiem, aż tak w temacie nie siedzę.
Faktem jest, że niestety wyegzekwowanie zadoscuczynienia czy alimentów od wielu graniczy z cudem.
Jeśli przypadkiem uda się postawić przed sądem ekipe PiS to też może sie okazac, że goli i weseli. A kasa rozpłynęła się w rajach podatkowych.
Bo na rodzinę to juz ryzykowne się robi.
Nawet jak jest to rodzina radyja maryja.
To akurat jest proste.
Należe stworzyć warunki do pracy dla takich skazańców.
I niech na siebie zarabiają!
Nie inaczej.
Ba, tylko jaka to praca by miala być?
Kamieniołomy nieaktualne…
Problem nie w warunkach. Problem w tym, że wg Konwencji Genewskiej praca nie może być karą, więc więzień MUSI CHCIEĆ pracować. I wielu pracuje. Co z tymi, którzy nie chcą? Nie ma woli politycznej, i to od wielu lat, aby stworzyć warunki nie do pracy, a do tego, by więźniowie widzieli, że nie pracując tracą przywileje: przepustki, widzenia, spacerniak, TV i wiele innych.
Ci którzy nie chcą,niech spadają.To sie nie różni niczym od rynku pracy.
Oferta pracy dla więznia to rodzaj wyjątkowej łaski.
Jak więzień jest roszczeniowy i tego nie rozumie…
Poza tym,akurat gwałciciele czy mordercy nie powinni mieć ZADNYCH praw.Koniec,kropka.
Wkurzasz się na nich i rozumiem to, ale każdy człowiek (nawet gwałciciel i morderca) powinien mieć prawo do snu (czy komfortowego? - niekoniecznie), jedzenia (jakiego, to już inna sprawa), temperatury powietrza, w której człowiek jest w stanie żyć) i jeszcze kilka innych praw. Oczywiście w stopniu podstawowym, ale jednak. Nikt z nas nie jest bestią ani Hammurabim, by było “wet za wet”. Owszem - kara musi być, ale nie znęcanie- wszak jesteśmy ludźmi (a to, że oni nie zawsze wykazali się człowieczeństwem, to ich skaza, nie nasza).
Ale to tylko moja opinia. Każdy ma prawo do własnej, która nie jest w żadnym razie ani lepsza ani gorsza od mojej, bo każdy ma swoje doświadczenia.