Jaki jest Twój idiolekt?

Witam. Idiolekt to indywidualny sposób mówienia każdego człowieka. Może on być nieświadomy, bo wynikający z otoczenia, np. ze środowiska zawodowego, ale też może być on kwestią wyboru i preferencji.

Czy macie jakieś słowa lub formy, których używacie częściej niż ogół społeczeństwa? A może niektóre słowa wymawiacie trochę inaczej?

Inna kwestia. Jak bardzo jesteście przywiązani do swojego idiolektu? Czy nie jest szkoda Wam rezygnować z niektórych nawyków językowych, by mówić poprawniej, logiczniej, precyzyjniej lub w celu zmiany na preferowaną formę?

6 polubień

Mam chipa - zalezy z kim i w jakim jezyku rozmawiam. I czy jest to jezyk posredni i ręce od rozmowy nie beda bolaly :wink: Pierwszym jest polski - nieco zamrozony ze wzgledu na miejsce zamieszkania. Marzy mi sie znalezienie chwili kiedy bede mogla rozgryzc esperanto.

4 polubienia

Co do precyzji? To tez zależy od rozmówcy

2 polubienia

Mam takich wyrazów tak dużo, podejrzewam, że setki. Wiele razy, gdy go czasem używam nie zostaję w swoim otoczeniu zrozumiany. Zresztą samych systemów mam kilka zarówno mowy jak i pisma.
Tylko ci najbliżsi wiedzą, że babaka to kebab, woszka to kawa a dei kuspa znaczy idę spać.
To już chyba nie idiodialekt a idiojęzyk :grin:
Używam go, bo wtedy jest weselej a wystarczy kilka razy użyć i się ludki - szczególnie dzieci przyzwyczajają.

6 polubień

Wreszcie jakiś ciekawy temat!
Prawde mówiąc,jedyne co wiem na 100% to to ze mój sposób mówienia jest inny niż pisywania na forum.
Ulubionych form nie mam ale za to bardzo dobrze sie bawię gdy w rozmowie przemycam cytaty filmowe lub sporadycznie,literackie.I kiedyś było nas wielu…Dzisiaj dosyć trudno o porozumienie.
Co do pojedyńczych słów to juz całkowicie zależy z kim rozmawiam.Po pierwsze,MUSZĘ go widzieć i dobrze taką osobę znać.Większa szansa na jakiś sens…
Poza wszystkim jest jeszcze gwara.Niestety od ćwierć wieku nie spotkałem osoby którą taka żonglerka bawi.A wtedy byl to moj radiowy dyrektor i ta funkcja bardzo ograniczała kontakty…
Czy szkoda rezygnować?Absolutnie,nie! Rezygnuje gdy sytuacja tego wymaga choć czasem lubię"podkręcić"atmosfere.Szczególnie w obecności jakiegoś nabzdyczonego pięknoducha :wink:

2 polubienia

Mnnie trudno zrozumieć w realu.

2 polubienia

Ja mieszam polski ze śląskim oraz prostą mowę potoczną z przekleństwami i słownictwem naukowym.

2 polubienia

Tak, miewam swą mowę. Mam zwyczaj używać w niej cytatów z książek, mniej z filmów w stosownych okolicznościach. Mieszam też znane mi gwary, dokładam staropolskie sformułowania. Sam też wymyślam zbitki słowne. Podobnie, jak @benasek , lubię bawić się słowem, niestety, sporo rozmówców tego nie łapie. Ale, jak trafiam na swoich, zabawa idzie na całego. W ten sposób, tu na naszym Pytamy zaprzyjaźniłem się realnie z kilkoma osobami.
Zresztą, na starym forum, było kilka tematów, które rozbawiały ludzi, właśnie poprzez tego typu dialogi i każdy wrzucał coś swojego. Pamiętam, że była to pyszna zabawa.

A czy mam swój idiolekt, taki w mowie potocznej, osobistej? Nie wiem, to musiałby ocenić ktoś inny.

4 polubienia

Mało gadam to nie ma znaczenia.Czasem zgadzam się z Miodkiem innym razem nie.

1 polubienie

No to zapraszam do Hiszpanii nie tylko robisz się dwujezyczny
Gwara ? Język jest bardzo elastyczny
Idiom ? Bywają niezle łamigłówki
Jak do tego dodasz akcent?

1 polubienie

Też mam swój sposób mówienia jeśli chodzi o budowe zdań, składnię, używanie określonych związków frazeologicznych, co w połączeniu z intonacją i gestykulacją daje dość charakterystyczny idiolekt, sprawiający, że mam swój styl wypowiedzi.

5 polubień

Korzystając z okazji, żeś tu jest, pozwolę się zapytać. Czy człowiek znający niderlandzki jest w stanie się dogadać z kimś, kto zna afrikaans?

2 polubienia

Niekoniecznie. Myślę, że niektórzy Fryzyjczycy. Ci starsi i ci, co wrócili na łono do Holandii.

2 polubienia

Nie wiem jaki, ale pewnie jakiś jest. Lecz to słyszą inni z otoczenia, prawda?
Kiedyś koleżanki powiedziały mi, ze ladnie się wypowiadam, budując rozbudowane zdania oraz używając różnego słownictwa. Ja zaś tego w ogóle nie zauważam u siebie.

2 polubienia

Mają rację te koleżanki. Ponadto masz bardzo ładną dykcję, Zwróciłem na to uwagę.

1 polubienie

Wy macie bogate życie duchowe, a ja myślę, jak przetrwać poniedziałek. :thinking: Czy zakup fatałaszka pomoże? A tamte do odesłania czekają w paczkach…hmm…
idę spać, żeby jutro pomyśleć.

1 polubienie

Pomoże! Nawet się nie zastanawiaj :wink:

Osobistego idiodialektu nie mam, w pracy to zależy z kim się pracuje i tu się dogadam w większości z każdym. Mieszkam na pograniczu Kaszub i tam gwara zanika, ale rozumiem ich. Podobnie było na Śląsku - okolice Bytomia, 1/2 dnia i różnice mowy opanowane.

2 polubienia

Dogadac to sie można z każdym. Rece od rozmowy rozbola mnie usiłowali rumunskiej ortografi nauczyc :wink:

2 polubienia

Mogę podpowiedzieć, że skoro znasz już hiszpański, to z nauką esperanta powinno pójść Ci łatwiej i szybciej.

Kiedyś na Lernu.net były dobre kursy, ale odkąd ten portal się zmienił, to jest mi trudno się na tym portalu odnaleźć.

Niektóre aplikacje do nauki języków obcych mogą mieć w swojej ofercie esperanto.

2 polubienia