no to teraz poczytam…
Nie wiem, ja sie musze wyspac.
A to wymaga czasu niestety…
Wanna pełna wody z olejkami aromatycznymi
Kup sobie cos…
Ja kupilem piwo.
Gram swoją muze a jutro dosyc wczesnie planuje pewien film…
Kup sobie coś…
Dla Was coś, zawsze musi oznaczać piwo?
No rece opadaja do piwnicy…
Dla “was” musi to oznaczac piwo?
A sprobuj sobie kupic dzisiaj coś innego.
Moze mam jej poradzic kupno kielbasy???
Poza tym,napisalem chyba malo co nieco wiecej,prawda?
Ja biore prysznice lub kapiele raz na dzien wiec to dla mnie nie jest zaden relaks tylko norma…
To tak na wszelki wypadek bo juz czuje zapach kolorowych świeczek.
Bo prysznic relaksem nie jest. Ale wylegiwanie się w wannie pełnej wody, przez 40 minut, to już relaks. Oczywiście stały dopływ ciepłej wody, piętą zatkany odpływ
I potem “skora praczki”?
Takie efekty, tylko w zimnej wodzie.
No i jeszcze mi mów co jest a co nie jest relaksem
Juz widze co by bylo gdybym napisal ze dla mnie relaksem,jak kiedys,jest rąbanie węgla w piwnicy 2x2
Pare minut temu,wynosilem śmieci z budynku sąsiada.Nowy…Nie wiedzial w co sie pakuje.Ja tez nie wiedzialem co mam za scianą.Bo powinny byc jak w Milton Keynes,same szczury…
Jednak jako relaks…Kazdy wysilek fizyczny!
W cieplej tez, tylko dluzej trwa
Moze nie kazdy wysilek - ale spacerek zawsze, po pustej plazy byl, bo covid to czesciowo uniemozliwil. A w strefie parku naturalnego kontroluja dronami ile osob przebywa…
Tu się z Tobą zgodzę. Bardzo mnie relaksuje praca fizyczna. Często sobie organizuję kilka godzin pucowania np. kafli w łazience, czy zatłuszczonych stale szafek kuchennych.
O,ooo,wlasnie to!
Jak juz nie pozwalaja wyjść to niech chociaż to…
W sierpniu wyczyscilem wszystkie “góry” w szafkach w kuchni…A teraz…Tylko o tym myśle
Zanim ucieknę.
Dla przykładu, czytanie książki mnie nie zrelaksuj, gdy jestem zmęczona fizycznie lub psychicznie. W takie dni tylko metody wymienione wyżej, lub wszelkiego rodzaju robótki ręczne.
No nie mów mi ze trakcie spaceru,lata mi nad głową jakis"helikopter"i zagania do domu???
Jako odpowiednik robótek recznych,uznaje moje pielegnowanie pudelek cd oraz pucowanie roweru…
Fakt,czytanie to cos innego.
Dron to nie zagania, te kontrole sa raczej po to, zeby wykrywac zgromadzenia amatorow konsumpcjii pod chmurka.
Ale sama swiadomosc istnienia latadla wkurza.
Bo to relaksuje.
Mój tato też ma takie metody wyciszenia i poprawienia sobie samopoczucia. Pomijając wszelkiego rodzaju naprawy i konserwację urządzeń w domu lub auta, potrafi 2 godziny czyścić klosze lub ozdoby z segmentu.
Ma około 20 dupereli, grawerowanych z miedzi, czyści to szczoteczką do zębów. W każdej szafce i szufladzie, ma tak czysto i wszystko posegregowane, że głowa mała. On nawet pranie wiesza jakby z jakąś linijką w dłoni.