Jak najładniej a jak najbrzydziej ktoś Cię nazwał?

Chętnie poznam okoliczności i sytuację.

2 polubienia

Jestem osobą szczupłą i jeden typ w szkole nazwał mnie kiedyś “Auschwitz”. Trochę mnie to zabolało ale nie tak by wpadać w depresję i ciąć żyły mydłem. Innych obelg nie pamiętam.

A najładniejsze nazwy? Nie było takich. Wołali mnie po imieniu lub nazwisku. Norma. Może kiedyś jakaś fajna dziewczyna wymyśli coś ładnego.

3 polubienia

przywaliłeś mu?

Nie.
To był początek szkoły. Byłem wtedy dość nieśmiały.

1 polubienie

Najładniej to oczywiście dziewczyny, które do mnie wzdychały (Misiu, Puchatku, itp) a najbrzydziej? No cóż, nie ma co wspominać jakichś patologicznych sytuacji z menelami, czy innymi tego typu osobami. Tu na starym Pytamy sie zdarzyło kilak razy, najbardziej pamiętam odzywkę multikontowca, miłośnika filmów i PiSu, który nazwał mnie potomkiem sowieckich żołnierzy śmierdzących dziurawymi skarpetami.

8 polubień

haha bardzo ładnie :smiley:

2 polubienia

Bardzo poetycko Cię nazwał. Czy to był poeta?

2 polubienia

Raczej palant

3 polubienia

ale kreatywny :smiley:

1 polubienie

Viluś- uwielbiam.
Sporo tego było.
Te zle- nie wiem bo w sumie spływa po mnie wszystko co nie jest prawdą. Na starym Pytamy ktoś mnie nazwał "sowiecką kuxxą’ :slight_smile:

Gagusia- tak tata do mnie mówił całe życie.

6 polubień

Az sam sie o Diabelka prosisz. :joy_cat::innocent:

1 polubienie

Najdziwniej…Truskawa :innocent:To komplement w zalozeniu tej dziewczyny bo jej sie ponoc snilo ze jestem bohaterem Strawberry Fields Forever,The Beatles :innocent:
Najgorzej,pewne bydle,lysy dres ktory kazdego dlugowlosego nazywal pedalem…Zostal rozjechany na moscie przez dwa wozy i nigdy juz sie nie pojawil w naszym pubie…
A tego co lubilem bylo wiecej…Coolman,Ayala [pilkarz],artysta [tez wyobraznia pewnej pani…] radioman…
Wszystko to jednak epizody bo na trwałe byłem Coolman i dla wielu z liceum,jestem do dzisiaj…

4 polubienia

Duzo bylo
Sentyment mam do Pchly Szachrajki
image

3 polubienia

Źle tu mnie nazwała kiedyś koleżanka @Vilemo . Wyzwała mnie od ćpunów. Nie mam jej za złe . A Najładniej czy najfajniej? Bo ciekawie i fajnie nazwano mnie grizli jako miśka…

2 polubienia

Coś malo tego…Ludzie nie mieli swych ksyw???

3 polubienia

Kiedyś wołali tygrys, pantera, w wojsku byłem pająk hm zanim chorąży użył mózgu, ? jak wejść po ścianie bez drabiny, gzymsów, odgromów, kabli itd do sali na 1 piętrze, przez okno by kolegę odciąć z wieszaka, potem długi, kierowniku i został kaziu. Czemu akurat tak to nie wiem, specjalnie tym się nie stresowałem i nie zwracałem uwagi, bywało że dziewczyny wołały piękny byle zaczepić

2 polubienia

Kiedym młodzieńcem był, kilka razy niezależnie od siebie, nazwano mnie Delonem i ta ksywka na pewien czas przywarła do mnie. To było miłe dla mnie. Ale najbardziej podobała mi się mija rodzinna ksywka, kiedy żona i córeczki nazywały mnie bezikiem.

Pewna koleżanka w odległych czasach, nazwala mnie eunuchem, bo nie chciałem z nią dogłębnej znajomości, a inna z podobnego powodu, pedałem…

No i też zdarzyło się, że był taki, który za głośno do mnie powiedział, że jestem skurwysynem. Myślę, że po tym, jak zareagowałem już nigdy nie obraził niczyjej matki.

3 polubienia

Rodzina i znajomi mówią mi po imieniu. I tak jest ok.

3 polubienia

I jak łądnie! :slight_smile:

Ladnie - Asieńsko Rostomiła - mój matematyk w liceum,
a najbrzydziej…żal wspominać… Zwłaszcza niecenzuralne …

5 polubień