To juz psinek u Was?
Alez ten czas leci…
To już 3 tygodnie! Odkąd nie śpimy…
Słońce jeszcze leniwie bladą poświatą zaczęło przeganiać nocną pomroczność, a ja już poczułem silny impuls, aby wstać, pomimo że cały świat wokół pogrążony był jeszcze w głębokim śnie. No tak … znowu opiłem się zbyt duża ilością wody przed snem. Dawszy upust bieżącym potrzebom, ponownie udałem się … spać. Mógłbym w tym miejscu napisać coś o udaniu się w objęcia Morfeusza, ale jako heretyczny heteryk nie mogę tego napisać. Niestety po niedługim czasie zbudził mnie dźwięk budzika. Na szczęście z wielką wprawą włączałem kolejne drzemki, aż do momentu, gdy było już jasne, że do pracy nie zdążę. Wtedy to już wstać musiałem, lecz wykorzystując swe wrodzone talenty oraz bogate w tej materii doświadczenia życiowe, zbajerowałem kierownika i wyłudziłem pracę zdalną na cały tydzień. Więc wybaczcie moi mili, ale właśnie teraz jestem w pracy i nie mogę się zbytnio rozpisywać.
Jaki fajniutki ten Bobik
Jak naleśniczki smaczne, to jasne, że słodycze!
Wybaczamy! Resztę napiszesz po pracy. Tak samo pięknie jak początek!
Dalej to już proza życia: praca - dom, praca - dom … i tak w kółko.
Nalesniki zawsze sa smaczne…
A placki ziemniaczane (moga byc z dodatkami typu cukinia, cebula, czosnek) jeszcze lepsze
Ale w takim “kółku” też się ciekawostki trafiają. O nich trzeba pamiętać i o nich można pisać.
Nie o wszystkim, co mi się w kółku przytrafia, mogę napisać.
Teraz powinienes wystapic o dodatek specjalny za utrudniony dojazd do pracy.
Przeciez tyle niebezpieczenstw po drodze - o dywanik przy lozku, albo o kota mozna sie potknac?
W kable od komputera zaplatac?
Okonek - ja się “schytrzyłam” - nabyłam Thermomix, który całą robotę odwala za mnie (a przynajmniej większą jej część) i placki ziemniaczane nie są już dla mnie czymś, co jest rzadziej. Mam je na “każde życzenie”.
Oczywista oczywistość. No i jeszcze warunki stricte uciążliwe - teściowa nawiedza.
Pewnie, że nie o wszystkim pisz. Pewne wydarzenia zostawia się tylko dla siebie i tylko dla swoich wspomnień.
Thermomix smaży placki ziemniaczane?
Niew, nie smaży (smażyć akurat lubię), ale wszystko ściera, miesza itp i mam już gotową masę do smażenia.
Ja mam dopracowana metode “na sokowirowke”, tak, ze 5 minut i gotowe.
A usmazyc wole normalnie na patelni.
Podobnie jak nalesniki czy crepes.
Okonek -termomix tylko gotuje (normalnie i na parze). On nie smaży ani nie piecze. Ale nawet gotować wolę normalne. Wiem - przepłaciłam okrutnie, bo z wielu rzeczy nie korzystam, ale i tak cieszę się, że go mam, bo łatwo się myje i nie trzeba go chować (wygląda na tyle ładnie, że zdobi a nie szpeci).
Ja używam przystawki do maszynki i ziemniaczki ścieram w try miga, potem parę pacnięć packą i masa gotowa. Niestety samo smażenie jest czymś, za czym nie przepadam.
Bo może wielkie smażysz. Jak smażysz malutkie (jedna łyżka do zupy tej masy na jeden placek) to idzie to błyskawicznie i wychodzą równiutkie i fajne.