Jak się spakować podczas ewakuacji wojennej?

Czy być już potencjalnie wcześniej spakowanym, czy lepiej być teoretycznie przygotowanym na taką okazję, ażeby w razie potrzeby odpalić MENTAL i szybko to zrobić…

Nie wiem?
Ja juz dawno temu zrobilam skany wszystkich dokumentow i systematycznie je uzupelniam , trzymam kopie na dysku zewnetrznym.
Nie ze wzgledu na wojnę, a fakt, że to strefa sejsmiczna i nigdy nic nie wiadomo.
Co do reszty? Ważne przeżyć w jednym, nieuszkodzonym kawałku.

2 polubienia

Są specjalne poradniki. Trzeba mieć odpowiednią odzież, żródło światła, łądowarkę., powerbank, zapas jedzenia i wody. No i trochę pieniędzy w gotówce.

2 polubienia

A to juz kwestia “wyprawki” na drogę.
Taki pakiet to ja mam w Hiszpanii, konserwy, suchary, herbatniki, kartoniki z sokami, wode, latarke, ładowarkę fotowoltaiczna do smartfona, śpiwór (jeśli go mole nie zjadły). Ale to jak pisałam - wynika ze specyfiki miejsca.

3 polubienia

Czyli są to dokumenty przygotowane przez państwo, tzn. pewnie procedury co i jak robić, gdzie jechać.

U mnie byłby problem zabrania zbyt wielu rzeczy ze sobą, do samochodu. Skoro, niewiadomo, kiedy by się wróciło do domu, jeśli w ogóle.

Nie, moich dokumentow, od metryki po kolejne paszporty, dowody osobiste, swiadectwa pracy, umowy bankowe, akty notarialne, deklaracje podatkowe etc.

Co do zdjęć rodzinnych i nie tylko to dopiero sie przymierzam.
Skaner mam od lat, drugi do przezroczy i klisz, tylko ciagle czasu brakuje.

Nie ma tu jakichś specjalnych wytycznych - owszem w zakresie “wyprawki” - ale to na wypadek gwaltownych zmian pogody zwanych tu “dana” - czyli deszczu, wichury i mozliwosci, że będą uszkodzenia sieci elektrycznej.
I kłopoty z transportem.
Ale to staje się nawykiem. W czasie kwarantanny covida też te zasady się przydały. W kwestii minimalizacji kontaktów.
Ale pierwszy rok to był obłęd. Zorganizowane wszystko, ze tylko Hiszpanom pozazdrościć.
Oni mają cos w zachowaniu, że na co dzien chaos, ale jak się cos dzieje to nagle wszystkie rece na pokład.

1 polubienie

W razie wybuchu wojny nuklearnej, to w zasadzie nic już nie trzeba robić, bo to było by bez sensu.

3 polubienia

Nie pomyślał bym o takiej pozytywnej stronie Hiszpanów. Ciekawe skąd taka gotowość się bierze, bo w gruncie rzeczy nie ma jakichś imperiów dookoła, które chciałyby ich zdominować. Czy trzęsienia ziemi lub tsunami, nigdy nie słyszałem.

Dlaczego, przecież każdy chce przeżyć, też doskonale wiemy, gdzie udać się do najbliższego schronu…
Powiedzmy, że nad stolicą nagle rozlegną się syreny alarmowe, i głośne komunikaty we wszystkich mediach. To ile czasu zostaje, żeby się wyewakuować w potencjalnie bezpieczniejsze miejsce?

Wolałbym się nad tym nie zastanawiać. Na pewno trzeba wziąć dokumenty, leki, telefon, latarkę i karty płatnicze.

2 polubienia

To, że każdy chce przeżyć, nikomu nic nie da w powyższym przypadku. W schron też może w czasie wojny stać się grobem. Wojna to loteria dla życia.
Piszę o wojnie atomowej.

1 polubienie

Nie lepiej mieć jakąś solidniejszą gotówkę pod ręką, bankomaty będą zblokowane przez tysiące ludzi chcących coś wypłacić.

2 polubienia

W starych podrecznikach do PO bylo polozyc sie nogami do wybuchu i nakryc bialym prześcieradłem…:wink:

3 polubienia

Na kawałek stali w brzuchu Paracetamol nie pomoże.

1 polubienie

Trzesienia ziemi są.
Co do reszty? Zdarzaja sie jak pisalam gwaltowne zmiany pogody, katastrofy, pożary.
Przez dziesieciolecia wszechobecne zagrozenie terrorystyczne. (obrcnie ETA odpuscila, zostali islamcy).
Do jakiego stopnia to wpływa na psychikę? W Madrycie jeszcze w latach 90 dwukrotnie nas ewakuowali z metra i raz z budynku (urzedu) bo podejrzenie bomby. Nie masz czasu na szok, grzecznie idziesz przez szpaler chroniacych cie ludzi ze sluzb. Odreagowuje się później.
Jak to działa? Wżera się. Po dwoch latach mieszkania w Madrycie w łódzkim tramwaju ktoś zostawił reklamowke, inny, uczciwy wziął ją, żeby zanieść do motorniczego.
A my juz szukalismy drogi ucieczki.
W cos co nazywa sie obrona cywilna inwestuje sie niemale pieniadze, jesli chodzi o zapasy zywnosci i dystrybucję - jest to, podobnie jak sluzba zdrowia i energetyka traktowane jako infrastruktura wrazliwa.
Prawo jak jest źle skonstuowane? Pewnie, ze nie zawsze i nie od razu cos sie z tym robi, ale od tego są urny wyborcze.

1 polubienie

:face_with_raised_eyebrow: :face_with_raised_eyebrow: Denerwuje mnie, że ktoś sobie rozpętuje wojnę i morduje ludzi :frowning:

2 polubienia

Mnie też, lecz żyjemy w niepewnych czasach i warto choć teoretycznie przygotowywać się na tego typu ewentualności.

2 polubienia

Ja zostaję.
Moje miejsce jest tam gdzie mój dom.

2 polubienia

Mowisz, ze lepiej jak się wlasny sufit zawali na głowę niz gdzies w szczerym polu?

1 polubienie