Jaki sens ma nasza wiara?

Na starym Pytamy był Andrzej coś tam, było z nim dużo przepraw, jeśli chodzi o Boga, diabła, piekło itd, wtedy u niego zostałem heretykiem po jednym zdaniu, którego nie zdążyli spalić na stosie. Choć zdanie było popularne prawie w każdej mszy, to jego zdanie musiało być górą pomimo że było kłamstwem. Identycznie zaczął początkowo Garnituroman, ewidentnie mieszał prawdę z kłamstwem, jako zagorzały katolik nie znał historii swej religii i wiary, potem mu się odwidziało i seplenił o informatyce, programowaniu, w sumie księgowy w banku, i nieszczęśliwy chłop bez kobiety

2 polubienia

Zależy w której Religii - Grecy, Rzymianie czy Egipcjanie mieli wielu bogów, byli bardziej zapobiegliwi. A ci ostatni swojego Re mogli zawsze pokazać niedowiarkom, unosząc palec w niebo!

1 polubienie

Nikt nie dzwoni, nie wysyła SMS czy e-maili, jak tam jest z dobrobytem

2 polubienia

Rzymianie to mieli nawet swojego boga od wycierania pupy.
A monoteizm to sie za bardzo w Egipcie nie przyjal.

3 polubienia

O kurwa! :open_mouth:

A co do tego to:

Kiedyś z owym Andrzejem pokłóciliśmy się o fakty opisane w Bibli na ten temat. Ów diabeł był początkowo dobrym aniołem, który uczestniczył w stwarzaniu świata i życia na ziemi, i z zazdrości stał się przeciwnikiem Boga, potem powstała teoria ING i Yang - Białe to dobro, Bóg, Czarne to zło, Szatan Diabeł kolejny Bóg, czyli okrąg ziemi podzielony na 2 równe połowy, co nieco póżniej chinczyki wpletli swej historii z smokami. Nie moja rola komuś cokolwiek narzucać, tyle że ten problem w tym temacie z kilku lat, wstecz pamiętam jak by to było wczoraj. Ba nawet zarobiłem u niego bana na odpowiedzi, choć uporczywie mnie wywoływał do odpowiedzi. Temat Religia nie był chętnie widziany

2 polubienia

Oczywiście jak @birbant i inni też nie uważam typa Kosmiczne Opowieści za prawdę objawioną, ale i tak z braku laku ten kanał oglądam, a wiem, że gościu też nie uważa, że wie wszystko najlepiej :wink:

Chińskie Yng i Jang. Po 50% dobra i zła niby, bo jak to chińczyk obliczył. Kalkulatorów jeszcze nie wymyślili

3 polubienia

Sumerowie mieli konkretnych Bogów - dobrych i trochę złych. Pozostałe po nich religie i Bogowie są przez bardziej cwanych powielane. Każdy naród musiał mieć swego Boga. W zamieszaniu wszyscy byli przy stwarzaniu życia człowieka, przyrody itd. Totalny obłęd i kłamstwa

2 polubienia

O ile wiara w istoty nadprzyrodzone jest normalnym procesem w rozwoju społecznym człowieka, to już religia jest największym kłamstwem jakie wymyśliła ludzkość.

2 polubienia

Na temat wiary gardłują niewierzący…Ok.Samo sie wyczerpało.

1 polubienie

A co tego co wiemy o Zaratusztrianizmie to wstawiam ten filmik, ale możliwe, że pierwotna religia została z czasem wypaczona…

Wyrazaj sie…
A co do Echnatona?
Nie tyle tajemniczy co dosc skutecznie jego imie z kartuszy pousuwano. Ku przestrodze dla nastepnych pomyslowych faraonow.
Wprowadzenie monoteizmu bylo posunieciem politycznym, niestety Egipt jako struktura panstwowa nie byl na to przygotowany. Swiatynie i kaplani to byly osrodki nie tylko kultu, ale i aministracji.
Z czasem wytworzyla sie klasa cywilnych urzednikow, nie wplynelo to na politeizm i kult jednostki w postaci faraona., ale idee monoteizmu przyswoil judaizm, tez ze wzgledow praktycznych - pmoglo to w zjednoczeniu rozproszonych plemion.
A pozniej zachowanu ciaglosci kulturowej.

1 polubienie

Ale liczydla mieli.
Zreszta juz Sumerowie czyms zblizonym do liczydel sie pslugiwali.
Zanim czlowiek opanowal umiejetnosc zapisania tego co mowi to juz calkiem sprawnie potrafil liczyc.

1 polubienie

W kwestii wyrazania sie - nie rzucaj panienkami

1 polubienie

Już zdążałem wycofać post :wink:

No, niezupełnie @collins02. Wszyscy jesteśmy ochrzczeni, wszyscyśmy chodzili kiedyś do kościoła, na religię, do pierwszej komunii, umiemy się modlić, znamy prawdy i zasady chrześcijaństwa. U tych, których nazywasz niewierzącymi zaszły zmiany w świadomości i religia wpajana im jako dzieciom nie wytrzymała próby czasu w zetknięciu z własnymi przemyśleniami, kościelną i świecką rzeczywistością, innym postrzeganiem świata. Zauważ, że wielu ateistów znacznie lepiej zna Biblie niż większość katolików.
A ja na ten przykład jestem deistą, nie ateistą.

3 polubienia

Takie traktowanie wiary to jak nauka przedmiotu w szkole.
A juz sam czas przeszly jakiego używasz,świadczy o tym że aktualnie o wierze nie ma raczej mowy.
Zresztą o czym ma byc mowa jesli na temat samej tylko modlitwy za kazdym razem wyrażasz sie z kpiną i pogardą?
Co Ty w ogóle mozesz powiedzieć na ten temat jesli z kosciołem masz kontakt ewentualnie za sprawą pogrzebów a cała wspolczesna wiedza na ten temat to wybryki pismaków uznających jedynie perspektywe pedofilii…
Aaa…Pewnie jeszcze widziałes"Ksiedza".Ale filmu o Wyszyńskim z Andrzejem Sewerynem czy Faustyny z Dorotą Segdą juz pewnie nie…
Kinowy kontekst podsuwa mi jak zwykle jedyne trafne porównanie.Porównanie do tych co filmu nie widzieli ale swoją opinie sobie wyrobili.
Piszesz o zmianach jakie w czlowieku zachodzą…Owszem ale dlaczego tak sie dzieje?I ilu z nich na łożu śmierci czasem nie prosi o spowiednika?
Człowiek traci wiare poprzez odrzucenie kontaktu z Bogiem a nie poprzez dyrdymaly o tym ze wiara stoi w sprzecznosci z nauką.Ten średniowieczny pogląd najlepiej [bo najspokojniej] wykpiwal Jan Paweł II.Bodaj kilka razy w samej tylko Polsce będąc.
Inna ślepa uliczka to postrzeganie wiary tylko przez pryzmat kondycji duchowieństwa.Jakby za wszelką cene chcialo sie samego siebie usprawiedliwic i swoje"wybory"bo skoro oni sa pazerni i obleśni to ja nie chce miec z nimi niz wspolnego…
Ale kiedy ja napisze na forum o swoich,krancowo odmiennych doświadczeniach [co czynie w miare systematycznie od 5-6 lat] to tylko cisza lub drwina.Jakbym nie mial prawa miec racji,burzyć obrazu przyjetego za waszą normę.Jakby inny świat duchowosci i relacji z Bogiem nie istniał lub nie mial prawa istnieć…
To przynajmniej kilka tematow na osobne rozważania ale we mnie budzi sie stanowczy sprzeciw jedynie z powodu faktu iz zawsze najwiecej mają do powiedzenia ci co filmu nie widzieli.
A ciąg dalszy moze nastąpić bo czemu nie…Byle na jakimś poziomie i w jakimś celu wykraczającym poza kpiny.

1 polubienie

Zdecydowanych ateistow to ja tu nie widzę.
Jestem wychowana w kregu kultury chrzescijanskiej z niewielka domieszka judaizmu zamieszkujacego po sasiedzku :wink:
A zagospdarowalam sobie kącik agnostyczno deistyczny.
Jahwe to nie poczciwy staruszek z broda oswajajacy golebie i fatalny tatus, a niebo to nie kraj wiecznej szczęśliwości z chorami aniolkow.
Jestem przeciwnczka laczenia wiary z poliyka, bo z tego nic dobreg nie wynika.
Upraszczajac - co boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi - co prawda Jezus uzyl tego w kontekscie placenia podatkow :wink: czyli zycia doczesnego. Ogolnie mozna to zrozumiec jako oddzielenie sacrum od profanum. Nie ma tego w judaizmie, zwlaszcza ortodoksyjnej wersji, a w islamie z zalozenia niedopuszczalne.
Niektore odlamy chrzescijanstwa tez tak maja, ale generalnie fanatyzm nie jest mile widziany.
Fanatykow i caniakow szamanow nie lubię.
A zawsze mnie zastanawialo co bylo w religiach mezomerykanskich, ze nawet zaprawionych w krwawych bojach przedstawicieli Inkwizycji to przerazilo? I robili wszystko, zeby to zniszczyc?
Bo wszystkiego żądzą zlota nie wytlumaczysz.

2 polubienia

Nie wiem co oni wtedy mieli w głowach bo przedstawia sie ich jako inkwizycyjnych rzezników a rąbek prawdy pokazuje w sposób przystepny film Austarlijczyka Bruce’a Beresforda"Czarna suknia".Jeden z pierwszych który tak dosadnie ukazuje okrucieństwo napotkanych kultur.Inny film,Apcalypto,Mela Gibsona siega jeszcze dalej,do czasów Majów.I ci łagodni Majowie,zawsze zestawiani z okrutnymi Aztekami,okazują sie być wcale nie lepsi.
Wiedza wspolczesna jest chyba wciąż niewystarczająca a szkode jej czyni upraszczanie na potrzeby mediów.Choroba naszych czasow roznoszona przez internet i gorsza [co czasem widac na tym forum] od pandemii.
Myśle ze na linii polityka-wspólczesność-religia,nie byloby problemu sie porozumieć.Oczywiscie przy odpowiednim nastawieniu.

2 polubienia