Ja pracuję po 8h dziennie na etacie. Później wieczorami mam swoją pracę. Czasem do 22, czasem do 3 w nocy. Kładę się spać i wstaję znów po 7. Kawy nie piję, ale herbaty dużo. Do tej pory piłem czarną i bardzo słodką, ale zrezygnowałem ze słodzenia i zdecydowanie więcej zielonych piję.
To co mi zdecydowanie pomogło się wysypiać, to niejedzenie mięsa. Dużo łatwiej się wyspać jak organizm nie marnuje energii na trawienie mięcha.
Zielona herbata trzyma o wiele dłużej od kawy. Kawa to tylko na pobudkę, żeby dostać kopa, ale żeby wytrzymać bez senności zielona herbata jest lepsza.
@anon86894402 Behawioryści twierdzą, że najlepiej zapisać powody za rzuceniem czegoś na kartce i w telefonie: a potem czytać tę zapiski przynajmniej 3-5 razy dziennie. Przydają się też gotowe spisane reakcje na sytuację kryzysowe i niewystawianie się na pokusę:upside_down_face: Ale jak wiadomo owoce zakazane są najbardziej pożądane… Wystarczy sobie kawę spowszednić
@anon86894402 Tyle że teina zawarta w herbacie to substancja na podobieństwo kofeiny kawowej… Nawet jak się rzuci kawę na rzecz herbaty (czerwona i yerba mate bardzo pobudzają, mocniejsza czarna też…) to dalej się jedzie na “dopalaczach”. Sztuką byłby “ogarniać wszystko” bez wspomagaczy… Trzeba by wtedy mieć spokojne, uporządkowane życie z czasem na odpoczynek…
@joko Kofeina dla mnie musiałaby być chyba w sokach owocowych, bo kawa i herbata szkodzą mi na żołądek, to główny powód do rzucenia…
Wobec tego z własnego doświadczenia radzę: rzuć to jak najprędzej
Nawet nie wiesz jak ogromną krzywdę sobie robisz.
@joko Już wiem… Niestety…
No wiesz - lepiej późno niż wcale
Latte
A w warunkach domowych to najlepiej świeżo zmielona arabica z łyżeczką cukru i mlekiem.
Najlepsze mleko, jakie odkryłam dosłownie w ostatnich dniach (z krowim się nie lubię) to z orzechów laskowych. Jest tymczasowo w ofercie lidla i jest pyszne, nawet samo do picia mi mega smakuje, a to się zwykle z roślinnymi nie zdarza, a kawa z nim smakuje trochę jak monte
Mój rozwój w tej dziedzinie zatoczył koło. Mam w domu wszystkie typy ekspresów: ciśnieniowy, przelewowy, kawiarkę ciśnieniową, bawiłem się w mielenie ziaren itd. Efekt jest taki, że wszystkie te urządzenia stoją bezużyteczne, a ja pijam kawę biurową, parzoną, sypaną, zalewaną, jak zwał tak zwał. Oczywiście bez cukru. Jedyna fanaberia to dolewanie zwykłego mleka. Najbardziej mi podchodzi zwykła mielona żółta Tchibo Family, ewentualnie Tchibo Exclusive, bardziej niż Lavazza i inne droższe produkty. Aha, i koniecznie z łyżeczką zostawioną w kubku!
@vera223 Zainteresowało mnie to “mleko”. Zrobiłam ostatnio w domu z orzechów włoskich. Takie se, gorzkawe…
Ojjjjj… aż mi się przypomniała plujka i te kilogramy pianki na niej Kiedyś taką pijałam. Fajna była
A masz już tę słynną brew?
Skład ma taki sobie, cena chyba 6 pln z kawałkiem, to sporo, ale nie jakaś super wysoka.
Ale za ten smak warto
Pracuję nad tym
Nie no, szklanka to już jest w ogóle inna liga i jeszcze z tym koszyczkiem, najlepiej takim ozdobnym, metalowym! Może kiedyś osiągnę ten level
Niestety na rezultaty trzeba poczekać…
bo jak sie pije goracy napoj z cienkiego szkla to sie mozna poparzyc